Zabrali Paulinę „na przejażdżkę”. Nie miała żadnych szans. „Całą noc szaleli”

Niezależny dziennik polityczny

To był tragiczny poranek. BMW z nieustalonych do tej pory przyczyn niedaleko wsi Galinki (woj. warmińsko-mazurskie) nagle zjechało na pobocze i z olbrzymią prędkością uderzyło w przydrożne drzewo, owijając się wokół niego. Na miejscu zginęła młoda pasażerka Paulina Z. (†22 l.), kierowca Dominik M. (27 l.), który miał dożywotnio zabrane prawo jazdy, został zabrany w stanie krytycznym do szpitala. Drugi pasażer Patryk C. (22 l.) nie odniósł większych obrażeń.

Do koszmarnego wypadku doszło w sobotę, 13 kwietnia. — Z tego, co wiem, całą noc z piątku na sobotę szaleli BMW po okolicy — opowiada jedna ze znajomych dziewczyny. — Paulinka pracowała w pizzerii i właśnie stamtąd po pracy zebrali ją na przejażdżkę. Po wypadku mówili, że kierowca też nie żyje, jednak okazało się, że jest w śpiączce i ma poważne obrażenia — dodaje.

Tragedia koiło wsi Galinki. Nie żyje 22-letnia Paulina. Pirat drogowy miał zabrane prawo jazdy

Paulina niedawno skończyła liceum ogólnokształcące i po wakacjach poszła pracować w pizzerii. Jej znajomi mówią, że mogła nie wiedzieć, że kierowca BMW, mieszkaniec sąsiedniej wsi, miał dożywotnio zabrane prawo jazdy. Wcześniej przesiedział kilka lat w więzieniu.

— Kierowca nie powinien jechać samochodem, bo ma cofnięte uprawnienia — wyjaśniła podkom. Marta Kabelis z bartoszyckiej policji. — Z uwagi na obrażenia został przetransportowany śmigłowcem LPR do olsztyńskiego szpitala, tam pobrano mu krew do badań na potrzeby śledztwa — dodała.

Policjanci z Bartoszyc pod nadzorem prokuratury starają się wyjaśnić, dlaczego doszło do wypadku, na razie postępowanie jest w toku i nie przyszły jeszcze wyniki badań krwi kierowcy.

Żródło: fakt.pl

Więcej postów