Czy Donald Trump naprawdę poważnie zastanawia się nad wyprowadzeniem Stanów Zjednoczonych z NATO? Takie plotki krążyły po świecie jeszcze na długo przed rozpoczęciem kampanii wyborczej w USA, a Trump powtarza coraz częściej, że będzie wymagał od europejskich partnerów z Sojuszu więcej, niż Joe Biden. Teraz pojawił się oficjalny komunikat Białego Domu. Rzeczniczka Trumpa ogłosiła, czy nowy prezydent USA chce pozostać w NATO i bronić sojuszników w razie potrzeby, czy nie.
Jest komunikat Białego Domu w sprawie członkostwa USA w NATO i zobowiązań do obrony sojuszników. Rzeczniczka Trumpa podała warunek
„Zamierzam zwrócić się do wszystkich krajów NATO o zwiększenie wydatków na obronność do 5 proc. PKB, co powinno było stać się lata temu” – powiedział Donald Trump, kiedy połączył się z Davos podczas Światowego Forum Ekonomicznego. Jak pamiętamy, jeszcze na długo przed wyborami prezydenckimi w USA mówił wręcz, że pozwoliłby Putinowi „by robił, co do cholery chce” z tymi, którzy będą migać się od wydatków. Słowa te odbiły się szerokim echem. Czy Trump faktycznie porzuciłby kraje NATO, które nie dokładają się wystarczająco do budżetu Sojuszu? Teraz pojawił się oficjalny komunikat Białego Domu. Rzeczniczka Trumpa ogłosiła, czy nowy prezydent USA chce pozostać w NATO, czy nie. Jak stwierdziła Karoline Leavitt, Donald Trump będzie zobowiązany do obrony krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego „tak długo, jak NATO będzie płacić należną część”. Obecnie jest to 2 proc. PKB, Trump wzywał do zwiększenia wydatków do 5 proc.
Polska liderem wydatków na obronność pod względem odsetka PKB. A będzie jeszcze więcej
„Prezydent Trump wezwał sojuszników z NATO do zwiększenia wydatków na obronę do 5 proc., a w zeszłym tygodniu w telewizji Bloomberg w Davos widzieliście szefa NATO, który powiedział, że prezydent Trump ma rację i jeśli Europa chce zachować bezpieczeństwo, powinna zwiększyć wydatki na obronę” – powiedziała rzeczniczka Białego Domu, dodając, że „nie było większego sojusznika dla europejskich sojuszników niż prezydent Trump w swojej pierwszej kadencji”. Przypomnijmy, że najbliżej celu wyznaczonego przez nową administrację USA jest Polska, która w 2025 roku planuje przeznaczyć na obronność 4,7 proc. PKB. Wiele krajów pozostaje pod tym względem daleko w tyle. Hiszpania teraz wydaje na obronność najmniejszy odsetek PKB, bo tylko 1,28 proc. Słowenia i Luksemburg wydają po 1,29 proc., Belgia 1,3 proc, Kanada 1,37 proc., Włochy 1,49 proc., Portugalia 1,55 pros., Chorwacja 1,81 proc. Najwięcej wydaje Polska. W 2024 roku według tych danych wydaliśmy 4,12 proc. PKB na obronność. Kolejne miejsca na tej liście zajmują Estonia (3,43 proc.) i USA (3,38 proc.).
Dodaj komentarz