Ujawniamy nowy wątek afery Red is Bad. Człowiek Mateusza Morawieckiego i towar dla rządowej agencji za 147 mln zł

niezależny dziennik polityczny

Po Pawle Szopie, twórcy odzieży patriotycznej „Red is Bad”, który Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych sprzedał po zawyżonych cenach sprzęt za pół miliarda złotych, CBA i prokuratura biorą pod lupę innego z jej dostawców — Dominika Basiora. W 2019 r. odpowiadał on za kampanię wyborczą Mateusza Morawieckiego. Rok później jedna z jego firm za dostawę do RARS półmasek i rękawiczek otrzymała 55 mln zł. Inna w 2023 r. dostała zlecenie na dostawę agregatów prądotwórczych za 92 mln zł.

  • W prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w funkcjonowaniu Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zarzuty usłyszała kolejna osoba — to była już kierowniczka działu zakupów RARS Joanna P. Podobnie, jak tymczasowo aresztowanej przed tygodniem Justynie G. śledczy zarzucają przekroczenie kompetencji w celu uzyskania korzyści majątkowej
  • Największe obecnie zainteresowanie prokuratury i współpracującego z nią CBA budzi praca dla RARS spółek Dominika Basiora, pijarowca premiera Mateusza Morawieckiego z czasu kampanii wyborczej w 2019 r. Według CBA jego spółki pracowały dla PiS również w czasie kampanii w roku 2023
  • W ciągu czterech lat pomiędzy jednymi i drugimi wyborami podmioty związane z Basiorem sprzedały Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych sprzęt za co najmniej 147 mln zł, w tym materiały do walki z pandemią koronawirusa
  • W zespole osób oceniających oferty na sprowadzanie do RARS antycovidowych artykułów pracował dobry znajomy Basiora — Paweł Kleszczewski z agencji PR Świeża Bazylia, świadczącej usługi dla spółek Skarbu Państwa i samej agencji
  • Jak powiedział Onetowi jeden z ówczesnych pracowników RARS, w agencji powszechną była wiedza, że spółka Basiora związana jest z politykami PiS, a on sam pracował niegdyś w agencji należącej do oceniającego oferty Pawła Kleszczewskiego

O nieprawidłowościach w dostawach dla Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych informujemy w Onecie jako pierwsi od początku czerwca. Ujawniliśmy m.in., że na liście kontrahentów agencji znalazły się spółki Pawła Szopy, zajmującego się dotychczas produkcją tzw. odzieży patriotycznej. Odzież promowali m.in. prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. A Szopa dostarczył do RARS m.in. partię prądotwórczych agregatów, które kupił w Chinach za 69 mln zł, a odsprzedał agencji za 350 mln.

Kolejne blisko 100 mln zł RARS zapłaciła spółce Stopro należącej do Dominika Basiora, bliskiego znajomego Mariusza Chłopika, jednego z najbliższych współpracowników ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS prowadzi od grudnia śląski pion Prokuratury Krajowej do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji. W sprawie zabezpieczone zostało już ponad 122 mln zł, a na dwa miesiące do aresztu trafiła Justyna G., w tamtym czasie dyrektorka działu zakupów RARS.

Prokuratura przedstawiła jej zarzut przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Podobny zarzut usłyszała w ostatnich dniach również kierowniczka działu zakupów RARS Joanna P., przy czym nie została ona tymczasowo aresztowana.

Obu kobietom grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Obecnie, jak wynika z ustaleń Onetu, uwaga i czynności prokuratury i działających na jej zlecenie agentów CBA budzą właśnie spółki Dominika Basiora.

Prócz wymienionej już wcześniej Stopro, również kolejnej — Direction sp. z o.o.

Kuczmierowski, Basior, Chłopik i Kleszczewski. Ludzie Morawieckiego blisko RARS

Direction w KRS zarejestrowana zostaje w 2019 r. w Zambrowie na Podlasiu. Już w pierwszym roku działalności notuje ona ponad 46 mln zł przychodów ze sprzedaży, by na początku roku 2022 zawiesić prowadzoną działalność.

Basior początkowo obejmuje w niej tylko 5 proc. udziałów (obecnie jest właścicielem ich połowy), zaś głównym jej udziałowcem zostaje jego kolega Marcin Włodkowski.

To właśnie Włodkowski, a nie Basior, który — jak przyznał w rozmowie z Onetem — dostarczał do RARS różnego rodzaju sprzęt właśnie od roku 2019, reprezentuje wówczas Direction w rozmowach z agencją.

Opowiada ówczesny pracownik działu zakupów agencji: — Kilka miesięcy po rozpoczęciu współpracy z nimi pojawiła się informacja, że to jednak spółka nie tyle jego, ile Dominika Basiora. Na korytarzu dowiedziałem się wtedy, że Basior to dobry znajomy Mariusza Chłopika, doradcy premiera Morawieckiego. Mogli się znać z czasów, kiedy pierwszy organizował kongres 590, a drugi obsługiwał tę imprezę PR-owo z ramienia Świeżej Bazylii.

Świeża Bazylia to agencja PR, której założycielem, prezesem i właścicielem jest Paweł Kleszczewski. W minionych latach spółka znana była z obsługi instytucji rządowych w czasie, gdy premierem był Morawiecki.

Natomiast wymyślony przez Chłopika Kongres 590 to organizowana w latach 2016-2019 impreza, podczas której promowali się członkowie rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Kleszczewski to również wspólnik Basiora w innej spółce — Uroczysko. A także prezes i współwłaściciel kolejnej spółki — Ixodes, w czasach rządów PiS obsługującej spółki Skarbu Państwa.

W 2022 r. Ixodes otrzymał m.in. zlecenie na organizację kampanii outdorowej w ramach rządowej akcji „#StopRussiaNow” mającej ukazywać zaangażowanie Polski w obronę zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. Spółka otrzymała za to wynagrodzenie w wysokości 4 mln zł.

Jak wybierano firmy do walki z pandemią. Kolega oceniał oferty kolegi?

Jak wynika z ustaleń Onetu, Kleszczewski znalazł się również w gronie pierwszego, nieformalnego zespołu — powołanego jeszcze w ramach Agencji Rozwoju Przemysłu, na czele z kolejnym bliskim współpracownikiem premiera Cezarym Lesiszem — do oceny napływających do rządu ofert na sprowadzanie sprzętu mającego chronić Polaków przed pandemią.

Onet posiada listę mailingową jego członków. Znajduje się na niej nazwisko właściciela spółek Świeża Bazylia i Ixodes.

Potwierdza to również nasz informator z RARS: — Na pierwszym spotkaniu zespołu obecni byli prezes agencji, wówczas jeszcze funkcjonującej pod nazwą Agencja Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski, Wojciech Dzięgiel i Sławomir Jonko z ARP i właśnie Paweł Kleszczewski.

Do Kleszczewskiego udało nam się dodzwonić, ale gdy zaczęliśmy dopytywać o charakter jego pracy przy ocenie ofert składanych przez firmy w związku z dostawą sprzętu mającego chronić Polskę przed koronawirusem, stwierdził, że jest na urlopie i nie będzie rozmawiał. Poprosił o przesłanie pytań e-mailem.

W przesłanym oświadczeniu zaprzeczył, by był formalnym członkiem zespołu oceniającego napływające do rządu oferty, a z rządem współpracował z dobrego serca.

„Moje zaangażowanie wynikało z oddolnej inicjatywy, aby pomóc w obliczu globalnego kryzysu. Działania, o których wspominam, miały wyłącznie charakter społeczny […] Nie chcąc bezczynnie czekać, a posiadając znajomość języka angielskiego i doświadczenie we współpracy międzynarodowej, zaangażowałem się w poszukiwanie kontaktów do firm w Chinach, które mogły zapewnić niezbędny asortyment do izolacji, takich jak maseczki, rękawiczki i inne środki ochrony osobistej. Moja rola przez pierwsze kilkanaście dni polegała na poszukiwaniu tych kontaktów za granicą. Nie miało to nic wspólnego z wyłanianiem jakichkolwiek zespołów w Polsce.”

Dominik Basior tłumaczy, że miał niskie marże. Co dostarczał do RARS nie powie

Dalej Kleszczewski zaprzecza, by „rekomendował żadnym rządowym podmiotom współpracę ze spółkami Stopro i Direction”. Zapewnia, że „nie był zaangażowany w ocenę ofert składanych przez te spółki, ani nie byłem konsultowany w sprawie ich treści”.

„Moje relacje z Dominikiem Basiorem mają charakter biznesowy. Jesteśmy wspólnikami w firmie Uroczysko Sp. z o.o., która zajmuje się dystrybucją win z różnych regionów świata” – przekazał nam w przesłanym oświadczeniu właściciel Świeżej Bazylii.

Podobnie tłumaczy w rozmowie z Onetem Dominik Basior: — Nie wiem, kto był w gronie osób oceniających składane oferty i czy był w tym gronie pan Kleszczewski. Tym bardziej że w ramach spółki Direction odpowiedzialnym za składanie ofert był prezes Marcin Włodkowski. Ja odpowiadałem za sprawną ich realizację.

Podczas długiej rozmowy z Onetem przedsiębiorca zaprzeczał wielokrotnie, że zlecenia z RARS miałyby być formą wynagrodzenia za wcześniejsze usługi świadczone przez inną jego spółkę — Stopro na rzecz kampanii Mateusza Morawieckiego w 2019 r.

— Ta sprawa będzie się za mną ciągnąć do końca życia — wzdychał, kategorycznie prosząc, by nie łączyć jego i jego spółek z działalnością Pawła Szopy z „Red is Bad”.

Jak podkreślał, marże jego spółek współpracujących z RARS — zarówno za sprzęt mających chronić Polskę przez koronawirusem, jak i późniejszą dostawę agregatów prądotwórczych na rzecz Ukrainy — nie przekraczały 3,5 proc. wartości kontraktu.

Obecnie zainteresowanie prokuratury i CBA budzą inne kontrakty, tym razem zawierane przez RARS ze spółką Direction, której współwłaścicielem jest Dominik Basior. Przede wszystkim te zawierane w czasie pandemii wybuchłej na początku 2020 r.

O tym, co dokładnie, w jakiej ilości i po jakich cenach dostarczył do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, Basior nie chciał jednak Onetowi ujawnić.

RARS: „to była dostawa rękawiczek i półmasek o wartości ok. 55 mln zł”

Na to ostatnie pytanie otrzymaliśmy jednak odpowiedź z samej Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych: „Współpraca RARS z wymienionym przedsiębiorcą oraz Spółką Direction została nawiązana w II kwartale 2020 r., w trakcie trwania pandemii zakaźnej choroby COVID-19 wywoływanej przez koronawirusa SARS-CoV-2 […] RARS zawarła ze spółką Direction umowy, których przedmiotem dostawy były rękawiczki oraz półmaski o łącznej wartości ok. 55 mln zł”.

Wcześniej agencja poinformowała Onet, że inna spółka Basiora — Stopro – dostarczyła jej partię agregatów prądotwórczych dla Ukrainy za 92 mln zł.

Basior twierdzi jednak, że — prócz przeszukań, jakich dokonano u niego w biurach i domu w grudniu ub. roku — nie ma przedstawionych żadnych zarzutów, nigdy też nie został w tej sprawie przesłuchany.

To od dziennikarza Onetu dowiedział się w ub. tygodniu o tym, że CBA interesują obecnie kontrakty innej jego spółki — Direction.

CBA: prowadzimy dwie kontrole, w tym zakupu środków przeciwko COVID-19

Nasze ustalenia, co nie do pomyślenia jeszcze rok temu, oficjalnie potwierdza również Centralne Biuro Antykorupcyjne.

„Funkcjonariusze CBA prowadzą dwie kontrole w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Pierwsza z nich dotyczy określonych przepisami prawa procedur podejmowania i realizacji decyzji w przedmiocie postępowań dotyczących wybranych zakupów przeprowadzonych przez RARS w latach 2022-2024, a druga wybranych postępowań dotyczących zakupu środków ochrony osobistej przeciwko COVID-19 przeprowadzonych przez RARS w latach 2020-2021” — czytamy w komunikacie przesłanym Onetowi.

Służby prasowe agencji — „dla dobra prowadzonego postępowania kontrolnego” — nie odpowiedziały nam, jakie konkretne spółki znajdują się w ich zainteresowaniu.

Że chodzi o Direction należącą do Dominika Basiora, wskazują dwa tropy.

Po pierwsze trwające obecnie czynności, wykonywane przez funkcjonariuszy CBA.

Jak wynika z ustaleń Onetu, dwie funkcjonariuszki z Wrocławia przesłuchały w ub. tygodniu jednego z menedżerów RARS odpowiedzialnego za zakupy.

Udało nam się do niego dotrzeć, choć nie był zbyt chętny do rozmowy. Mężczyzna potwierdził, że wypytywany był przede wszystkim o zlecenia, jakich RARS udzielała spółce Direction.

— To z ich strony padała sugestia, że może chodzi o związki tej firmy z Mariuszem Chłopikiem, doradcą byłego premiera Mateusza Morawieckiego — przekazał nam przesłuchiwany przez nie były już pracownik Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

Mariusz Chłopik sukcesywnie zaprzecza, by miał jakikolwiek związek z aferą w RARS.

Direction sprzedaje do RARS, jak leci: mundury, polary, parasole, saszetki…

Po drugie posiadany przez Onet i opisywany w czerwcu raport z operacji specjalnej „Walet”, w dużej części poświęcony działalności jego spółek.

Podsłuchując i rejestrując jego rozmowy telefoniczne, ustalili, że zajmował się dostarczaniem do RARS nie tylko sprzętu antykowidowego i agregatów, ale tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. planował kolejne dostawy do RARS, m.in. partii umundurowania, polarów, hamaków, termosów, parasoli i saszetek.

11 października 2023 r. do Basiora dzwoni aresztowana obecnie, ówczesna dyrektor działu zakupów RARS Justyna G. I ta rozmowa zostaje zarejestrowana. G. informuje mężczyznę o tym, że niebawem zwróci się do jednej z jego spółek o dostawę dla agencji m.in. masztów oświetleniowych i motopomp.

— Panie Dominiku, przepraszam za porę, ale chciałam się upewnić, czy państwo złożycie nam ofertę, bo Joasia [tu nazwisko kierowniczki działu zakupów RARS, która usłyszała ostatnio prokuratorskie zarzuty] zaprosiła państwa à propos masztów, a jeszcze będę wysyłała w weekend jakieś motopompy i tym podobne […] będzie jeszcze jeden, bo tam mamy jakieś dwie potrzeby, bo gdyby było cokolwiek, to proszę do mnie dzwonić […] a jeszcze jutro wyślę jeszcze jedno zaproszenie, bo teraz pojawiły się jakieś tam rzeczy”.

Według ustaleń CBA Basior i związane z nim spółki również w 2023 r., odpowiadać miały za kampanię wyborczą kandydatów Prawa i Sprawiedliwości.

Tak opisują to w raporcie agenci CBA: „Wymienieni przekazywali korzyści między innymi w postaci organizowania, nadzorowania, koordynowania i finansowania kampanii wyborczej do Parlamentu RP — Prezesowi RARS Michałowi Kuczmierowskiemu i innym kandydatom związanym z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, mającą bezpośredni nadzór nad RARS”.

Kolejna spółka i „kampania dla Czarneckiego i Stachowiak” z PiS

Zleceń związanych z kampanią musiało być sporo, bo Basior w pewnym momencie przestaje się orientować, co i dla kogo robiły związane z nim firmy. Zarejestrowane przez CBA rozmowy mogą świadczyć o tym, że nie wszystkie były rozliczane, jak należy.

23 października, a więc już po przegranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach parlamentarnych, CBA rejestruje taką rozmowę Dominika Basiora ze wspólnikiem Łukaszem Urbankiem [ŁU]. Poza Stopro Urbanek jest właścicielem innej spółki — Joker. Jak wskazują stenogramy, mężczyzna przynajmniej konsultował swoją w niej aktywność z Basiorem.

DB: — „Już jadę mordeczko…”.

ŁU: — „Ja mam takie pytanko na szybko, bo dzwoniła do mnie babka z okręgu wrocławskiego, dla której robiliśmy Czarneckiego i Stachowiak. I mówi, że dostali zamówienie, fakturę i umowę, ale kandydaci… powiedziała, że dostała od naszej firmy umowę, fakturę i zamówienie od kandydatów Czarneckiego i Stachowiak, ale ci kandydaci o niczym nie wiedzą. Hahahaha…”.

DB: — „Ale jaka firma dostała?”.

ŁU: — „No, że Joker, że dostali od Jokera zamówienie od komitetu, a że ci kandydaci o niczym nie wiedzą i prosi o wytłumaczenie hahahaha… i co mówić? Że było zamówienie z PiS-u?”.

Przemysław Czarnecki i Mirosława Stachowiak-Różecka to rzeczywiście kandydaci PiS z ostatnich wyborów parlamentarnych w okręgu wrocławskim. W rozmowie z Onetem oboje zaprzeczyli, by znali któregokolwiek z wymienionych, a Joker zaangażowany był ich kampanie.

Usługi dla Fundacji State of Poland, która szczuła na Tuska w internecie

Treść kolejnej rozmowy, z 27 października ub.r. sugeruje, że spółka Joker zaangażowana była również w działania prowadzone w 2023 r. przez Fundację State of Poland, znaną z zaangażowanie po stronie rządu w towarzyszącą ostatnim wyborom kampanię referendalną.

Przede wszystkim zaś z prowadzonej przez nią działalności w mediach społecznościowych, która skupiała się na negatywnym przedstawianiu obecnego premiera Donalda Tuska — i należącą do niej spółką State-of-the-Art.

— „Halo, dzień dobry. Mateusz S. ze State-of-the-art. Mam pytanie, ja do pana mam wysłać na social media, tak?”

Dominik Basior: — „No, proszę mówić dalej”.

MS: — „Rozmawiałem wczoraj z Włodkiem i on poprosił, żeby zadzwonić do pana i poprosić o szczegóły odnośnie tego, bo mam wystawić na spółkę Joker, tak? Tę fakturę?”

DB: — „No dobrze, ale o jakiej kwocie mówimy?”

MS: — „Tam jest 205 netto, 205 tysięcy”

DB: — „Dobrze, wiem, o co chodzi. Natomiast proszę się jeszcze wstrzymać, bo tam, co do tej kwoty, jest jeszcze mała rozbieżność”.

„Włodek” z rozmowy Mateusza S. z Dominikem Basiorem to były już prezes Fundacji State of Poland (obecnie w trakcie likwidacji) Włodzimierz Dola, a co za tym idzie beneficjent rzeczywisty spółki State-of-the-Art. Za rządów PiS zasiadał w radach nadzorczych licznych spółek Skarbu Państwa, pełnił też funkcję prezesa w spółce PL.2012+, która zarządza Stadionem Narodowym. W latach 2017-2018 był też prezesem w spółce Shine Art Studio należącej do żony i szwagierki Mariusza Chłopika, córek byłego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, obecnie wciąż ambasadora RP na Litwie, która otrzymywała sute zlecenia od różnych podmiotów państwowych.

Dominik Basior bez zarzutów, ale z zablokowanymi rachunkami bankowymi

Podczas kilku odbytych z Onetem rozmów Dominik Basior zaprzeczał, by w 2023 r. pracował na rzecz walczących o mandaty poselskie premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa RARS Michała Kuczmierowskiego.

Gdy wysłaliśmy do niego pytania o to, czy w 2023 r. świadczył jakiekolwiek usługi związane z prowadzeniem kampanii wyborczej dla innych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości, a także, czy zaangażowany był w rządową kampanię referendalną — Basior przysłał nam oświadczenie, w którym zaprzecza swoim związkom z firmą Joker poza tym, że jej właścicielem jest jego wieloletni kolega.

Jak twierdzi, nie przypomina sobie rozmowy z Mateuszem S. ze State-of-the-Art.

„Nic mi nie mówi wspomniane przez redaktora nazwisko” — przekazał nam w e-mailu Dominik Basior. — „Ani ja, ani żadna z firm, z którą jestem związany, nie współpracuje i nie współpracowała ze wspomnianym podmiotem [State of Poland — red.].

Jak przekazała nam wczoraj Prokuratura Krajowa, wśród zablokowanych przez nią siedmiu rachunków bankowych” są rachunek bankowy Dominika B. i rachunek firmy „Stopro” sp. z o.o., której prezesem zarządu i wspólnikiem jest Dominik B. Środki na opisane rachunki bankowe zostały przekazane między innymi z rachunku „D.” sp. z o.o., której Dominik B. jest wspólnikiem”.

Na razie mężczyźnie nie przedstawiono jednak żadnych zarzutów.

Źródło: onet.pl

Więcej postów