Aż 11 proc. polskich gospodarstw domowych może doświadczać ubóstwa energetycznego – wynika ze zaktualizowanej strategii rządu w 2030 r. Rząd pracuje nad nowymi rozwiązaniem, wciąż jednak nie wiadomo, kto skorzysta z zamrożonych cen energii w drugiej połowie roku.
„Prognozy wskazują, że Polska może ustabilizować skalę ubóstwa energetycznego na poziomie nie wyższym niż 11 proc. w 2030 r. oraz nie wyższym niż 7 proc. w 2040 r.” – czytamy w aktualizacji Krajowego planu na rzecz energii i klimatu (KPEiK).
Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, to oznacza, że rząd liczy się ze scenariuszem, w którym nawet kilka milionów mieszkańców nie będzie w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb energetycznych.
KPEiK to jeden z kluczowych dokumentów dotyczących polskiej energetyki, wskazujący, w jakim kierunku ten sektor będzie się rozwijał i jakie mogą być skutki realizowanych przez rząd działań – rozpisane na scenariusze.
Polska jest w stanie wyeliminować ubóstwo energetyczne?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska szykuje nowe rozwiązania, które mają uchronić najuboższych Polaków przed wzrostem cen energii. Szefowa resortu Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z dziennikiem zapewniła, że rekomendacje dotyczące nowego systemu wsparcia, który zastąpi obowiązujące do czerwca mrożenie cen, zostały już przekazane przez MKiŚ do Ministerstwa Finansów.
Zdaniem jej zastępczyni Urszuli Zielińskiej, Polskę stać na całkowite wyeliminowanie problemu ubóstwa energetycznego.
W przyjętej jeszcze przez PiS Polityce energetycznej Polski do 2040 r. (PEP 2040), zakładano obniżenie do końca dekady skali ubóstwa energetycznego do 6 proc. Podobnego celu w nowym dokumencie nie określono. W przeliczeniu na ponad 12 mln gospodarstw domowych w Polsce różnica między dwoma scenariuszami – tym zgodnym z PEP 2040 i tym 11-proc., zarysowanym w zaktualizowanym planie klimatycznym – sięga ponad 600 tys. – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Jak czytamy, większość unijnych wskaźników dla Polski w ostatnich latach poprawiała się, ale pomiary Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące budżetów domowych pokazują trend odwrotny. Z ubóstwem energetycznym zmaga się 11 proc. gospodarstw, a w grupie ryzyka jest kolejne 3 proc.
Eksperci, z którymi rozmawiał „DGP”, uważają, że „samo dopuszczenie takiej możliwości, że skala zjawiska będzie w kolejnych latach rosła, tworzy wrażenie, że rząd pozwala sobie na pewien bufor i jest ruchem co najmniej zastanawiającym.
Może rząd chciał tylko pokazać scenariusz, przed którym chce nas uchronić. Ale w takim razie dobrze by było, żeby jak najszybciej określił, jak chce to zrobić – mówi na łamach dziennika Jakub Sokołowski, ekspert ds. ubóstwa energetycznego w Instytucie Badań Strukturalnych.
Próg dochodowy w programie wsparcia rządu
Na początku lutego szefowa resortu klimatu zapowiedziała, że będzie próg dochodowy dla chcących skorzystać z rządowego wsparcia w zakresie cen prądu.
– Chcemy skupić się przede wszystkim na pomocy osobom dotkniętym ubóstwem energetycznym, o gorszym statusie finansowym – podkreśliła.
Pod koniec 2023 r. uchwalono ustawę, która utrzymuje w pierwszej połowie 2024 r. dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła. Przepisy przewidują m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm. Utrzymana zostaje dotychczasowa maksymalna cena energii elektrycznej na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia.
Źródło: money.pl