W poniedziałek wieczorem zakończył się ósmy dzień poszukiwań niezidentyfikowanego obiektu powietrznego, który wleciał na terytorium Polski i zniknął z radarów na terenie gminy Tyszowce (Lubelskie). Poszukiwania będą kontynuowane we wtorek. Wojsko nie wyklucza, że obiekt ten mógł nie spaść na terenie Polski, tylko poleciał dalej lub zawrócił, ale systemy radiolokacyjne nie były w stanie tego zaobserwować.
Zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) mjr Ewa Złotnicka powiedziała, że w poniedziałek około 150 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej poszukiwało niezidentyfikowanego obiektu powietrznego. Przeszukano obszar na wschód od miejscowości Komarów-Osada (pow. zamojski), m.in. Kadłubiska, Śniatycze, Wolica Brzozowa.
Ósmy dzień poszukiwań zakończył się wynikiem negatywnym. Nic nie zostało znalezione. Dowódca Operacyjny RSZ podjął decyzję o kontynuacji poszukiwań naziemnych we wtorek – zapowiedziała mjr Złotnicka.
Od ubiegłego poniedziałku żołnierze z 19 Nadbużańskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej, wspomagani przez pododdziały konne i bezzałogowy statek powietrzny, sprawdzają tereny w powiatach tomaszowskim, hrubieszowskim i zamojskim.
W czwartek Dowódca Operacyjny RSZ gen. Maciej Klisz poinformował, że obszar prawdopodobnego upadku obiektu w całości przeszukano za pomocą wojskowych śmigłowców i zadecydował o zawieszeniu poszukiwań z ich użyciem. Postanowił też, że poszukiwania naziemne obiektu będą kontynuowane co najmniej do 2 września.