
Ministerstwo Finansów planuje podnieść próg konieczności publikacji umów w Centralnym Rejestrze Umów z 500 zł do 10 000 zł. Przeciwko zmianie protestuje 46 organizacji społecznych, które wręczyły dziś premierowi petycję w tej sprawie. – Podwyższenie progu oznaczałoby, że 70 proc. umów nie trafi do rejestru. Byłaby to atrapa przejrzystości – oceniła Patrycja Satora z Instytutu Finansów Publicznych.
Centralny Rejestr Umów, uruchomiony w lipcu 2022 roku, miał być przełomowym narzędziem zwiększającym transparentność finansów publicznych. Dzięki niemu obywatele, dziennikarze i organizacje społeczne mogą sprawdzać, na co dokładnie wydawane są pieniądze z budżetów instytucji państwowych, samorządów, spółek czy agencji. Rejestr obejmuje m.in. umowy na zakup usług, dostaw, zleceń czy ekspertyz – często tych najbardziej wrażliwych i kosztownych z punktu widzenia wydatków publicznych.
Centralny Rejestr Umów. Do premiera trafiła petycja
W poniedziałek, 29 września, tuż po Międzynarodowym Dniu Prawa do Informacji, przedstawiciele Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska i Instytutu Finansów Publicznych wręczyli premierowi petycję w sprawie zmian w Centralnym Rejestrze Umów (CRU).
46 organizacji społecznych sprzeciwia się planowanemu przez Ministerstwo Finansów podniesieniu progu, powyżej którego konieczne jest opublikowanie informacji o umowie, z obecnych 500 zł do 10 000 zł. W praktyce oznaczałoby to, że zdecydowana większość umów – nawet 70 proc. w jednostkach samorządu terytorialnego – zostałaby wyłączona z obowiązku ujawniania. W niektórych samorządach mieszkańcy mogliby zobaczyć zaledwie 76 na 1000 zawieranych kontraktów.
Podniesienie progu publikacji – jak podkreślają organizacje społeczne – stworzyłoby „dziurę w jawności”, pozwalając na ukrycie tysięcy umów opiewających na kwoty, które choć niższe od 10 tys. zł, w skali roku generują ogromne wydatki. Przykładowo mogłyby to być kontrakty na obsługę prawną, umowy zlecenia, drobne zamówienia informatyczne czy regularne usługi doradcze.
Sygnatariusze petycji apelują o utrzymanie obecnego progu 500 zł, a nawet o dalsze poszerzanie jawności – m.in. poprzez:
-
objęcie CRU umowami zawieranymi przez spółki komunalne i inne podmioty wykorzystujące środki publiczne,
-
możliwość łatwego wyszukiwania umów według kontrahenta czy kategorii wydatku,
-
publikowanie faktur, które stanowią bezpośrednie rozliczenie umów,
-
wprowadzenie sankcji za brak terminowej publikacji dokumentów.
Badania IFP i Watchdog Polska wskazują, że społeczeństwo jest jednoznacznie za pełną jawnością umów. 97 proc. obywateli uważa, że wszystkie umowy i faktury powinny być publicznie dostępne, a 94 proc. dostrzega w CRU narzędzie do odbudowy zaufania do instytucji państwa i samorządów.
Polacy chcą pełnej jawności umów
– Dzisiaj zakończyliśmy zbiórkę podpisów pod apelem do pana premiera. O co wnioskujemy? Apelujemy o to, aby wprowadzono centralny rejestr umów, związany ze wszystkimi wydatkami, które pochodzą z publicznych pieniędzy – powiedziała Patrycja Satora, wiceprezes Zarządu Fundacji Instytut Finansów Publicznych (IFP) podczas konferencji pasowej. – To są standardy demokratycznego państwa prawa. Instytut Finansów Publicznych w zeszłym roku przeprowadził badania na próbie ponad 1 tys. osób. 91 proc. Polek i Polaków chce pełnej jawności i dostępu do umów – dodała.
Satora, odnosząc się planowanego podniesieniu progu publikacji umów z 500 zł do 10 000 zł, stwierdziła, że „nie będzie to żadna przejrzystość”. – Z badań wynika, że 70 proc. umów, m.in. tych podpisywanych w samorządach, jest poniżej tej kwoty, to oznacza, że my ich nie będziemy widzieć. Byłaby to atrapa przejrzystości – oceniła wiceprezes IFP.
– Co roku wysyłamy setki wniosków o dostęp do informacji publicznej. Dostrzegamy elementarną rolę prawa do informacji publicznej w demokratycznym państwie. Uważamy, że to istotne, aby obywatele mieli dostęp do tego jak spożytkowane zostały ich pieniądze – dodała Zuzanna Bogusz ze Stowarzyszenia Umarłych Statutów.
Źródło: biznes.interia.pl
Dodaj komentarz