W Straży Granicznej już niebawem pojawi się służba kontraktowa. Jak przekonuje wiceszef MSWiA Czesław Mroczek, będzie ona miała dla formacji „rewolucyjne skutki”. Funkcjonariusze, którzy podpiszą kontrakt z SG, mają bowiem współtworzyć oddziały bezpośredniej i fizycznej ochrony granicy, czyli formacje stworzone na wzór oddziałów prewencji funkcjonujących w Policji.
„Jeżeli chodzi o służbę kontraktową, to ona będzie miała wręcz rewolucyjne skutki – tak zakładam – jeżeli chodzi o Straż Graniczną” – przekonywał, podczas czwartkowej debaty nad projektem ustawy ułatwiającej powrót do służby w Policji i Straży Granicznej, wiceszef MSWiA Czesław Mroczek.
Jak się okazuje, resort wiąże dość konkretne plany z funkcjonariuszami, którzy zdecydują się skorzystać w SG z nowego rozwiązania „Poprzez tę instytucję, instytucję służby kontraktowej będziemy chcieli w Straży Granicznej stworzyć oddziały na wzór oddziałów prewencji w Policji, czyli tak naprawdę oddziały do bezpośredniej i fizycznej ochrony granicy państwowej, których do tej pory w Straży Granicznej nie było” – zapowiedział Mroczek. Jak dodał, „będzie to działanie o naprawdę dużych skutkach oddziaływania”.
Wierzę, że już za kilka miesięcy, kiedy ta ustawa wejdzie w życie, dokonamy naboru i przeprowadzimy kilkumiesięczne szkolenie. I w Straży Granicznej oddziały bezpośredniej i fizycznej ochrony granicy rozpoczną już służbę na granicy polsko-białoruskiej.
Jak czytamy w projekcie zmian przepisów, mianowanie na okres służby kontraktowej w Straży Granicznej „następuje na stanowisko służbowe zaszeregowane do stopnia etatowego w korpusie szeregowych”. Kontrakt zawiera się na okres od 3 do 5 lat i można przedłużyć go tylko raz. Funkcjonariusz, pełniący służbę kontraktową, może też – najpóźniej na 6 miesięcy przed upływem okresu, na jaki został zawarty kontrakt – wystąpić z wnioskiem o mianowanie na stałe.