Z niewydolnej, państwowej służby docierają kolejne dramatyczne informacje. Okazuje się, że pacjenci, u których w ostatnich trzech miesiącach tego roku zostaną zdiagnozowane schorzenia neurologiczne, takie jak stwardnienie rozsiane albo rdzeniowy zanik mięśni, nie będą leczeni.
Już nie tylko gargantuiczne kolejki, ale brak podstawowych środków medycznych i zamykane oddziały – tak wygląda obraz scentralizowanych usług medycznych w Polsce. Teraz prof. Iwona Kurkowska-Jastrzębska z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie alarmuje, że pacjenci, u których schorzenia neurologiczne zostaną zdiagnozowane w ostatnim kwartale, nie otrzymają leczenia w tym roku.
Długi i zamknięcia
Już nie tylko rosnące kolejki do specjalistów, ale wręcz wstrzymywanie przyjęć pacjentów, czy brak dostępu do programów lekowych dla nowych chorych. To rzeczywistość w wielu polskich szpitalach, za którą stoją kłopoty finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia – podaje serwis ABC Zdrowie.
Jak się okazuje, mimo ostatniego zastrzyku finansowego z resortu zdrowia w wysokości 1,6 mld zł, w NFZ nadal rośnie dziura budżetowa. Stąd rekordowe opóźnienia w rozliczeniach ze szpitalami.
Z kolei Szpital Powiatowy im. M. Nenckiego w Krotoszynie zaciągnął wielomilionowy kredyt, żeby wypłacić zaległe wynagrodzenia. Zaległości sięgające dwóch i trzech miesięcy dotyczyły kilkudziesięciu osób.
Nie będzie leczenia
Tymczasem prof. Kurkowska-Jastrzębska z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie ostrzegła, iż w ośrodkach brakuje pieniędzy i diagnozowani pod koniec roku pacjenci nie będą leczeni aż do stycznia.
– Niestety, pacjenci zdiagnozowani w ostatnim kwartale tego roku nie otrzymają leczenia, ponieważ ośrodki neurologiczne zrealizowały już kontrakty na programy lekowe, a NFZ zapowiedział, że nie zapłaci za leczenie pacjentów nadplanowych. To oznacza, że do końca roku nie mamy możliwości kwalifikowania do programów lekowych nowo zdiagnozowanych pacjentów. To samo dotyczy pacjentów pediatrycznych, którzy skończyli 18 lat i powinni przejść z leczenia w ośrodkach neurologii dziecięcej do ośrodków dla dorosłych – podkreśliła prof. Kurkowska-Jastrzębska.
W neurologii obecnie funkcjonuje 17 programów lekowych, dotyczących leczenia m.in. stwardnienia rozsianego (SM), rdzeniowego zaniku mięśni (SMA), choroby Parkinsona, dystonii ogniskowych i spastyczności poudarowej za pomocą toksyny botulinowej, choroby Pompego, choroby Fabry’ego czy migreny – podało PTN. – W przewlekłych chorobach neurologicznych leczenie powinno być włączane jak najszybciej po diagnozie – zaznaczono.
Prof. Kurkowska-Jastrzębska podkreśliła, że aktualnie NFZ zalega szpitalowi z płatnościami za świadczenia w programie leczenia SM na sumę około miliona złotych. Podkreśliła, że klinika stara się pacjentom znaleźć inny ośrodek, jednak sytuacja w kraju wygląda podobnie: w dużych ośrodkach w kraju pokończył się kontrakty, a w mniejszych niekiedy nie ma personelu do obsługi programów lekowych.
– Liczymy na to, że decydenci zrozumieją, jak dramatyczna jest to sytuacja, zarówno dla pacjentów, jak i dla nas lekarzy, i Narodowy Fundusz Zdrowia zmieni swoją decyzję. Inaczej chorzy zdiagnozowani w ostatnim kwartale roku zostaną na kilka – być może kluczowych dla nich – miesięcy bez leczenia. Jako środowisko neurologów nie chcemy do tego dopuścić – powiedziała prof. Kurkowska-Jastrzębska.
– Nie wyobrażam sobie, że z powodu opóźnienia w płatnościach dziecko z SMA nie otrzyma terapii genowej, bo minie czas na jej podanie. Zresztą to samo dotyczy leczenia dorosłych pacjentów z SMA np. terapią doustną – oni też nie mogą czekać na rozpoczęcie leczenia, bo choroba postępuje. W stwardnieniu rozsianym nie wiem, czy nie będę zmuszona do tego, żeby proponować pacjentom, żeby kupili sobie leki do końca roku i czekali na włączenie do programu lekowego w nowym roku – powiedziała prof. Kurkowska-Jastrzębska.
Kurkowska-Jastrzębska dodała, że kontrakty z NFZ nie zakładają zwiększenia liczby pacjentów, choćby o 5-10 proc., chociaż liczba pacjentów np. chorych na stwardnienie rozsiane (SM) co roku rośnie. Zaznaczyła, że w ośrodku już teraz w programach lekowych jest więcej pacjentów niż przewiduje kontrakt.
Źródło: nczas.info