Onet ujawnia. Przychodzi Nisztor do Obajtka i prosi o pracę dla żony oraz ojca. „My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem. Może kogoś wyp***ę” – obiecuje prezes Orlenu

Niezależny dziennik polityczny

Daniel Obajtek, krótko po tym, jak w lutym 2018 r. został szefem Orlenu, miał założony podsłuch w swoim gabinecie. Źródła Onetu twierdzą, że pluskwa była elementem nieformalnej akcji CBA, które chciało zebrać operacyjne materiały na Obajtka. W jego gabinecie został nagrany m.in. prawicowy dziennikarz Piotr Nisztor. Prosił Obajtka o pracę dla żony i ojca, a poza tym ujawnił, że ma kłopotliwe dla PiS-u informacje o wielkiej aferze GetBack. Onet ma nagrania ich rozmowy, fragmenty zamieszczamy poniżej w artykule.

  • Na prośbę Piotra Nisztora z „Gazety Polskiej”, dziennikarza sprzyjającego PiS-owi, o pomoc w znalezieniu pracy dla żony, szef Orlenu odpowiada: — My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem
  • Nisztor rewanżuje się swoimi sensacyjnymi ustaleniami w sprawie afery GetBack. W wielkim zaufaniu mówi Obajtkowi, że ma nagranie, z którego wynika, że o aferze wiedzieli wcześniej czołowi politycy prawicy, w tym ojciec premiera Morawieckiego
  • Gdy Obajtek dowiaduje się o istnieniu nagrania uderzającego w Morawieckich, prosi Nisztora o jego przekazanie. Szef Orlenu wyjaśnia, że nagranie jest potrzebne, „by tych sk***ów w końcu na smycze pozawiązywać”

Piotr Nisztor to doświadczony dziennikarz śledczy z przeszłością w takich tytułach jak „Rzeczpospolita”, „Dziennik” czy „Wprost”. To właśnie on dostarczył do tej ostatniej gazety pierwszą część nagrań polityków PO zarejestrowanych w restauracji Sowa i Przyjaciele. Ujawnienie tzw. afery podsłuchowej przyczyniło się do podwójnej wyborczej porażki PO w 2015 r.

Od 2015 r. związany jest z mediami Tomasza Sakiewicza — „Gazetą Polską” i „Gazetą Polską Codziennie”, wydawanymi przez spółki powiązane z Prawem i Sprawiedliwością. W czasie ośmiu lat rządów tej partii do obu tytułów płynęła rzeka państwowych pieniędzy.

Aleksandra Dołhan, czyli żona Piotra Nisztora, została po 2015 r. członkiem rad nadzorczych spółek PZU Centrum Operacji, PKO BP Finat i należącego do Agencji Rozwoju Przemysłu Instytutu Wzornictwa Przemysłowego. Ojciec dziennikarza Zdzisław został zaś członkiem rady nadzorczej należącej do PZU spółki Armatura Kraków i wiceprezesem zarządu w spółce ZEP Centrum Wykonawstwa Specjalistycznego.

Niedługo po odbytej rozmowie, której nagranie ma Onet, żona dziennikarza znalazła zatrudnienie w Orlenie, a ojciec został prokurentem w należącej do koncernu spółce Energa-Operator.

Z nagrania wynika również, że z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem dziennikarza Piotra Nisztora łączą familiarne, wręcz przyjacielskie stosunki. Dodajmy, że Nisztor jest rekordzistą wśród dziennikarzy, którzy odwiedzali Obajtka w Orlenie w okresie, gdy rządził koncernem. Z ujawnionych niedawno danych wynika, że Nisztor był u Obajtka w latach 2018-2024 aż 72 razy.

Obajtek o żonie Nisztora: „My o nią zadbamy i my tu słowa dotrzymamy”

Źródła Onetu twierdzą, że podsłuch został zamontowany w gabinecie Obajtka krótko po tym, jak w lutym 2018 r. został on szefem Orlenu. Pluskwa miałaby zostać założona z inicjatywy CBA przez jednego ze współpracowników tajnej policji zatrudnionego w Orlenie. Chodziło o to, by zebrać materiały na Obajtka i zwyczajnie go sprawdzić, mieć na niego „trzymanie”.

O tym, że później podsłuchiwane i rejestrowane były również telefoniczne rozmowy prezesa Orlenu, pisaliśmy w ostatnich dniach wielokrotnie.

Nasze źródła dodają, że początkowo Obajtek nie wiedział, że ma podsłuch. O nieformalnej akcji CBA dowiedział się po wielu miesiącach i wykazał się sprytem. Udawał, że o niczym nie wie, pluskwy nie usuwał.

Gdy podsłuch ostatecznie odkryto, rozmawiał już jednak inaczej niż wcześniej, bardziej zwracając uwagę na to, co mówi.

Rozmowa z gabinetu Obajtka, którą ma Onet, pochodzi z końcówki czerwca 2018 r. Obajtek jeszcze wtedy nie wiedział o podsłuchu i z odwiedzającym go właśnie Piotrem Nisztorem rozmawia bardzo swobodnie. Co chwilę pojawiają się w jego ustach np. przekleństwa.

Prócz Daniela Obajtka (DO) i Piotra Nisztora (PN) w rozmowę od czasu do czasu włącza się Adam Burak (AB), wówczas dyrektor wykonawczy do spraw komunikacji i marketingu w Orlenie, a od 2020 r. członek zarządu tej spółki.

Rozmowa dotyczy m.in. pracy dla żony i ojca Piotra Nisztora.

PN: „Słuchaj, sprawa jest…”

DO: „Spokojnie, słuchaj: my się nią zaopiekujemy [niezrozumiałe]. Coś jej zaproponujemy, za trzy miesiące będzie miała upload, dostanie trzydzieści procent więcej, czy czterdzieści. My o nią zadbamy…”

PN: „Super, ja stuprocentowo…”

DO: „My o nią zadbamy i my tu słowa dotrzymamy, słuchaj. To nie jest kwestia… Tak samo [niezrozumiałe] o ojca. Tylko że on poszedł gdzie indziej. A ja miałem dla niego wtedy propozycję w spółce! Ale nie chciał k****, bo ktoś mu herezji nagadał o kontraktach głupich. K****, bez sensu. Nawet ja zacząłem sprawdzać swój, bo… [niezrozumiałe] Takie pierd******, że do emerytalnego się nie wlicza”.

PN: „Ale wiesz, co ci powiem? Niewykluczone, że on będzie chciał wrócić do tematu. I to w kontekście ewentualnie zarządu jakiegoś, przy okazji”.

DO: „No dobrze, to może kogoś wyp***ę. Dobrze, to powiedz mi, kiedy chciałby wrócić do tematu”.

PN: „No dobrze, myślę, że to jest kwestia głównie, wiesz, na czym głównie… on po prostu obiecał…”.

DO: „Przyjdź z nim do mnie”.

O propozycji dla żony Nisztora Obajtek mówi: „Będzie wśród swoich, przyjacielu, my jej nie zrobimy krzywdy”.

PN: „Najważniejsze, żeby się rozwijała dziewczyna”.

DO: „I będzie się rozwijać, nie bój się. Zadbamy o nią. Ja tu też będę robił reorganizację, będę tworzył pewne działy, zmieniał, zrobił. A ona będzie z zewnątrz przyjacielu”.

PN: „Super, bardzo, bardzo ci dziękuję”.

DO: „Przyjacielu, uważam, że te skur****** kradły i jeszcze stanowiska załatwiały. A my przynajmniej nie kradniemy, staramy się zrobić, żeby nasi luzie, k****, zarabiali. Bo przyjdą chude lata, że będziemy musieli wszyscy przetrwać”.

PN: „Ale powiem ci jedną rzecz, ty jesteś jedną z nielicznych osób, która w ten sposób na to patrzy”.

Nisztor o kampanii Płażyńskiego: „Trzeba temu Kacprowi trochę pomóc”

W pewnym momencie do gabinetu Obajtka wchodzi Adam Burak. Prezes Orlenu zaprasza go do stołu słowami: „Nie no, siadaj, że k****, co ty…”.

Rozmowa schodzi na wewnętrzne sprawy koncernu: Obajtek opowiada Burakowi i Nisztorowi o swoich problemach z jednym z dyrektorów z Płocka.

Potem zaczynają omawiać trwającą kampanię przed odbywającymi się za kilka miesięcy wyborami samorządowymi z 2018 r. Mówią o wyborach w Gdańsku, gdzie o prezydenturę miasta walczyli urzędujący wówczas Paweł Adamowicz, Jarosław Wałęsa z PO i Kacper Płażyński z PiS.

PN: „Słuchaj, jeszcze dwie sprawy. Idzie w przyszłym tygodniu, w następną środę? Za tydzień prawdopodobnie z okładki zrobimy historię Wałęsy juniora”.

DO: „To bardzo miłe”.

PN: „Trzeba temu Kacprowi trochę pomóc. Ale powiem ci szczerze, ja uważam, że on tam… trzeba mu pomóc, ale k****, tam wszystko leży.

DO: „Przyjacielu, ja wiem, k****, bo ja go przez rok czasu wychowywałem. Był u mnie, pod moimi skrzydłami w Enerdze. Ja przepchnąłem, że on jest kandydatem na prezydenta Gdańska, bo było bardzo ciężko. Łącznie z Głódziem [arcybiskupem], miałem k**** wszystkich przeciwko sobie. Ale dopiąłem tego. Na dzień dzisiejszy ma największe szanse. Problem polega na tym, że chłop jest za bardzo uczciwy, przeraźliwie uczciwy. Nawet w stosunku co do siebie, k****. Głupi rzucił robotą, odsączył się od Energi k**** z racji tego, że będą mu wypominać, że Skarb Państwa. No to ten k**** nie skonsultował się ze mną debil, ino zrezygnował z roboty. Stracił narzędzia realnej pomocy k****, realnej pomocy stracił na życie, na własne k**** życzenie. Banda trójmiejska! Gdybym ja tam był, to on by te wybory k**** wygrał, bym codziennie go kopał po dupie. Bo ja tam prawie przejmowałem nie tylko k**** firmę, ale praktycznie przejąłem … pamiętasz, jak tam przyjechałem na Lotos na spotkanie, jak się k**** wszyscy zlecieli, jak im exposé wygłosiłem, k****?”.

Obajtek narzeka również na swoją współpracę z Januszem Śniadkiem, byłym szefem Solidarności z Gdańska, wówczas już posłem PiS: „Żebyś ty zobaczył, jakich mi Śniadek k*** ludzi [niezrozumiale] Śniadek mi zaprosił sześćdziesięciu ludzi k***. A ja mówię do Adama: Burak, sprawdź to, czy on czasami Platformy nie zaprosił! Bo przecież PiS tam nie ma 60 członków! Na Wybrzeżu?! Zauważyłeś? Pół ubecji tam było, pół SLD!”.

„Oni już dużo wcześniej wiedzieli, że GetBack to jest syf”

W pewnym momencie rozmowa schodzi na sprawy firmy GetBack. Dwa miesiące wcześniej, w kwietniu 2018 r., z powodu nieprawidłowości i wypuszczeniu w obieg fałszywych informacji, jakoby spółka mogła liczyć na dofinansowanie podmiotów państwowych, obrót jej akcjami zostaje wstrzymany, a prezes Konrad K. został odwołany ze stanowiska i ostatecznie postawiony w stan oskarżenia.

Wybucha wielka afera, bo poszkodowanymi przez GetBack zostaje 9 tys. Polaków, których straty wynoszą 2,5 mld zł.

A media ujawniają, że Konrad K. przez ostatnie lata dorobił się poważnych wpływów wśród polityków obozu Zjednoczonej Prawicy, był sponsorem wielu prawicowych eventów (z galą Człowieka Roku „Gazety Polskiej” na czele) i szantażuje obóz władzy, że jeśli nie dostanie wsparcia, to upadek GetBacku uderzy w partię rządzącą i będzie przedstawiony jako „piramida finansowa PiS”.

Nisztor opowiada Obajtkowi o aferze GetBacku. O tym, że ma nagranie rozmowy Stanisława Kaczoruka, członka rady nadzorczej Banku Pekao z menedżerką GetBacku. Tłumaczy, że gdyby ta rozmowa wyszła na jaw, „będzie tydzień jazdy bez trzymanki” i pożywka dla opozycji, by uderzyć w PiS.

PN: „Słuchaj, jaka jest historia. Nagranie jest z [warszawskiej] restauracji »Na lato«. Nagrała go laska, znaczy — o co chodzi? Kaczoruka nagrali…”.

Adam Burak [AB]: „Członek rady nadzorczej Pekao S.A.”.

PN: „Rada nadzorcza Pekao S.A., Solidarność Walcząca i tak dalej…”.

DO: „Szok!”.

PN: „Oni się spotkali chyba szóstego czerwca…”.

DO: „Ch**!”.

PN: „Czyli to jest tuż przed zatrzymaniem w sprawie GetBacku…”.

DO: „K***! No tak, bo zatrzymani byli trochę później”.

PN: „I laska go nagrała […] ona się nazywa Agnieszka, jest jakąś menedżerką. I teraz tak. Ona go wypytuje o sprawy GetBacku.

DO: „A on gada?”.

PN: „On gada i prosi ją, aby ona sprawdziła u [to pada nazwisko prezesa GetBack]. Tam jak to wygląda i tak dalej. I tam jest tak. Po pierwsze: on mówi o Kornelu [Morawieckim, ojcu ówczesnego premiera], że Kornel się w to zaangażował. Więc to jest jedna rzecz”.

DO: „Szok!”.

Obajtek chce nagrania.”By tych sk*******ów w końcu na smycze pozawiązywać”

Rozmowa o GetBacku, mająca uderzać w ojca premiera Morawieckiego i będąca zagrożeniem dla PiS na rok przed wyborami do Sejmu z 2019 r., jest dla prezesa Orlenu na tyle interesująca, że prosi swojego rozmówcę, by ten przekazał mu nagranie.

Po co?

Daniel Obajtek wyjaśnia to Nisztorowi tak: „Takie nagranie nie ma służyć temu, żeby k***… bo z tego może być materiał, który kogoś zabije. Tylko… tylko ma służyć temu by tych sk***ów w końcu na smycze pozawiązywać”.

Tłumaczy, że nagranie może być częścią rozgrywki wewnątrz obozu władzy, a on jest obecnie „zaangażowany w brudną politykę”.

Piotr Nisztor dopytuje: „Czy rozmawiać z tą dziewczyną? Czy nie?”.

Obajtek zaprzecza: „Nie. My dotrzemy innymi kanałami”.

O stosunkach w samym rządzie opowiada dziennikarzowi: „Tak jest w KPRM-ie [czyli w Kancelarii Premiera], że każdy swoją politykę prowadzi. Swoją, wszyscy swoją. Rzecznik swoją, wszyscy się napier***ą i pokazują sobie k***, kto jest głupszy. Rozumiesz?”.

Krytycznie ocenia również najbliższe otoczenie premiera Mateusza Morawieckiego, jako przykład podając przyjazd szefa rządu na organizowany z okazji Dnia Chemika rodzinny festyn w Płocku. Impreza odbyła się w czerwcu 2018 r., krótko przed wizytą Nisztora w gabinecie Obajtka.

DO: „A wiesz, jak przyjechał Morawiecki, to wiesz, co chciała ochrona zrobić? […] ja im spie***łem cały porządek. Bo wiesz, jak było? To była taka sytuacja, a ja już kląłem na Mateusza. Już k*** leciały na takie [niezrozumiale] Ja już k*** leciałem do niego, zauważyłeś? Bo powiem ci szczerze, sytuacja była taka, wziąłem go k*** do Płocka, ja przeleciałem po wszystkich k*** namiotach, parę tysięcy ludzi przeleciałem z kandydatką naszą na prezydenta [Wiolettą Kulpą z PiS]. No to te chu** zrobiły tak, żeby premier przeszedł tylko przez ten cały plac, do tego muzeum multimedialnego. I wiesz, jak wyglądało jego przejście? Tak to k**** zrobiły, jego przejście tak zrobiły, że tu idzie on, tu idę ja, czy też po drugiej stronie, a tu k**** wszystkie media w odległości czterech metrów. Tu k**** ochrona, tu paru parlamentarzystów, tu jedna szalona, która się pcha… Odcięli go człowieku całkowicie od ludzi, od skromnych ludzi i dzieci. Jak się wkur***** [uderzenie dłonią w stół], słuchaj, mówię »Mateusz! Ty no!« Przecież ja do niego napier******* »ty, no! Idziesz do ludzi, człowieku k**** skończ z tym. Zdaj się na mnie«. Przeszedłem, jest dobra atmosfera. Idziemy. Wprowadziłem go tam. Wypier***** tamtych na bok. Idziemy przez cały namiot. Przeszliśmy przez cały namiot. On »Przecież tam się piwo leje«. No to co, że się leje?!”.

„Wyeliminowałem k*** wszystkich”

„Trzeba kur*** wyjść do ludzi” — kontynuuje wątek prezes Orlenu.

Nisztor: „Przepraszam cię bardzo, ale to nie ty powinieneś mu doradzać”.

Obajtek krzycząc: „To zapytaj się… ja mu k*** splułem ucho! A k*** leciało tak jak z tobą rozmowa. Mateusz, k***, co ty odpier***?!”.

„Jeśli tak dalej pójdzie, to naprawdę druga kadencja będzie… to będzie problem” — ocenia z wyraźnym niepokojem dziennikarz „Gazety Polskiej” w rozmowie z czerwca 2018 r., czyli na rok przed drugim wyborczym zwycięstwem PiS.

W dalszej rozmowie Obajtek żali się Nisztorowi na swoje problemy z Piotrem Naimskim, wówczas pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

Ich, mówiąc delikatnie, nie najlepsze stosunki — Naimski sprzeciwiał się m.in. fuzji Orlenu z Lotosem i wchłonięcia przez dowodzony przez Obajtka koncern PGNiG — od lat były w rządzie tajemnicą poliszynela.

W lipcu 2022 r. Naimski stracił wszystkie stanowiska w rządzie, co powszechnie oceniane było jako efekt zabiegów prezesa Orlenu.

DO: „Naimski chce mi do gardła skoczyć. Naimski to jest największy [niezrozumiale], bo wyeliminowałem k*** wszystkich. […] Wszyscy ludzie Naimskiego działają przeciwko mnie”.

Gdy Nisztor się z nim zgadza i pełnomocnika rządu określa mianem „jednego z największych szkodników”, prezes Orlenu dzieli się z nim jedną z największych tajemnic zarządzanego przez siebie koncernu, która niebawem będzie zapewne tematem obrad kolejnej komisji śledczej.

„A wiesz, co ja zrobię?” — pyta Nisztora Obajtek. I zaraz sam odpowiada: „Kupię Lotos! Chociaż mi k*** Lewandowski chodzi cały czas do komisji”.

Nisztor: słyszałem o nagraniach, nie wiem, czy są wiarygodne

Daniel Obajtek, któremu pytania — m.in. o okoliczności rozmowy z Piotrem Nisztorem, zatrudnienie w Orlenie i spółce Energa Operator żony i ojca dziennikarza, a także ujawnienie Nisztorowi informacji o planowanym przejęciu Lotosu — wysłaliśmy e-mailem, odpowiedział nam krótko.

„Jako Prezes Zarządu Orlen spotykałem się z wieloma dziennikarzami z różnych redakcji. Wśród nich był red. Nisztor, byli także redaktorzy Onetu. Moje rozmowy jako Prezesa Orlen nadal pozostają poufne, tym bardziej te prywatne. Jeśli zaś chodzi o działania rekrutacyjne koncernu — to pytania do Spółki” — przekazał nam były już prezes koncernu.

Dziennikarz „Gazety Polskiej” nie chciał z nami rozmawiać o szczegółach zarejestrowanej rozmowy.

— Od pewnego czasu dochodziły mnie słuchy, że jakieś nasze rozmowy zostały nagrane. Nie wiem jednak, czy są one wiarygodne, czy nie zostały zmontowane oraz w jakich okolicznościach powstały — przekazał nam Piotr Nisztor.

Na pytania, czy podczas rozmowy z prezesem Orlenu próbował załatwić zatrudnienie swojej żony i ojca, odpowiada tak:

— W sprawach dotyczących pracy zawodowej mojej żony i mojego taty proszę kontaktować się z nimi bezpośrednio.

Gdy więc poprosiliśmy go o skontaktowanie z nimi, odmówił.

Gdy próbowaliśmy pytać o poruszany w rozmowie z Obajtkiem wątek spółki GetBack, Piotr Nisztor zasłonił się tajemnicą dziennikarską i odesłał nas do swoich publikacji na ten temat. Próżno w nich jednak szukać informacji o tym, że firma mogła liczyć na wsparcie ojca premiera, Kornela Morawieckiego. Sam Nisztor nie wskazał przy tym, w której publikacji miałby pisać o Morawieckim w kontekście GetBacku. Tłumaczył, że pytamy go o sprawy sprzed sześciu lat. Po raz kolejny zasłonił się również tajemnicą dziennikarską.

— Moje rozmowy z Danielem Obajtkiem były związane z wykonywaniem mojego zawodu dziennikarza, w związku z tym ich treść jest objęta tajemnicą dziennikarską — podkreślał Piotr Nisztor w rozmowie z Onetem.

Piotr Nisztor i wsparcie kampanii Płażyńskiego. „Tajemnica zawodowa”

Pytany o publikację na temat Jarosława Wałęsy, która — jak sam mówił — miała „pomóc Kacprowi”, Nisztor znowu powołał się na formułkę, że jego rozmowy z Obajtkiem prowadził jako dziennikarz i ich treść jest objęta tajemnicą zawodową.

Zapowiadany przez dziennikarza w rozmowie z Obajtkiem oskarżycielski tekst o rzekomych nieprawidłowościach finansowych syna byłego prezydenta, który w 2018 r. był konkurentem Płażyńskiego w wyborach samorządowych, z wizerunkiem Jarosława Wałęsy jako magika wyciągającego pieniądze z kapelusza na okładce, ukazał się 11 lipca 2018 r.

Było to niecałe dwa tygodnie po spotkaniu Piotra Nisztora z Danielem Obajtkiem.

Ostatecznie Płażyński wygrał potyczkę z Wałęsą juniorem. Wszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich w Gdańsku w 2018 r., ale przegrał w niej z urzędującym wówczas prezydentem Pawłem Adamowiczem.

Źródło: onet.pl

Więcej postów