Nowy trend zyskuje popularność wśród turystek i turystów w naszym kraju. Znaleziono sposób, jak „pozbyć się” ciężkich bagaży. To częste zjawisko przede wszystkim w Zakopanem.
Kto pamięta rodzinne wyjazdy małym fiatem z górą walizek na dachu, temu nowy trend wśród polskich turystek i turystów z pewnością przypadnie do gustu.
Młodzi w podróży nie chcą męczyć się z nadmiarem bagażu i coraz chętniej sięgają po dostępne rozwiązania, jakimi są usługi kurierskie. Tak tłumaczą to w rozmowie z Onetem:
Dzięki temu mogę jechać komfortowo, nie martwiąc się o ciężkie toboły – tłumaczy jedna z turystek o imieniu Marta. – Nie chce mi się tego „majdanu” ciągnąć po dworcach, a czeka mnie przesiadka. Dlatego wysyłam to kurierem, a sama będę podróżować tylko z małym plecakiem. To mega wygodne. – dodaje.
Trudno nie przyznać jej racji, szczególnie, że bagaż jaki nadaje turystka waży blisko 30 kilogramów. Są w nim ubrania, oscypki oraz pamiątki kupione w górach. Podobne rozwiązania stosuje coraz większa liczba osób, co potwierdzają dziennikarzom pracownicy punktu kurierskiego w Zakopanem.
Ludzie robią to z wygody. Zostawiają bagaż u nas i kurier często już nawet następnego dnia dostarczy im go do drzwi w mieszkaniu – mówi kobieta pracująca przy przyjmowaniu walizek.
Po sezonie, choć liczba nadawanych bagaży spada, wciąż jest to kilka walizek w tygodniu. I choć jest to koszt kilkukrotnie wyższy niż przewóz bagażu w transporcie publicznym turyści nie wahają się przy wyborze.
Z takim bagażem trudno iść przez pół miasta. Dla kobiety czy osoby starszej to duży wysiłek ciągnąć go po chodniku. Dla mężczyzny to pewnie wykonalne, ale też wymagające wysiłku – wyjaśnia jedna z kobiet cytowana przez Onet.