Mija 100 dni rządu Donalda Tuska zaprzysiężonego 13 grudnia 2023 r. Czas podsumowań. PiS rozlicza rząd z niedotrzymania obietnic wyborczych, słynnych „100 konkretów na 100 dni”. KO przekonuje, że wciąż sprząta po poprzednikach. Ekonomiści doceniają odblokowanie pieniędzy z Unii.
- Prawo i Sprawiedliwość zwraca uwagę, że rząd Donalda Tuska nie zrealizował obiecywanych w kampanii wyborczej 100 konkretów na 100 dni. Premier odbija piłeczkę, podkreślając, że trudno wprowadzać zmiany, gdy państwo zostało „zabetonowane przez PiS”.
- Eksperci, których poprosiliśmy o podsumowanie 100 dni rządu, do tych konkretów, z których rzeczywiście większość nie została zrealizowana, przywiązują mniejszą wagę. Zwracają za to uwagę, że brakuje rozmowy o długofalowej strategii gospodarczej. Wskazują także na problemy na rynku pracy i potrzebne zmiany podatkowe.
- Podkreślają, że sukcesem pierwszych 100 dni rządu Tuska jest odblokowanie środków unijnych wstrzymanych wcześniej w związku z naruszeniami praworządności w Polsce.
W tym tygodniu trwa podsumowanie pierwszych 100 dni rządu Donalda Tuska, szczególnie w kontekście tzw. 100 konkretów na 100 dni, zapowiadanych jeszcze w kampanii wyborczej.
PiS polubił program PO? Proponuje m.in. 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zauważyli, że wiele z nich nie została zrealizowana i sami w Sejmie zaproponowali ustawy wprowadzające te projekty, które – jak twierdzą – są „sensowne”. Chodzi m.in. o 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku, dobrowolny ZUS, zryczałtowaną składkę zdrowotną, kasowy VAT i wprowadzenie tzw. babciowego. PiS proponuje też „więcej zieleni zamiast betonu w dużych miastach”.
Donald Tusk odbija piłeczkę, zauważając, że ciężko wprowadzać zmiany w sytuacji, gdy państwo zostało „zabetonowane przez PiS”.
– Zostawili nam rekordowy dług, wszechobecną korupcję, zdeprawowane media, partyjną prokuraturę, chaos w sądach, tysiące krewnych i znajomych w spółkach, bałagan w rolnictwie, skompromitowaną dyplomację, wetującego prezydenta i partyjniaka w NBP. Kończymy porządki i przyspieszamy! – zauważył Donald Tusk.
Premier zapowiedział też, że lada moment poznamy raport pokazujący „skalę nie tylko pazerności, ale też bezwstydu poprzedniej ekipy”.
Wynik wyborów wywołał pozytywną reakcję na rynkach finansów
Były doradca trzech prezydentów, w tym m.in. Lecha Kaczyńskiego, a obecnie główny doradca ekonomiczny PwC prof. Witold Orłowski, nie ma wątpliwości, że rynki wystawiają nowemu rządowi pozytywną ocenę.
Mieliśmy mocny efekt powyborczego, rynkowego entuzjazmu wobec wyników wyborów w Polsce. Widać było, że rynki finansowe bardzo pozytywnie przyjęły wynik wyborów w Polsce i to pokazało między innymi umocnienie złotego – podkreślił Orłowski.
W jego ocenie to ogólne poczucie zaufania do polityki polskiego rządu wzrosło, co jest o tyle kluczowe, że zagraniczni inwestorzy są Polsce niezbędni, by rosły u nas inwestycje i by skupować nasz dług.
Kluczową rolę w tym kontekście odgrywa także odblokowanie unijnych środków, które Unia zablokowała z powodu stwierdzonych wcześniej naruszeń praworządności. Chodzi o kwoty rzędu 600 mld zł w perspektywie najbliższych paru lat.
– Trudno oczekiwać, żeby w 100 dni w realnej gospodarce coś się zmieniło, natomiast odblokowanie środków unijnych to jest to, co na pewno pomogło utrzymać pozytywną ocenę rynków, jeśli chodzi o prognozy dla Polski i podtrzymać wzrost inwestycji, który obserwujemy już od dwóch kwartałów – zauważa Orłowski.
Odblokowanie unijnych środków to strategiczny sukces i impuls dla inwestycji
Orłowski nie jest skłonny już teraz rozliczać rządu z realizacji szczegółowych obietnic.
– Rządząca koalicja stara się je realizować, ale działa w określonych realiach, a te są takie, że prezydent zapowiedział, że będzie wszystko wetował, czy dobre ustawy, czy złe, więc ten spór między rządem i prezydentem będzie ciążył na skuteczności podejmowanych działań – podkreślił ekspert z PwC.
– Zmiana władzy miała istotne znaczenie w ostatnich umocnieniach złotego – dodaje analityk Cinkciarz.pl Bartosz Sawicki. W jego ocenie czynnikiem, który jednoznacznie pozytywnie wpływa na postrzeganie złotego, jest zakończenie konfliktu z Unią Europejską i odblokowanie finansowania z Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
– Napływ szerokiego strumienia funduszy nie tylko wspomoże wychodzenie gospodarki z dołka poprzez podbicie inwestycji, ale utrwali także pozytywne tendencje w bilansie płatniczym – zauważa Sawicki – Wzmocni jeszcze postrzeganie Polski jako atrakcyjnego miejsca dla inwestycji za granicą.
Również prezes Instytutu Finansów Publicznych dr Sławomir Dudek zauważa, że odblokowanie środków z KPO jest kluczowym sukcesem tego rządu.
– To jest superważne i ciężko poważnie dyskutować z ludźmi, którzy wypominają rządowi, że nie obniżył na przykład VAT-u dla branży beauty, a ignorują, że dokonał tak istotnych działań w zakresie przywrócenia praworządności. I, co też ma znaczenie dla wizerunku Polski, że wracamy do rodziny krajów demokratycznych – podkreśla w komentarzu dla WNP PL.
Równocześnie, jak stwierdza Dudek, tych zmian dokonano, dochowując najwyższych standardów. – Są one szeroko konsultowane, otwarte, przejrzyste. Życzyłbym sobie, żeby było tak z finansami publicznymi, co też znalazło się w jednym z punktów w 100 konkretach, ale na to jeszcze czekamy – zauważa Dudek.
Środowisko PiS zgłasza zdanie odrębne: niestabilność, chaos, ryzyko dla inwestorów
Z tymi opiniami zupełnie nie zgadza się doradca prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego dr Cezary Mech, który jednak postrzega odblokowanie unijnych środków za „częściowy sukces”.
– Niestety, jest to zarówno sukces jak i porażka. Porażką jest to, że nastąpiło to tylko z powodu zmiany władzy w Polsce – stwierdza Mech.
W jego ocenie pierwsze 100 dni Tuska to okres „spowodowania bardzo dużej niestabilności prawnej, która będzie oddziaływała na percepcję inwestorów co do możliwości prowadzenia aktywności gospodarczej w Polsce”.
– Związana jest z ignorowaniem przez rząd podstawowych przepisów prawnych, uchwalonych ustaw, również decyzji Trybunału Konstytucyjnego, które uważa za niewiążące, a nawet zachęca do kwestionowania wyroków sądów, samemu uznając, że są wydane przez nieumocowanych do orzekania sędziów. Taka atmosfera stwarza negatywny oddźwięk gospodarczy, zwiększając ryzyko inwestycyjne w kraju – ocenia doradca prezesa NBP.
Mech w swojej opinii wskazuje również na „odczucie chaosu spotęgowane przez odwoływanie rad nadzorczych, prezesów spółek i całych zarządów na masową skalę” czy wyraża stwierdzenie, że rezygnacja z węgla sprawi, że polska gospodarka przestanie być konkurencyjna.
Wyjątkowo szkodliwe jest, zdaniem Mecha, niezrozumiałe dążenie do destabilizacji polityki pieniężnej, poprzez kwestionowanie działań Narodowego Banku Polskiego i jego prezesa.
Z punktu widzenia finansów publicznych kluczowe daty dopiero nadchodzą
Jeśli chodzi o gigantyczny deficyt budżetowy w 2024 roku, to w ocenie Sławomira Dudka należy pamiętać, że w 95 proc. to jest budżet poprzedniego rządu, a rząd Tuska nie miał czasu, by go zmieniać. Dodatkowo jest to budżet naszpikowany przez PiS obietnicami przedwyborczymi do granic możliwości – z oszczędzaniem zaplanowanym, ale na nadchodzące lata.
– Jeśli PiS by wygrał, to nie wiem, czy by teraz oszczędzał, ale tak właśnie jednak sobie zaplanował. Abyśmy szybko nie przekroczyli zapisanych w konstytucji limitów zadłużenia, Mateusz Morawiecki zapisał w rządowej strategii oszczędności w kolejnych latach rzędu 40 mld zł rocznie – zauważa ekonomista.
Jak zauważa Dudek, z punktu widzenia finansów publicznych kluczowe daty dopiero nadchodzą. Najpierw do końca kwietnia rząd musi przygotować wieloletni plan finansowy, potem w kwietniu czeka nas uruchomienie procedury nadmiernego deficytu, a na jesieni poznamy pierwszy tak naprawdę budżet tego rządu na 2025 rok.
– Mamy dyskusje o 100 punktach, które należy traktować jako rodzaj przedwyborczego PR-u z obydwu stron. Brakuje natomiast rozmowy o strategii gospodarczej. Tego w polskiej polityce, niestety, jest coraz mniej, a mamy licytowanie się na obietnice, kto wyda więcej – zauważa Dudek.
Strategia migracyjna. Potrzeba jak najszybciej konkretnych rozwiązań
Jednym z takich gigantycznych problemów jest starzenie się społeczeństwa, które między innymi sprawia, że w Polsce z roku na rok coraz większym kłopotem jest znalezienie pracowników.
Jak zauważa ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service, Krzysztof Inglot, wobec tych problemów absolutnie kluczowe jest przedstawienie planu strategii migracyjnej dla Polski na lata 2025-2030.
– Wstępny projekt ma być gotowy już we wrześniu, co jest bardzo ambitnym założeniem. Biorąc jednak pod uwagę, że z masową migracją do Polski mamy do czynienia już od wielu lat, to taki dokument powinien powstać zdecydowanie wcześniej. Dlatego cieszę się, że rząd nadał temu jeden z priorytetów i nominował najlepszych ekspertów do opracowania strategii migracyjnej dla Polski – zauważa Krzysztof Inglot.
Zmiany w podatkach na plus, bo… nie ma ich zbyt wiele
Przedsiębiorcy cały czas liczą też na realizację wyborczych obietnic skierowanych konkretnie do nich.
– Czekamy na realizację postulatów takich jak m.in. kasowy PIT. To jedno z tych rozwiązań, które w mojej ocenie są słuszne, bo mają za zadanie ułatwiać życie przedsiębiorcom. I takich inicjatyw oczekuję jak najwięcej. Pamiętajmy, że im prostsze będzie prowadzenie biznesu w Polsce, tym bardziej nasz rynek będzie zyskiwał w oczach inwestorów zagranicznych i tym bardziej będzie pobudzana przedsiębiorczość – twierdzi Inglot.
Bardziej krytyczny w tym kontekście jest natomiast założyciel specjalizującej się w podatkach i księgowości Grupy KLB i wykładowca na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach dr Łukasz Bielecki.
– Tak jak nagle poprzedni rząd przestał mówić o tzw. Polskim Ładzie, jakby to się nigdy nie wydarzyło, tak obecny rząd całkowicie zamilkł w kwestii zapowiedzi odwrócenia Polskiego Ładu – zauważa w komentarzu dla WNP PL Bielecki.
– Polski system podatkowy gwarantuje, że zawód doradcy podatkowego ma się świetnie. Czy 100 dni nowego rządu coś w tym zmieniło? Nie. Od kilkunastu lat śledzę przepisy podatkowe i nie przypominam sobie zmian, które upraszczałyby system podatkowy w praktyce, chociaż w teorii miały go wszystkie upraszczać. W takim kontekście brak zmian należy ocenić pozytywnie – ironizuje ekspert.
Źródło: wnp.pl
Tylko idiota nie wie ,że UE blokowała KPO dlatego,że rządził PIS.Pierwsze 5mld Euro odblokowali,aby ratować bankrutującego Simensa,reszta to w sporej części środki znaczone.Dla obywateli ważniejsze byłoby dotrzymanie obietnicy o kwocie wolnej,czy np cenie paliw.Z KPO przeciętny obywatel miał będzie niewiele.