Macierewicz i jego podkomisja w tarapatach! Jest raport MON-u

niezależny dziennik polityczny

Ministerstwo Obrony Narodowej przedstawia w czwartek raport z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Zapowiedziano wnioski do prokuratury. Czego konkretnie się dowiedzieliśmy?

Przypomnijmy. Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. W kwietniu 2022 r. Macierewicz, który w 2018 r. został szefem podkomisji powołanym na to stanowisko przez swojego następcę na stanowisku ministra obrony Mariusza Błaszczaka, przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji badania wypadków lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem Jerzego Millera.

Prezentując raport, Macierewicz mówił, że „przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP”, a „głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi”.

Podkomisja smoleńska. Co o niej wiemy?

W kwietniu ubiegłego roku podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.

Politycy ówczesnej opozycji wielokrotnie krytykowali działalność podkomisji, a tuż po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska, 15 grudnia ubiegłego roku, prowadzona przez Macierewicza podkomisja została rozwiązana.

Zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego został powołany w styczniu br. z zadaniem oceny rzetelności, zasadności oraz gospodarności działań podejmowanych przez byłą Podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Zespół składa się z ekspertów z dziedziny lotnictwa, inżynierów i prawników, związanych i pracujących w Ministerstwie Obrony Narodowej (lub w jednostkach podległych). W skład tego zespołu nie wchodzą osoby związane z polityką. Przewodniczącym zespołu został pułkownik pilot Leszek Błach.

MON zawiadamia prokuraturę

W MON trwa prezentacja raportu z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji, powołanej w 2016 r. przez ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza, do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Minister obrony narodowej zaznaczył, że powołany w styczniu zespół nie badał samego wypadku z 10 kwietnia 2010 r. i jego przyczyn, tylko oceniał działanie podkomisji, która działała w latach 2016-2023.

Kosiniak-Kamysz poinformował, że zespół przygotował raport liczący 790 stron. – Wniosek generalny płynący z tego raportu odnosi się do funkcjonowania komisji i zespół negatywnie ocenia działanie podkomisji smoleńskiej we wszystkich badanych aspektach: gospodarności, legalności, celowości oraz rzetelności – oświadczył.

Jak dodał, blisko 800-stronicowy raport stanowi podstawę do wyciągnięcia konsekwencji i działań organów ścigania. Zapowiedział, że resort sfomułuje i skieruje wnioski do prokuratury na podstawie tego raportu.

Jeden z nich ma dotyczyć Antoniego Macierewiczowa, Mariusza Błaszczaka oraz Glenna Jorgensena, którzy „poprzez zaniedbania i świadome działania doprowadzili do zniszczenia samolotu TU-154M o numerze bocznym 102”. Chodzi o zniszczenia fragmentów samolotu bliźniaczego do tego, który uległ katastrofie pod Smoleńskiej w 2010 r., a był przedmiotem badania podkomisji.

Źródło: fakt.pl

Więcej postów

2 Komentarze

  1. te parszywe , mafijne partie „magdalenkowe” mają beczkę bez dna do wywoływania politycznych drak dziel i rządź. Ciekawe co za kulisami się rozgrywa lub ma się rozgrywać, że znów wyjęli ulubiony pejcz na Polaków idąc za przykładem starszych i mądrzejszych i treści z ich talmudu.

  2. Teraz wszystko jest już jasne. Ta cała pseudo-opozycja w PRL to była agentura KGB. KGB musiała mieć silny bat na ówczesne władze komunistyczne, dlatego stworzyli Solidarność, KOR, KPN. To agenci, którzy cały czas destabilizowali Polskę. Jak tylko SB próbowała zlikwidować to draństwo, to zaraz otrzymywali rozkaz wstrzymania działań z Kremla. Przecież te KORy i inne to można było w tamtych czasach w jeden dzień załatwić a oni się trzymali z poparciem KGB. Inne wywiady nie organizowały grup pseudo-opozycyjnych, tylko utrzymywali pojedynczych agentów, jak Mosad, CIA i MI6. Takich trudniej schwytać. Macierewicze, Kuronie, Modzelewskie, Kuronie nie musieli się bać, mieli ochronę. Mosadowski Michnik działał inteligentniej.

Komentowanie jest wyłączone.