Skandal w Polskich Liniach Oceanicznych. Sfałszowane dokumenty i szybka dymisja nowego prezesa z przeszłością w SB

Nowy prezes PLO błyskawicznie stracił posadę po wpisie eurodeputowanego Janusza Lewandowskiego (PO) na platformie X, który zapytał, jak można było zatrudnić byłego esbeka.

Prowadzące działalność armatorską Polskie Linie Oceaniczne są spółką należącą do rządowej Agencji Rozwoju Przemysłu. Za rządów PiS prezesem PLO była Dorota Arciszewska-Mielewczyk, wieloletnia parlamentarzystka PiS. Jej roczna pensja wynosiła 410 tys. zł. Gdy jesienią ponownie weszła do Sejmu zrezygnowała z pracy w zarządzie. Prezesem został wówczas związany z PLO oraz z poprzednią ekipą Krzysztof Adamczyk, a w styczniu 2024 r. Piotr Węcławiak, wieloletni członek rady nadzorczej PLO.

ARP rozpisała konkurs na nowego prezesa, po którym stanowisko objął Wojciech Kodłubański. Salon24, powołując się na nieoficjalne informacje z centrali ARP, napisał, że dostał rekomendację od Polski 2050. 

Wojciech Kodłubański nie skomentował publicznie swojej dymisji oraz doniesień o przeszłości w SB. Nie odpowiedział na prośbę o kontakt, który próbowaliśmy nawiązać za pośrednictwem Towarzystwa Miłośników Gdyni i Krajowej Izby Gospodarczej. 

Więcej postów