Sprawny transport ludzi i towarów ma istotne znaczenie zarówno w kontekście działań humanitarnych, jak i wojennych, co pokazała sytuacja w Ukrainie. W Polsce widzimy nadal duży potencjał inwestycyjny w tym zakresie – mówi w rozmowie z money pl Artur Popko, prezes Grupy Budimex, która realizuje kontrakty dla wojska za ponad 1,2 mld zł.
Jacek Losik, dziennikarz money pl: Od dwóch lat, a w ostatnich miesiącach szczególnie, polski rząd dużo mówi o potrzebie przygotowania kraju na „najgorszy scenariusz”, czyli ewentualną wojnę z Rosją. Z pewnością oznacza to wzrost zamówień dla przemysłu zbrojeniowego. Czy w pewnym sensie ten proces jest też szansą dla budownictwa?
Artur Popko, prezes Grupy Budimex, która jako jeden z wykonawców realizowała zaporę na granicy z Białorusią, a obecnie rozbudowuje m.in. kompleks wojskowy w Siedlcach:
Jako generalny wykonawca realizujemy projekty dla Wojska Polskiego oraz NATO od dwóch lat. Inwestycje dla tych zamawiających stanowią dziś ponad 1,2 mld zł lub ponad 10 proc. wartości portfela naszej spółki. To potwierdza, że projekty prowadzone dla wyżej wymienionych inwestorów stanowią ważną część naszej działalności.
To potwierdza również fakt, że inwestycje dla przemysłu zbrojeniowego nabierają od dłuższego czasu na znaczeniu. Aby móc zrealizować tego typu projekty Grupa Budimex pozyskała specjalne certyfikaty uprawniające nas do składania ofert w postępowaniach przetargowych. Znajdujemy się również w wykazie przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym.
Rozwój infrastruktury bezpieczeństwa będzie mieć duże znaczenie w obecnej sytuacji geopolitycznej. Jest to proces, w którym dużą rolę, a wręcz strategiczną odgrywa branża budowlana. Nasze doświadczenie i wiedza są wartościowe dla rządu przy planowaniu tego rodzaju projektów.
Naturalnie szczegóły tych inwestycji są utajnione, ale o jakich zamówieniach mniej więcej mówimy? Eksperci wojskowi wskazywali np. na konferencji kolejowej w 2022 r., że potrzeba nowych mijanek, aby logistyka militarna i cywilna sobie nie przeszkadzały. Innymi słowy, by bez większych przeszkód wojsko i jego sprzęt jechało na wschód, a cywile w drugą stronę.
Pozostając na dużym poziomie ogólności, są to głównie obiekty logistyczne, magazyny, budynki mieszkalne dla pracowników wojska oraz infrastruktura towarzysząca.
Duży nacisk położony został również na transport. Planowane są inwestycje kolejowe czy budowa i modernizacja lotnisk. Dotyczy to głównie ściany wschodniej. Przy czym rozbudowa infrastruktury ma mieć miejsce również na Dolnym Śląsku.
Sprawny transport ludzi i towarów ma istotne znaczenie zarówno w kontekście działań humanitarnych, jak i wojennych, co pokazała sytuacja w Ukrainie. W Polsce widzimy nadal duży potencjał inwestycyjny w tym zakresie.
Niemniej, większość zleceń, które otrzymujemy obecnie od wojska, dotyczy budownictwa kubaturowego.
Wspomniał pan o certyfikatach, które Budimex posiada, by współpracować z wojskiem. Rozumiem, że możemy być spokojni o to, iż te inwestycje nie przypadają „pierwszemu lepszemu”? Tym bardziej że rąk do pracy na budowach brakuje, a przez dramatyczny przyrost naturalny w Polsce pracowników szuka się za granicą. Czasami w dalekiej Azji.
Certyfikacja firm mogących uczestniczyć w postępowaniach ogłaszanych przez wojsko i MON wiąże się z dużymi wymaganiami wobec wykonawców, m.in. w zakresie kadrowym. Kluczowym warunkiem jest obywatelstwo osób realizujących tego typu kontrakty. Mogą w nich uczestniczyć wyłącznie obywatele Polski.
Ale na tym zabezpieczenia się nie kończą?
Tak, jest ich więcej. Część modernizowanych i budowanych obiektów jest objętych szczególną ochroną.
W tym przypadku wykonawca musi posiadać specjalny certyfikat bezpieczeństwa. Wśród wymogów jest również taki, który określa, że daną inwestycję należy zrealizować w całości swoimi zasobami. Nie można jej zlecić podwykonawcy, chyba że on także dysponuje właściwym certyfikatem.
Bez uzyskania zgody jako wykonawca nie możemy wprowadzić osób postronnych na teren jednostki wojskowej, gdzie prowadzone są prace budowlane. Wszystkie te zasady są bardzo rygorystycznie przestrzegane, a stosowanie się do nich podlega ścisłej kontroli.
Wojna w Ukrainie spowodowała ogromne problemy w budownictwie. Zerwała łańcuchy dostaw kluczowych materiałów, nagle podniosła koszty budowy, ale też wymusiła odpływ pracowników ze Wschodu.
Pierwsze dni i tygodnie po wybuchu wojny w Ukrainie przyniosły branży budowlanej poważne zawirowania. Mieliśmy duże trudności z dostawami m.in. stali, a ceny materiałów budowlanych szybowały w sposób zupełnie nieprzewidywalny. Z naszych danych wynika również, że ok. 100 tys. osób z Ukrainy, które pracowały w sektorze budowlanym w Polsce, zdecydowało się przekroczyć wschodnią granicę, by bronić swojego kraju.
Właśnie, tymczasem – co ciekawe – z danych GUS-u wynika, że na początku konfliktu 42,9 proc. firm budowlanych wskazało niedobór pracowników jako barierę działalności. Pod koniec 2023 r. było to 31,4 proc. Co się takiego wydarzyło, że sytuacja, przynajmniej w statystykach, wygląda lepiej?
Wojna zmniejszyła liczbę postępowań przetargowych m.in. w segmencie budownictwa mieszkalnego czy użyteczności publicznej, które realizowane były przez samorządy. A to były główne sektory, w których szczególnie odczuwalne były braki kadrowe. Część pracowników przeniosło się na inwestycje infrastrukturalne – drogowe i kolejowe. Stąd zmiana w statystykach.
Nie jest to jednak trwały efekt?
Gdy sytuacja się zmieni i zacznie się odbudowa naszego wschodniego sąsiada, to ten problem prawdopodobnie znów się nasili. Kolejni pracownicy z Ukrainy wrócą do kraju. Tymczasem w Polsce wciąż będziemy mieli do zagospodarowania środki z UE na inwestycje w infrastrukturę. W ciągu najbliższych 2-4 lat będziemy w intensywnym procesie przebudowy i modernizacji.
Niedobór pracowników budowlanych w Polsce pozostaje ogromnym problemem i będzie się pogłębiać.
Długo wyczekiwane ożywienie widać już w inwestycjach zaplanowanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe, które uzależnione były od pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Odetchnął pan z ulgą, gdy usłyszał o odblokowaniu KPO?
To dobra wiadomość. Inwestycje kolejowe w Polsce są w dużej mierze uzależnione od unijnych funduszy. Ożywienie nastąpiło w zeszłym roku, gdy zdecydowano o prefinansowaniu inwestycji ujętych w KPO.
Widać to, chociażby w portfelu zamówień Budimex. W 2021 r. podpisaliśmy kontrakty kolejowe o wartości 0,5 mld zł, w 2022 r. było to 0,7 mld zł, a w 2023 r. – 2,2 mld zł. Obecnie PKP PLK ogłasza kolejne przetargi i podpisuje nowe umowy.
Najlepszym przykładem jest ostatnio podpisany kontrakt, realizowany w konsorcjum, którego jesteśmy liderem. Mówię o umowie na modernizację czwartego odcinka linii kolejowej nr 104 Chabówka-Nowy Sącz, wartą blisko 2 mld zł netto. Powstanie tam najdłuższy tunel w Polsce.
Perspektywy długoterminowe dla rynku budowlanego są obiecujące. W Krajowym Programie Kolejowym do 2030 r. przewidziano inwestycje o wartości do 100 mld zł. Projekty w portach do końca dekady to kolejne 40 mld zł. Trzy programy drogowe do 2033 r. to następne 380 mld zł. Do tego dochodzą rozważane inwestycje w związku z Centralnym Portem Komunikacyjnym.
Uruchomienie tych wszystkich projektów zaangażuje możliwości produkcyjne polskiej branży na wiele miesięcy. W Budimex czekamy na to, ale też jesteśmy spokojni. Obecny portfel gwarantuje nam stabilny front prac na najbliższe 2 lata.
O CPK nie mogliśmy nie wspomnieć. Inwestycja stanęła pod znakiem zapytania. W Polsce trwa gorąca dyskusja na temat jej zasadności. Jednak dla firm budowlanych CPK to na pewno wielkie kontrakty. Jak to wygląda z pana perspektywy – te miliardy złotych zostaną uruchomione?
CPK ma trzy główne komponenty. Dla nas kluczowe są inwestycje w Kolej Dużych Prędkości, które mają w mojej ocenie dużą szansę na realizację. Myślę, że wszyscy życzymy sobie, by sieć połączeń kolejowych w Polsce była sprawniejsza. Obecnie sam, planując podróż z Warszawy do Gdańska czy Krakowa, wybieram pociąg.
Z roku na rok wzrost liczby pasażerów na kolei jest gigantyczny. Pociągi to niskoemisyjny transport, na który stawia cała UE. Jeśli myślimy o rozwoju bezpiecznej i zrównoważonej mobilności w Polsce – zarówno w kontekście pasażerskim, jak i towarowym – kolej wydaje się dziś jedynym słusznym wyborem.
W grudniu 2023 r. w Budimex podpisaliśmy umowę z CPK na przygotowanie komór do drążenia tunelu dla Kolei Dużych Prędkości w Łodzi, więc realizacja tego komponentu już się dzieje.
A co z resztą projektu?
Drugim elementem jest samo lotnisko. Czekamy na wyniki ekspertyzy dotyczącej efektywności obiektu. Dostosujemy się do każdej decyzji rządu. Niemniej Polska potrzebuje dziś co do zasady inwestycji strategicznych, a my chcemy w nich uczestniczyć.
Źródło: money.pl