Hunter Biden przyznał się do wszystkich dziewięciu zarzutów w federalnej sprawie o uchylanie się od płacenia podatków — podaje Agencja Reutera. Proces miał rozpocząć się w czwartek, a krok Bidena zaskoczył prokuratorów federalnych. Grozi mu do 17 lat więzienia.
Początkowo Hunter Biden zaprzeczał zarzutom, że celowo unikał płacenia 1,4 mln dol. podatku dochodowego w latach 2016-2019. W czwartek jednak syn urzędującego prezydenta przyznał się do winy. Decyzja została ogłoszona w sądzie w Los Angeles. Tego dnia miał ruszyć jego proces. Adwokat Bidena Abbe Lowell powiedział, że jego klient postanowił zrezygnować z procesu „ze względu na interes prywatny”. Chciał oszczędzić bliskim zeznań z okresu, kiedy zmagał się z uzależnieniem od narkotyków.
Sędzia Mark Scarsi zapowiedział, że za przyznanie się do winy Bidenowi grozi kara do 17 lat więzienia i grzywna w wysokości od 500 tys. do 1 mln dol. Wyrok usłyszy 16 grudnia, miesiąc po wyborach prezydenckich, które odbędą się 5 listopada. Biały Dom poinformował, że prezydent Biden wykluczył ułaskawienie swojego syna.
Hunter Binden przyznał się do winy. Przed sądem stanął już wcześniej
Hunter Biden wcześniej starał się o umorzenie sprawy, argumentując, że ma ona charakter polityczny. W grudniu został oskarżony o trzy przestępstwa podatkowe i sześć wykroczeń. Miał unikać płacenia podatków, jednocześnie wydając pieniądze na narkotyki, prostytutki i dobra luksusowe, które deklarował jako „wydatki biznesowe”.
Nie jest to pierwsza sprawa federalna Huntera Bidena. W czerwcu uznano go za winnego trzech zarzutów dotyczących zakupu broni i zażywania narkotyków.
Żródło: wiadomosci.onet.pl
Joego Bidena nie istnieje. Jest tylko i wylacznie Joe Biden. Przestancie z perwersjami nazwisk.