Przekazując prywatnym firmom kontrolę nad produkcją amunicji dla wojska, rząd PiS nie zabezpieczył interesów państwa. W dodatku firmy te nie mają doświadczenia w produkcji amunicji. Widzieliśmy poufne dokumenty dotyczące tej sprawy.
- Rządowy program „Narodowa Rezerwa Amunicyjna” służący wybudowaniu fabryki produkującej amunicję kal. 155 mm rząd Mateusza Morawieckiego powołał w pierwszej połowie ubiegłego roku
- Do jego realizacji wyznaczona została spółka Polska Amunicja tworzona przez rządową Agencję Rozwoju Przemysłu i trzy podmioty prywatne, które nie miały w tym zakresie doświadczenia. A na tydzień przed swoją dymisją Morawiecki podpisał tajną uchwałę nakazującą zakup od niej pocisków wartych nawet 12 mld zł
- Obecne Ministerstwo Obrony Narodowej kwestionuje te decyzje, przekonując, że w tej sprawie interes Skarbu Państwa nie został należycie zabezpieczony. Postuluje wstrzymanie programu i powiadomienie prokuratury
- „16 lipca br. wicepremier — minister obrony narodowej Władysław Kosiniak- Kamysz poinformował Prezesa Rady Ministrów o zagrożeniach w realizacji programu »Narodowa Rezerwa Amunicyjna«” — poinformowało nas Ministerstwo Obrony Narodowej
Program Narodowa Rezerwa Amunicyjna (NRA) powołany został do życia uchwałą nr 43/2023 Rady Ministrów 29 marca 2023 r. 6 kwietnia informacja ta zostaje opublikowana w Dzienniku Ustaw, w którym pod pozycją 386 zapisano m.in., że „celem Programu jest rozbudowa i dywersyfikacja narodowej bazy produkcyjnej amunicji wielkokalibrowej oraz uzupełnienie jej rezerw, adekwatnie do zwiększonych potrzeb, związanych z rozbudową potencjału Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej”.
Okres trwania programu ustalono na lata 2023-2029, a jako podmioty wyznaczone do jego sfinansowania wskazane zostały przede wszystkim instytucje obsadzone przez najbliższych współpracowników ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego — Polski Fundusz Rozwoju (PFR), Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP) i Rządową Agencję Rezerw Strategicznych (RARS).
20 kwietnia 2023 r. po raz pierwszy zbiera się Komitet Sterujący NRA pod przewodnictwem Morawieckiego. Prócz premiera biorą w nim udział ówcześni: szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Kuchciński, minister finansów Magdalena Rzeczkowska, minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka (w zastępstwie szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacka Sasina), wiceminister obrony Waldemar Skurkiewicz (w zastępstwie szefa MON Mariusza Błaszczaka, który pełni funkcję wiceprzewodniczącego komitetu) oraz szefowie wymienionych wyżej agencji mających finansować program.
W pierwszej uchwale komitet przyjmuje opatrzony klauzulą „zastrzeżone” dokument ustalający harmonogram prac.
Cel:
„Zapewnienie w perspektywie 2025 r. stabilnej perspektywy przyszłych uzupełnień (koniecznych z uwagi na m.in. ograniczony okres przydatności do użycia czy działania ćwiczebne Sił Zbrojnych RP) amunicji wielkokalibrowej, poprzez rozbudowę i dywersyfikację zdolności produkcyjnych polskiego przemysłu obronnego w wymiarze amunicyjnym (w tym w zakresie komponentów amunicji wielkokalibrowej), w oparciu o współpracę Polskiego Funduszu Rozwoju z krajowymi podmiotami przemysłu zbrojeniowego, zarówno z udziałem Skarbu Państwa, jak i prywatnymi, przy wykorzystaniu zautomatyzowanych technik produkcyjnych” — czytamy w uchwale.
A także „zapewnienie w perspektywie 2029 r., Siłom Zbrojnym RP uzupełnienia rezerw amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm, w wysokości adekwatnej do prognozowanego miesięcznego zużycia podczas potencjalnego konfliktu zbrojnego, przy wykorzystaniu możliwości pozyskiwania uzbrojenia i sprzętu wojskowego, którymi dysponują resort obrony narodowej oraz Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych”.
Paweł Borys z Polskiego Funduszu Rozwoju rekomenduje Polską Amunicję
Na kolejnych posiedzeniach Komitet Sterujący debatuje nad doborem partnerów do programu. Zgłasza się do niego 14 podmiotów. Na posiedzeniu 26 maja 2023 r., w którym udział bierze ówczesny wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Bernard Bogusławski, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys informuje o wyborze spośród nich dwóch ofert — Polskiej Grupy Zbrojeniowej i konsorcjum trzech spółek działającego pod nazwą Polska Amunicja.
PGZ to należące w pełni do Skarbu Państwa przedsiębiorstwo zrzeszające 50 innych podmiotów, które razem składają się na jeden z największych koncernów w Europie.
Polska Amunicja to twór spółki WPT Holding, na który składają się z kolei trzy prywatne podmioty zajmujące się produkcją uzbrojenia: WB Electronics, Ponar Wadowice i TDM Electronics.
1 czerwca 2023 r. podpisana zostaje umowa ramowa z Polską Amunicją, a następnie 18 września zarejestrowana zostaje w KRS spółka o takiej samej nazwie.
Podmioty prywatne — konsorcjum WB Electronics, Ponar Wadowice i TDM Electronics obejmują w niej 49 proc. udziałów o wartości 1 mln 225 tys. zł. Należąca do państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu spółka Aranda zaś obejmuje 51 proc. o wartości 1 mln 255 tys. zł.
Jak się później okaże, większościowy udział Arandy, mający zapewnić Skarbowi Państwa kontrolę nad Polską Amunicją, pozostaje zapisem tylko na papierze.
Tajne uchwały na koniec rządu Morawieckiego: kupować od Polskiej Amunicji!
5 października 2023 r., na niecałe dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi, premier Mateusz Morawiecki podpisuje Uchwałę nr 189/2023 nakazującą Agencji Uzbrojenia — jednostce administracyjnej Ministerstwa Obrony Narodowej powołanej m.in. do „wzmacniania potencjału obronnego poprzez skuteczne, terminowe pozyskiwanie i dostarczanie sprzętu wojskowego” — zakup od konsorcjum Polska Amunicja pocisków 155 mm w latach 2023-2026.
Uchwale zostaje nadana klauzula „poufne” i nie zostaje opublikowana w wykazie decyzji rządu.
6 grudnia 2023 r., a więc już po przegranych przez ugrupowanie Morawieckiego wyborach i na tydzień przed zaprzysiężeniem nowego rządu Donalda Tuska, w okresie tzw. rządu przejściowego, Rada Ministrów podejmuje kolejną uchwałę nr 233/2023, zmieniającą tę poprzednią, zgodnie z którą okres realizacji dostaw przez Polską Amunicję zostaje wydłużony o trzy lata do roku 2029.
Również ta decyzja nie zostaje opublikowana, gdyż też dostaje klauzulę „poufne”.
Zgodnie z ustaleniami poczynionymi na linii ówczesne władze i Polska Amunicja, ta ostatnia zobowiązała się do dostarczania 50 tys. sztuk amunicji kal. 155 mm (ze środków NRA przeznaczono na to kwotę 12 mld zł), ale przede wszystkim budowy zupełnie nowej fabryki tego rodzaju pocisków w Ząbkowicach Śląskich koło Kłodzka na Dolnym Śląsku (2 mld zł).
To właśnie postawienie na terenie naszego kraju tej ostatniej było tak naprawdę clou całego programu. Tak, by w sytuacji krytycznej Polska nie była zdana na sprowadzanie amunicji z innych państw, co kosztowałoby ją majątek. Jeden tylko pocisk 155 mm to koszt rzędu 30 tys. zł.
Gdy jednak do władzy dochodzi nowa ekipa, tworzona przez partie koalicji 15 października, a w resortach, spółkach i agencjach ruszają audyty, wybucha dobrze ukrywany dotąd skandal.
MON: Wstrzymać program! Rozważyć zawiadomienie prokuratury
Do Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON zaczynają zgłaszać się zbrojeniowe firmy, których oferty — pomimo spełniania stawianych w programie NRA kryteriów i dysponowaniu lepszymi, niż Polska Amunicja warunkami mogącymi przyspieszyć produkcję amunicji 155 mm — zostały wykluczone z postępowań prowadzonych przez Komitet Sterujący.
„Zakłady X poinformowały MON o odrzuceniu z udziału w Programie NRA z przyczyn nieznanych”, „Przedstawiciele firmy Y sygnalizują wątpliwości dotyczące zarówno sposobu wyłonienia uczestników Programu, jak i zaakceptowanych form trybu jego realizacji” — to tylko niektóre wnioski z analizy treści napływających do MON pism, zawartej w tajnej notatce przygotowanej przez Departament Kontroli Ministerstwa Obrony Narodowej dla nowego kierownictwa resortu, którą widział Onet.
Po przeanalizowaniu wyborów dokonanych przez Komitet Sterujący Narodowej Rezerwy Amunicyjnej departament MON wnioskuje o:
- podjęcie pilnych działań w celu wstrzymania realizacji Programu i dokonania ponownej oceny możliwości jego realizacji przez konsorcjum Polska Amunicja;
- rozważenie zasadności skierowania zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na celowym wprowadzeniu w błąd prezesa RM [Rady Ministrów] oraz członków KS [Komitetu Sterującego], a także nadużycia stanowiska służbowego przez ówczesnego prezesa PFR Pawła Borysa;
Nadużycie stanowiska MON tłumaczy jako „rekomendację konsorcjum Polska Amunicja, pomimo braku doświadczenia Spółki w zakresie produkcji amunicji, w tym amunicji wielkokalibrowej”.
„Ponadto Konsorcjum nie posiadało zdolności produkcyjnych w żadnym rodzaju amunicji, w tym 155 mm, a planowane miejsce budowy zakładu produkcji amunicji wielkokalibrowej wymaga przeprowadzenia procedury zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (w trakcie), jak również trudnego do zrealizowania uzyskania niezbędnych zgód środowiskowych” — czytamy dalej.
Ministerstwo wytyka Komitetowi Sterującemu pod kierownictwem Morawieckiego również „nierzetelną informację o spełnieniu przez Konsorcjum kryteriów udziału w Programie” oraz „rekomendację oferty Konsorcjum jako atrakcyjnej cenowo wobec innych, pomimo różnic w przedstawionych przez oferentów zakresach udziału w Programie” oraz fakt „nieuwzględnienia m.in. konieczności poniesienia dodatkowych nakładów inwestycyjnych przy realizacji Programu przez Polską Amunicję w wysokości co najmniej 2,3 mld zł”.
8 maja na biurko Pawła Bejdy, sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, trafia notatka autorstwa Sławomira Cichockiego, dyrektora Departamentu Polityki Zbrojeniowej, porównująca ze sobą potencjały poszczególnych obecnych na rynku polskich firm prywatnych mogących dostarczać amunicję kal. 155 mm.
W podpunkcie dotyczącym spółki zawiązanej przez Arandę i WPT Holding Cichocki napisał m.in.: „Polska Amunicja na chwilę obecną nie dysponuje potencjałem produkcyjnym, pod inwestycję posiada jedynie działkę w Ząbkowicach Śląskich, gdzie ustanowiona mogłaby być jedynie produkcja skorup pocisków, niemożliwa elaboracja ze względu na warunki infrastrukturalne, brak możliwości uzyskania zgód środowiskowych. Rozpoczęcie procesu ustanowienia produkcji uzależnia od podpisania kontraktu na dostawy pocisków do SZ [sił zbrojnych] oraz dofinansowania ze strony Skarbu Państwa. Spółka prowadzi obecnie rozmowy z Agencją Uzbrojenia w wykonaniu uchwał Rady Ministrów 189/2023″.
„Kontrola operacyjna całkowicie po stronie Inwestora Branżowego”
W korespondencji z Onetem Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdziło „istnienie dokumentu wskazanego w pytaniach posiadającego klauzulę »zastrzeżone«”, opisanego powyżej.
Ale to dopiero początek skandalicznych decyzji podjętych przez poprzedni rząd w związku z Narodową Rezerwą Amunicyjną.
1 lipca 2024 r. notatkę „w sprawie prowadzonych negocjacji ARP z Inwestorem Branżowym dot. realizacji programu Narodowej Rezerwy Amunicyjnej (NRA) poprzez spółkę Polska Amunicja Sp. z o.o.” sporządza Maciej Broński [dane urzędnika zmienione], menedżer inwestycyjny Biura Projektów Strategicznych i Public Affairs Agencji Rozwoju Przemysłu.
Bo to właśnie własnością agencji jest tworząca Polską Amunicję spółka Aranda.
Broński jeszcze mocniej piętnuje w swoim piśmie powołanie Polskiej Amunicji, w której 51 proc. udziałów objęła Aranda, konkludując, iż jej powołanie nie zabezpiecza w stopniu właściwym interesu Skarbu Państwa.
— Po analizie dokumentów agencji powstało jednoznaczne przeświadczenie, że celem Polskiej Amunicji nie jest wcale budowa fabryki, w której produkowana byłaby potrzebna Polsce amunicja, a jedynie zarabianie na pośrednictwie w sprowadzaniu tego typu pocisków od zagranicznych kontrahentów — twierdzi jedno ze źródeł Onetu.
Do notatki dołączony jest wykaz koniecznych zmian, jakie zabezpieczyć mają interes państwa. Dokument opatrzony jest klauzulą, jako „obejmujący informacje stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa ARP S.A.”.
Udało nam się jednak zaznajomić z jego treścią.
Najważniejsze z zastrzeżeń dotyczą właśnie nieodpowiedniego zabezpieczenia w umowie z 18 września 2024 r. wybudowania fabryki, możliwości wyprowadzania z Polskiej Amunicji pieniędzy pomimo jej niewybudowania i faktu, iż pomimo posiadania w Polskiej Amunicji 51 proc. udziałów przez należącą do ARP Arandę, „kontrola operacyjna występuje całkowicie po stronie Inwestora Branżowego [czyli WPT Holding]”.
Jak to możliwe?
Udziały udziałami, ale rządzi mniejszościowy WPT Holding
W umowie powołania do życia spółki Polska Amunicja z 18 września 2023 r. ustalono, że jej zarząd będzie liczył od dwóch do pięciu osób.
W paragrafie 19 umowy — pomimo tego, iż to Aranda jest jej większościowym udziałowcem — to WPT Holding przyznane zostało prawo do „powoływania 3 (trzech) członków Zarządu, w tym Prezesa Zarządu”, tzw. członków Zarządu A.
Aranda zaś otrzymała „uprawnienie osobiste do powoływania 2 (dwóch) członków Zarządu, w tym Wiceprezesa Zarządu ds. Finansowych”, tzw. członków Zarządu B.
W dalszej zaś części umowy znalazł się zapis o tym, że „do składania oświadczeń woli w imieniu Spółki upoważnieni są dwaj członkowie Zarządu A łącznie albo członek Zarządu A łącznie z członkiem Zarządu B, albo członek Zarządu A łącznie z prokurentem”.
W spółce funkcjonuje dziś zarząd dwuosobowy.
Prezesem (członkiem „Zarządu A”) jest Paweł Poncyljusz — były polityk PiS, w ostatnich wyborach bezskutecznie walczący o mandat posła z list Koalicji Obywatelskiej.
Szefem zarządu Poncyljusz został z nadania WPT Holding, w latach 2016-2019 pracując jako doradca w Grupie WB, a od niedawna pełniąc funkcję prezesa w należącej do WP Electronics spółce Mindmade.
Reprezentantem ARP jest — na razie, bo powołanym przez ARP jeszcze pod rządami wywodzącego się z PiS Cezariusza Lesisza, człowieka bliskiego Mateuszowi Morawieckiemu, w przeszłości pełniącego funkcję kierowcy i ochroniarza jego ojca Kornela Morawieckiego — Paweł Ogryczak.
W tej sytuacji nawet po wymianie Ogryczaka na reprezentanta obecnych władz ARP całkowitą władzę w Polskiej Amunicji ma podmiot prywatny.
Ale i to wciąż nie wszystko.
„Ta umowa pozbawia rząd jakiejkolwiek kontroli nad Polską Amunicją”
W podpunkcie 11 paragrafu 19 o powołaniu zarządu Polskiej Amunicji znalazł się bowiem zapis o tym, że należąca do Skarbu Państwa Aranda ma co prawda prawo oprotestowania kandydatury na członka Zarządu A zgłoszonego przez WPT Holding, ale… może zrobić to tylko jeden raz.
„Po zgłoszeniu przez Arandę sprzeciwu wobec kandydata, WPT Holding przedstawi propozycję drugiego kandydata na nowego członka Zarządu A. […] W takim wypadku Aranda nie jest już uprawniona do zgłoszenia sprzeciwu wobec kandydata, lecz jest zobowiązana do zaakceptowania wybranego przez siebie jednego z dwóch przedstawionych przez WPT Holding kandydatów”.
Tłumaczy to jeden z audytorów niekorzystnej dla państwa umowy: — Taki zapis w praktyce pozbawia Skarb Państwa jakiejkolwiek kontroli nad Polską Amunicją. Wystarczy rozszerzenie zarządu o kolejnego członka Zarządu A lub powołanie przez prezesa dwuosobowego zarządu prokurenta spółki. Na razie go w niej nie ma, ale jeśli prezes będzie chciał go powołać, to do jego wyboru wystarczy w głosowaniu remis 1:1, bo paragraf 18 ustęp 2 umowy spółki mówi, że w takiej sytuacji decyduje głos prezesa.
Na to wszystko zwraca uwagę załącznik do notatki sporządzonej przez Macieja Brońskiego z ARP, w którym agencja domaga się od WPT Holding:
- zmiany zapisu o „składaniu oświadczeń woli w imieniu spółki” w taki sposób, by upoważnieni byli do tego dwaj członkowie zarządu łącznie lub w taki sposób, by zawsze musiał być to członek Zarządu A i Zarządu B;
- odstąpienie od niesymetrycznego prawa sprzeciwu wobec kandydatów na członków zarządu;
- odstąpienie od zapisów umowy, wedle których dywidenda z jej zysków może być wypłacona nawet wówczas, gdy spółka nie wybuduje planowanej fabryki amunicji 155 mm i wstrzymanie jej wypłaty do 31 grudnia 2030 r.;
- wprowadzenie do umowy zapisów bezwzględnego uruchomienia przez spółkę fabryki amunicji.
— Założeniem całego programu było stworzenie w Polsce fabryki amunicji 155 mm, żebyśmy w razie potencjalnego konfliktu zbrojnego mogli bronić się sami i nie być uzależnionym od dostawców prywatnych — tłumaczy kolejny z naszych informatorów. — Umowa Polskiej Amunicji została jednak skonstruowana w taki sposób, że powstał pośrednik, który będzie sprowadzał tego typu amunicję np. z Czech, co przecież mogłoby robić samo państwo polskie. Przy czym ten pośrednik będzie mógł narzucać Polsce gigantyczne marże. Dodatkowo, zgodnie z zapisami umowy, eliminując w ten sposób jakikolwiek wpływ strony rządowej na swoją działalność.
Prezes Polskiej Amunicji Paweł Poncyljusz: Jesteśmy gotowi do budowy fabryki
Prezes Polskiej Amunicji Paweł Poncyljusz w korespondencji z Onetem, zanim odpowiedział na przesłane mu pytania, żali się, że Polska Amunicja od pewnego czasu jest „obiektem zaczepek medialnych” i podkreśla, że wolą spółki jest budowa fabryki.
Czy kierowana przez niego spółka dysponuje jednak koniecznym ku temu potencjałem?
„Polska Amunicja jest gotowa od 1,5 roku, aby rozpocząć budowę fabryk amunicji kalibru 155 mm. Warto podkreślić, iż PA utworzyły m.in. kluczowe dla sektora obronnego firmy prywatne, WB Electronics i Ponar Wadowice. Obie spółki dysponują potencjałem inżynierskim i produkcyjnym pozwalającym na przygotowanie i budowę fabryki. Na przykład potencjał produkcyjny Ponaru Wadowice pozwala na natychmiastowe rozpoczęcie produkcji kluczowych elementów amunicji” — przekazał nam Poncyljusz.
Według niego interes Skarbu Państwa też został w umowie spółki zabezpieczony należycie: „Polska Amunicja i jej działalność operacyjna finansowana jest przez prywatnych udziałowców. Interes Skarbu Państwa jest całkowicie zabezpieczony na etapie przygotowania projektu, a w kolejnym etapie, ARP jako udziałowiec będzie czerpał korzyści z dochodów wypracowanych przez Polską Amunicję”.
Co ciekawe Poncyljusz twierdzi, że to „poprzednia ekipa z kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej zablokowała jakiekolwiek realne działania w zakresie realizacji tego programu NRA”.
30 lipca do Agencji Rozwoju Przemysłu za pośrednictwem Arandy nadeszła odpowiedź na przedstawione przez agencję żądanie zmian w jej umowie, podpisane przez Adama Jankowskiego, prezesa zarządu WPT Holding. Jednoznacznie negatywna.
„Negatywne stanowisko jest uzasadnione przede wszystkim tym, że w ocenie WPT Holding przedstawione propozycje zmian naruszają uzgodnione i zaakceptowane przez wspólników zasady dotyczące prowadzenia Spółki i kompetencje jej organów” — napisał Jankowski.
Mateusz Morawiecki, który przewodził Komitetowi Sterującemu programu Narodowa Rezerwa Amunicyjna, na pytania przesłane przez Onet — m.in. o to, na jakiej podstawie i z czyjej rekomendacji wybrano Polska Amunicja, jakim potencjałem dysponuje oraz o podpisane przez siebie tajne uchwały nakazujące Agencji Uzbrojenia zakup od niej amunicji i tę przedłużającą kontrakt z nią do roku 2029 — nie odpowiedział.
Paweł Borys: działałem nie jako osoba fizyczna, a jako prezes PFR
Stojący przez ostatnie osiem lat na czele Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys we wstępnie przesłanej nam wiadomości zaznaczył, że „nie podejmował żadnych działań w ramach programu NRA jako osoba fizyczna, tylko w ramach funkcji pełnionej w zarządzie Polskiego Funduszu Rozwoju S.A”. By zaraz później zasłonić się obowiązującą go tajemnicą.
„Wszelkie informacje związane z programem Narodowej Rezerwy Amunicyjnej są zabezpieczone klauzulą bezpieczeństwa dla informacji zastrzeżonych. […] Nie mogę ujawniać jakichkolwiek informacji co do jakiegokolwiek podmiotu zgłoszonego do programu NRA, w tym spółki Polska Amunicja S.A. Tym samym nie mogę także potwierdzić, że taka rekomendacja w ogóle miała miejsce z przyczyn opisanych powyżej” — napisał nam były już prezes PFR.
Obecne władze Polskiego Funduszu Rozwoju, na czele z prezesem Piotrem Matczukiem, podobnie jak Mateusz Morawiecki również zignorowały pytania Onetu.
Z byłym prezesem ARP Cezariuszem Lesiszem nie udało nam się skontaktować. Obecny prezes agencji Michał Dąbrowski odmówił rozmowy z Onetem na temat NRA, zasłaniając się tajemnicą reprezentowanego przez siebie przedsiębiorstwa.
Z biura prasowego agencji, zamiast odpowiedzi na przesłane pytania, otrzymaliśmy oświadczenie o tym, że „Polska Amunicja Sp. z o.o. pełni rolę spółki celowej, która jest bezpośrednio zaangażowana w realizację NRA”, a „nowe władze Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. zastały Umowę Spółki Polska Amunicja Sp. z o.o., która w ocenie Zarządu ARP S.A. nie zabezpiecza dostatecznie interesów Skarbu Państwa oraz Wspólnika, tj. Aranda Sp. z o.o.”
Na nasze pytania — o podjęte pod koniec rządu Mateusza Morawickiego uchwały Rady Ministrów, a także o to, czy obecne kierownictwo przychyla się do rekomendacji wystawionej przez poprzedników dla spółki Polska Amunicja jako wykonawcy programu Narodowa Rezerwa Amunicyjna — nie odpowiedziała nam również Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
MON: Kosiniak-Kamysz rozmawiał już o sprawie z Donaldem Tuskiem
O postępy programu, a także notatki z rekomendacjami przekazane kierownictwu resortu zapytaliśmy również w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Zamiast odpowiedzi na pytania otrzymaliśmy z MON krótkie oświadczenie:
„16 lipca br. wicepremier — minister obrony narodowej Władysław Kosiniak- Kamysz poinformował Prezesa Rady Ministrów o zagrożeniach w realizacji programu »Narodowa Rezerwa Amunicyjna«”.
Co zawierają dokumenty przekazane przez wicepremiera szefowi rządu?
„Ze względu na niejawny format dokumentu, nie podlega on upublicznieniu” — przekazano nam z MON.
Źródło: onet.pl