Ekonomiści wbijają kij w mrowisko. Chcą rewolucji w podatkach. “Zlikwidujmy wszystkie przywileje”

niezależny dziennik polityczny

– Polski system podatkowy jest ogromnie skomplikowany, ale jest taki, dlatego że różne grupy interesu wywalczyły sobie przywileje, które go komplikują – stwierdzają Jakub Sawulski i Paweł Bukowski, współautorzy książki “Nierówności po polsku”. I proponują rewolucyjne zmiany w systemie.

  • Sawulski i Bukowski proponują objęcie wszystkich dochodów osiąganych przez osoby fizyczne jedną skalą podatkową, która obowiązuje w Polsce od połowy 2022 r.
  • Ich zdaniem obserwujemy w Polsce pogłębiające się nierówności szans wynikające m.in. z wysokich nierówności dochodowych.
  • – A przez to dużą część obywateli, którzy nawet jeśli się starają, to nie mają szans na to, żeby stać się zamożnymi – mówią nasi rozmówcy, którzy razem z Michałem Brzezińskim napisali książkę “Nierówności po polsku”.
  • Zwracają uwagę, że wysokie nierówności mogą sprawić, że ludzie przestaną się interesować wzrostem gospodarczym.
  • – I zaczynają głosować na polityków i na partie, które tego wzrostu nie pielęgnują w długim okresie – mówią autorzy “Nierówności po polsku”. To, ich zdaniem, po części tłumaczy brexit czy popularność Trumpa w USA.

Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl: W “Nierównościach po polsku” piszecie, że w ciągu jednego pokolenia Polska przeszła drogę od jednego z najbardziej egalitarnych krajów w Europie do jednego z krajów o największych nierównościach. Czy jest to w tej chwili dla nas bariera rozwojowa, a może to po prostu cena, którą płacimy za rozwój najszybszy świecie?

Paweł Bukowski (PB)*: To nie jest tak, że musimy wybierać pomiędzy silną gospodarką a równą gospodarką. Przykłady takich krajów jak Rosja czy Ukraina pokazują, że wysokie nierówności nie zawsze muszą wiązać się ze wzrostem. A czasami mogą wiązać się ze stagnacją gospodarczą albo spadkiem dochodu, co widzieliśmy jeszcze przed wojną na przykładzie Ukrainy. Niektóre kraje naszego regionu, jak Czechy czy Węgry, rozwijały się niewiele wolniej od Polski, a nierówności są w nich dużo niższe. Czechy cały czas należą do krajów o najniższych nierównościach w Europie.

 

Źródło: money.pl

Więcej postów