Unia Europejska może jednocześnie obniżyć ceny energii, poprawić swe bezpieczeństwo energetyczne i osiągnąć cele w redukcji emisji. Będzie to jednak wymagało zaangażowania wszystkich państw w dokończenie budowy jednolitego rynku energii.
- WNP PL jako pierwszy dotarł do raportu przygotowanego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (w porozumieniu z polskim Ministerstwem Finansów). Obniżenie cen energii w Europie to jeden z elementów bezpieczeństwa, które stawia sobie za cel polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej.
- Zdaniem ekspertów MFW redukcja cen energii na kontynencie leży w interesie wszystkich państw członkowskich, dlatego Unia powinna dokończyć budowę jednolitego rynku energii.
- Przeszkodą w osiągnięciu celu, zdaniem MFW, pozostają partykularne interesy poszczególnych państw i źle rozumiana konkurencyjność gospodarek.
- Brak zdecydowanych działań i inwestycji na jednolitym rynku energii doprowadzi do ograniczenia produkcji przemysłowej w Europie o 1 pkt. proc., co przełoży się na stratę w wysokości 200 mld euro rocznie.
WNP PL dotarł do raportu na temat cen energii w Europie i efektywnych możliwości ich obniżenia autorstwa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Dokument powstał w porozumieniu z polskim Ministerstwem Finansów.
Jego główne założenia zaprezentował w Brukseli dyrektor Departamentu Europejskiego Międzynarodowego Funduszu Walutowego Alfred Kammer.
Jak wskazywał Kammer, Europa stoi w obliczu poważnych wyzwań. Od dziesięcioleci Unię dręczy uporczywie niski wzrost gospodarczy, cechujący się dużą luką produktywności. Na to nakłada się jeszcze rosnąca „fragmentaryzacja geoekonomiczna” i rosnąca luka cenowa energii w stosunku do innych gospodarek rozwiniętych i wschodzących.
– Wyzwania te zbiegają się z pilną potrzebą przyspieszenia zielonej transformacji i wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Europy – mówił w Brukseli Alfred Kammer.
Zdaniem eksperta MFW osiągnięcie wyższego wzrostu i odporności wymaga działań w kierunku pogłębienia jednolitego rynku i przeprowadzenia reform strukturalnych na poziomie krajowym.
– Państwa koncentrują się na rynku energii Europy, ponieważ rynek energii jest kluczowy dla obniżenia cen energii i ich zmienności, poprawy bezpieczeństwa energetycznego i dekarbonizacji gospodarki – celów, które są powiązane i niezbędne dla długoterminowej pomyślności Europy – przypomniał Alfred Kammer.
Europa przechodzi transformację energetyczną w pośpiechu i chaosie. Ceny energii urosły dwukrotnie…
Międzynarodowy Fundusz Walutowy, diagnozując sytuację w Unii Europejskiej, zauważa, że system energetyczny Wspólnoty rozwinął się na fundamencie taniego rosyjskiego gazu rurociągowego, który przez lata utrzymywał ceny energii elektrycznej na niskim i względnie jednolitym poziomie we wszystkich państwach członkowskich.
Tyle że ten model załamał się wraz z inwazją Rosji na Ukrainę i zamknięciem przez Rosję przepływu gazu do większości krajów Europy.
– Kryzys ujawnił trzy krytyczne słabości systemu energetycznego UE. Po pierwsze: nadmierne poleganie na importowanych paliwach kopalnych, zwłaszcza rosyjskim gazie rurociągowym. Po drugie: nierównomierną podatność na zagrożenia w różnych krajach – z powodu różnic w miksie energetycznym i źródłach importowanej i krajowej energii. Po trzecie: fragmentację wewnętrznego rynku energii i ograniczony stopień integracji rynku energii elektrycznej i połączeń między krajami UE – wyliczał w Brukseli Kammer.
Jak dodaje ekspert Funduszu, po odcięciu dostaw rosyjskiego gazu Unia Europejska szybko dostosowała się do nowych warunków. Państwa członkowskie współpracowały, aby przekierować dostawy gazu, ograniczyć popyt i poprawić swą efektywność energetyczną. Jednak te zmiany wiązały się również z wysokimi kosztami: zwiększonym uzależnieniem od drogiego importu LNG.
W rezultacie mediana hurtowej ceny energii elektrycznej wzrosła w Europie dwukrotnie w porównaniu z latami poprzedzającymi pandemię i odcięciem dostaw gazu przez Rosję; rozrzut cen w krajach Unii Europejskiej potroił się.
Europejskie ceny energii są więc obecnie około dwa razy wyższe niż w Stanach Zjednoczonych (w porównaniu z okresem przed odcięciem gazu przez Rosję).
Dysproporcja ta stawia europejskie energochłonne gałęzie przemysłu, takie jak produkcja chemikaliów, stali czy aluminium, w bardzo niekorzystnej sytuacji na rynkach światowych i szkodzi produkcji przemysłowej, a także inwestycjom. Spada też konsumpcja gospodarstw domowych.
– Symulacje przeprowadzone przez MFW wskazują, że wstrząsy cen energii od 2021 r. mogą obniżyć potencjalną produkcję strefy euro o około jeden punkt procentowy do 2027 r. Oznacza to stratę prawie 200 miliardów euro rocznie – poinformował Alfred Kammer.
Jak Europa może wyjść z pułapki wysokich cen energii? Pomysłów nie brakuje, gorzej z ich realizacją…
Jak wskazano w unijnym pakiecie RePowerEU, Europa będzie musiała przyspieszyć transformację systemu energetycznego. Aby zrobić to w sposób opłacalny, wymagane będzie zarówno lepsze wykorzystanie istniejącej infrastruktury transgranicznej, jak i budowa bardziej zintegrowanego rynku energii – uważa MFW.
– W tym celu konieczne jest przyspieszone przyjęcie odnawialnych źródeł energii i innych technologii niskoemisyjnych – aby obniżyć koszty energii i osiągnąć cele klimatyczne. Europa powinna wykorzystać spadające koszty generowania i magazynowania energii odnawialnej, zwłaszcza w przypadku energii solarnej – uważa ekspert MFW.
Aby to przejście na energię odnawialną działało, Stary Kontynent potrzebuje też zintegrowanego i solidnego systemu elektroenergetycznego.
– Europa ma znaczny potencjał energii odnawialnej, ale jest on nierównomiernie rozłożony – wskazuje ekspert Funduszu.
Przykładowo: południowa część kontynentu przoduje w energetyce słonecznej, podczas gdy północne i obszary przybrzeżne Atlantyku – w energetyce wiatrowej.
– Zintegrowany system elektroenergetyczny może lepiej zrównoważyć podaż i popyt w różnych krajach, zmniejszyć zależność od kosztownych elektrowni zapasowych i magazynów oraz wygładzić wahania cen – ocenił Kammer.
Szacunki MFW wskazują, że oszczędności kosztów wynikające z przejścia na energię odnawialną i dalszej integracji rynku energii elektrycznej mogą wynieść około 40 mld euro rocznie do 2030 r.
Inną kwestią, w której większa koordynacja i integracja sieci będzie miała znaczenie, jest podejście Unii Europejskiej do obniżania emisji dwutlenku węgla.
Wyliczenia MFW pokazują, że wspólny mechanizm na poziomie Wspólnoty, ułatwiający bardziej opłacalną alokację inwestycji redukujących emisję i odpowiadającą im realokację redukcji emisji między krajami i sektorami, mógłby zaoszczędzić łącznie (do 2030 r.) dodatkowe 200 mld euro (gdyby został w pełni wdrożony już na początku 2024 r.). Aby w pełni zrealizować te oszczędności, potrzebna byłaby jednak większa integracja sieci.
Wygrywają partykularne interesy państw i źle rozumiana konkurencyjność
Czystszy, bardziej zintegrowany system elektroenergetyczny nie tylko zmniejszyłby średnią cenę i zmienność energii elektrycznej, ale również poprawiłby bezpieczeństwo energetyczne poprzez zmniejszenie zależności od importu energii.
– Lepsza integracja zarówno infrastruktury, jak i rynków na szerszych obszarach zmniejszyłaby rozrzut cen w krajach UE. Stworzy to bardziej wyrównane warunki działania na jednolitym rynku i zmniejszy kolejną barierę utrudniającą europejskim firmom rozwój – podkreślił Kammer.
W raporcie Funduszu czytamy jednak, że – pomimo oczywistych korzyści – utworzenie w pełni zintegrowanego rynku energii w Europie napotyka na znaczące przeszkody. Transgraniczne koszty zewnętrzne związane z budową europejskiej sieci nie są bowiem internalizowane.
– Inwestycje w transgraniczną infrastrukturę energetyczną, taką jak interkonektory, przynoszą korzyści poza krajami bezpośrednio zaangażowanymi w ich budowę, ponieważ cała Europa korzysta z bardziej solidnej sieci. To zniechęca poszczególne państwa Unii do inwestycji, z których korzystać będą też i inni – przyznał ekspert MFW.
Ponadto kraje, które mają tańszą energię elektryczną, opierają się integracji z obawy przed wzrostem cen krajowych, a państwa o wysokich kosztach energii mogą być niechętne do otwierania swoich rynków na tańszy import energii elektrycznej, bo to mogłoby podkopać pozycję ich lokalnych producentów.
– Pokonanie tych niespójnych interesów wymaga mądrej polityki zapewniającej wzajemne korzyści. Wszystkie kraje członkowskie skorzystają z bardziej bezpiecznej energetycznie, konkurencyjnej Unii – mówił Alfred Kammer.
Zauważył również, że planowanie energetyczne i decyzje inwestycyjne pozostają w dużej mierze w jurysdykcji krajowej, z ograniczoną koordynacją na poziomie Wspólnoty (np. dziesięcioletnie plany inwestycji sieciowych opracowywane przez operatorów systemów przesyłowych).
Tymczasem wspólnie finansowane inwestycje powinny być oceniane pod kątem opłacalności i tego, w jaki sposób przyczynią się do celów kosztowych, bezpieczeństwa i dekarbonizacji nie tylko jednego kraju, ale całej Unii Europejskiej. Niektóre prywatne inwestycje wymagają – zdaniem MFW – uzupełniających wytycznych oraz wkładu środków publicznych.
Przykładowo: pilnie potrzebna jest rozbudowa sieci ładowania samochodów elektrycznych w całej Europie. „Dlaczego nie zrobicie tego wspólnie?” – pyta Fundusz Brukselę.
Źródło: wnp.pl
Dodaj komentarz