Pierwsze deportacje migrantów z USA do Brazylii przebiegały w skrajnie złych warunkach. Deportowani podróżowali w kajdankach i bez klimatyzacji. Na pokładzie doszło do konfliktu z załogą. Ostatecznie samolot wylądował w Amazonii, skąd dalszy transport prowadziła brazylijska armia.
Jak podało brazylijskie ministerstwo sprawiedliwości i lokalne media, pierwszych 88 Brazylijczyków deportowanych po objęciu władzy przez Donalda Trumpa podróżowało w skrajnie złych warunkach.
Podczas pierwszego lotu brazylijskich deportowanych od czasu rozpoczętej przed tygodniem drugiej kadencji Trumpa pasażerowie mieli ręce i nogi skute kajdankami. Nagrania z tego zdarzenia udostępniła telewizja Globo.
Stacja przekazała, że organizowana podczas weekendu deportacja miała też niezwykle chaotyczny przebieg, a podczas podróży doszło na pokładzie do konfliktu pomiędzy wydalanymi z USA osobami a członkami załogi. Jednym z powodów niesnasek były, według telewizji, trudne warunki podróży samolotem, który m.in. nie posiadał klimatyzacji.
Dodatkowy problem stanowiło opóźnienie i zmiana trasy rejsu z USA do Brazylii. Samolot zamiast wylądować w Belo Horizonte na wschodzie Brazylii, z powodu problemu technicznego zatrzymał się na dłużej na lotnisku w Manaus, na północy kraju.
Dalsza podróż odbywała się wysłanym przez brazylijską armię wojskowym samolotem transportowym. Przed wejściem na jego pokład brazylijskim deportowanym zdjęto kajdanki.
Deportacje Brazylijczyków trwały także za prezydentury Bidena
Relacjonujące zdarzenie Globo i telewizja CNN Brasil przypomniały, że deportacje nielegalnie przybyłych do USA Brazylijczyków nie należały w ostatnich latach do rzadkości. Odnotowały, że odbywały się one zarówno za pierwszej kadencji Trumpa, jak również prezydentury Joego Bidena.
„Prezydent Biden deportował więcej Brazylijczyków z USA niż Trump”, podsumowała w poniedziałek CNN Brasil, przypominając, że administracja pierwszego z nich wydaliła ponad 7,1 tys. obywateli Brazylii, zaś drugiego – 6,7 tys.
Źródło: interia.pl
Dodaj komentarz