Jak Jarosław Kaczyński groził Zbigniewowi Ziobrze. Oto tajny list

Prezes PiS przed wyborami w 2019 r. zażądał od Zbigniewa Ziobry, aby kandydaci Solidarnej Polski natychmiast przestali wykorzystywać środki z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej. Treść listu opublikowała „Gazeta Wyborcza”.

Zbigniew Ziobro w poniedziałek powinien pojawić się na przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. Pegasusa, które zaplanowane jest na godz. 10. Nie wiadomo jednak, czy lider Suwerennej Polski przyjdzie, gdyż już wcześniej we wpisie na portalu X napisał, że ma zwolnienie lekarskie. Ziobry walczy z rakiem przełyku.

Tymczasem „Gazeta Wyborcza” informuje o liście Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry, który został znaleziony w marcu br. przez agentów ABW podczas przeszukania mieszkania byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. To bliski współpracownik Ziobry, który odpowiadał za Fundusz Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że prokurator generalny przekazał do Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie Romanowskiego do odpowiedzialności karnej, a także jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.

List prezesa PiS z ostrzeżeniem dla Ziobry jest datowany na 26 sierpnia 2019 r. Jak wskazuje dziennik, pismo nie jest długie.

Tajny list Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry

Na wstępie Kaczyński zwraca się do „Pana Ministra” o „natychmiastowe zakazanie” kandydatom Solidarnej Polski korzystania z pieniędzy zgromadzonych w Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii. Jednocześnie prezes PiS wspomina o osobie „odpowiedzialnej za dysponowanie środkami”, czyli Marcinie Romanowskim. Nakazuje Ziobrze, aby jego współpracownik nie przekazywał pieniędzy podczas kampanii oraz nie formułował zobowiązań „dotyczących przekazywania takich sum w przyszłości”.

„Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą” — pisze Kaczyński.

Na koniec prezes PiS ostrzega Ziobrę, że niezastosowanie się do jego poleceń spotka się z „pełną odpowiedzialnością polityczną”. W tym kontekście wymienia również odpowiedzialność „w innych wymiarach”.

Jak przypomina „GW”, obie partie od 2015 r. wspólnie rozliczały wydatki kampanijne, bo startowały ze wspólnych list. Na tej podstawie PKW może wystąpić do PiS o zwrot subwencji za lata 2019-2023. Rocznie to ponad 25 mln zł.

Pismo pokazuje, że Jarosław Kaczyński o nadużyciach Funduszu Sprawiedliwości wiedział od 2019 r. Wiele wskazuje na to, że przez lata tolerował nielegalny proceder. Co więcej, prośby i groźby prezesa PiS zostały zignorowane przez Zbigniewa Ziobrę.

Afera Funduszu Sprawiedliwości

Fundusz Sprawiedliwości w teorii miał służyć ofiarom przestępstw, w praktyce pieniądze szerokim strumieniem płynęły głównie do ludzi Zbigniewa Ziobry i powiązanych z nimi organizacji, często bez doświadczenia i bez przygotowania do realizacji powierzonych im zadań. Onet jako pierwszy ujawnił taśmę nagraną przez byłego dyrektora Funduszu Sprawiedliwości Tomasza Mraza, który poszedł na współpracę z prokuraturą.

Zeznania byłego dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w resorcie sprawiedliwości pozwoliły na zatrzymania byłych urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, których dokonano pod koniec marca. W sprawie zarzuty usłyszał także ksiądz Michał O., prezes Fundacji Profeto, która miała otrzymać blisko 100 mln zł dotacji z Funduszu Sprawiedliwości. Egzorcysta zasłynął wypędzaniem „demonów” z wegetarianki za pomocą salcesonu.

Więcej postów

polub nas!