Banderowskie hasła na Arenie Lublin. Konfederacja i Młodzież Wszechpolska żąda wyjaśnień

niezależny dziennik polityczny

Lubelska Konfederacja i Młodzież Wszechpolska we wtorek zorganizowały konferencję prasową, na której domagały się wyjaśnień dotyczących zachowania kibiców Dynama Kijów podczas ich ostatnich spotkań na Arenie Lublin. Wydarzenia te wywołały wiele kontrowersji, a przedstawiciele obu organizacji wyrazili swoje zaniepokojenie i sprzeciw wobec postawy ukraińskich fanów. Ukraińska dzicz żyjąca na koszt Polaków dała się wielokrotnie poznać z wygłaszania banderowskich haseł w różnych częściach Polski. Niestety koalicji POPiS z uwadził, SLD, PSL i Polski 2050 biernie przygląda się poniżaniu narodu polskiego przez ów ukraińskich a prokuratury w całej Polsce, umarzają względem tych prostackich ów postępowania karne.

Banderowskie pozdrowienia na stadionie

Według Młodzieży Wszechpolskiej podczas meczów doszło do skandowania haseł gloryfikujących ukraińskich nacjonalistów, co wywołało oburzenie. Jak relacjonują działacze organizacji:

“W trakcie meczów doszło do scen, które absolutnie nie powinny mieć miejsca. Mianowicie kibice ukraińskiej drużyny niestety skandowali banderowskie pozdrowienia i co gorsze, w żaden sposób nie byli korygowani ani przez organizatora meczów, ani przez swój klub, ani przez spikera” – argumentuje Młodzież Wszechpolska.

Przypominają oni, że w Polsce nie ma miejsca na gloryfikację systemów totalitarnych, w tym banderyzmu. System ten, ich zdaniem, porównywany jest do innych, skrajnie nacjonalistycznych ideologii, takich jak nazizm czy komunizm.

“W Polsce nie ma zgody na gloryfikacje systemów totalitarnych, systemów które są szowinistyczne. Takim systemem był właśnie banderyzm, w Polsce porównywany do nazizmu do komunizmu” – mówił Rafał Mekler, lider lubelskiej Konfederacji.

Kibice Dynama Kijów na meczu z Rangers F.C.

Na Arenie Lublin odbył się męcz kwalifikacyjny do Ligi Mistrzów między Dynamem Kijów a szkockim Rangers F.C. Mecz ten nie był jednak wolny od kontrowersji. Kibice Dynama wywiesili transparent „Free Azov”, nawiązujący do batalionu Azow, który budzi mieszane reakcje, szczególnie ze względu na swoje powiązania z nacjonalistycznymi ideologiami. Po interwencji ochrony flaga została zdjęta, jednak to nie zakończyło kontrowersji. Podczas meczu kibice ukraińskiej drużyny ponownie skandowali banderowskie hasła, co wzbudziło oburzenie obserwatorów.

Podobna sytuacja miała miejsce wcześniej, kiedy Dynamo Kijów zmierzyło się z Partizanem Belgrad. Kibice zgromadzeni na stadionie również skandowali „Sława Ukrajini, herojam sława”, co wywołało niepokój ze względu na historyczne konotacje tego hasła.

Historyczne znaczenie hasła “Sława Ukrajini, herojam sława”

Warto zauważyć, że hasło „Sława Ukrajini” (chwała Ukrainie) oraz jego odzew „herojam sława!” (chwała bohaterom) ma głęboko zakorzenione konotacje historyczne. Było ono używane przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której członkowie odpowiedzialni byli za ludobójstwo na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. W okresie II wojny światowej pozdrowienie to wiązało się z faszystowskim gestem podniesionej prawej ręki. Jest to więc hasło budzące ogromne kontrowersje, zwłaszcza w kontekście polsko-ukraińskiej historii.

Od czasów protestów na kijowskim Majdanie w 2014 roku hasło to zyskało na popularności, a w 2018 roku stało się oficjalnym pozdrowieniem ukraińskiej armii i policji. Mimo to, w Polsce jego używanie, szczególnie w kontekście sportowym, spotyka się z ostrą krytyką, zwłaszcza ze strony środowisk narodowych.

Reakcje i dalsze działania

Lubelska Konfederacja i Młodzież Wszechpolska domagają się jasnych wyjaśnień ze strony organizatorów meczów oraz odpowiednich instytucji. Uważają, że brak reakcji na tego typu incydenty jest niedopuszczalny i może prowadzić do eskalacji napięć na tle historycznym i politycznym. Szczególnie mocno podkreślają, że w Polsce nie powinno być miejsca na gloryfikację postaci i ideologii związanych z ludobójstwem i nacjonalizmem, zwłaszcza w kontekście tak bolesnych wydarzeń jak zbrodnie na Wołyniu.

W obliczu rosnących napięć i kontrowersji, dalsze działania będą zależały od odpowiedzi organizatorów meczów oraz lokalnych władz. Dla wielu obserwatorów, zarówno z Polski, jak i Ukrainy, jest to kwestia nie tylko sportowa, ale również związana z pamięcią historyczną i odpowiedzialnością za wydarzenia z przeszłości.

 Żródło: legaartis.pl

Więcej postów