Orlen złożył wniosek do Federalnej Komisji Regulacji Energetyki (FERC) przeciwko Venture Global LNG, amerykańskiemu dostawcy LNG. Poprosił o dokonanie przeglądu licencji eksportera — poinformowała agencja Bloomberg, powołując się na wniosek koncernu.
Jak podano, Orlen dołącza tym samym do innych klientów, takich jak BP, Shell i hiszpański Repsol, którzy wnieśli o arbitraż przeciwko Venture Global w związku z przedłużającym się uruchomieniem terminalu Calcasieu Pass w Luizjanie.
Orlen podał we wniosku, że Venture Global sprzedawał LNG po cenach w 2023 r. „ponad dwukrotnie wyższych niż jakikolwiek inny amerykański eksporter LNG”.
Umowa? Jaka umowa?
W listopadzie ub.r. portal WNP podawał, że do Polski nie dotarł od firmy Venture Global LNG ani jeden ładunek LNG w ramach regularnego kontraktu podpisanego jeszcze przez PGNiG. Mimo ważnej umowy od ponad roku Amerykanie nie respektowali jej zapisów.
Orlen zastanawiał się wtedy, czy przyjąć postawę wyczekującą, bo nawet bez gazu z Venture Global surowca w kraju mieliśmy wystarczająco dużo. Jak widać poszedł drogą batalii prawnej.
WNP komentował, że Amerykanie nie sprzedawali gazu z tytułu regularnego kontraktu, bo zwyczajnie im się to nie opłacało. Więcej zyskiwać mieli, sprzedając surowiec zgodnie z ówczesnymi, znacznie większymi stawkami innym kontrahentom, a nie Orlenowi według kontraktu sprzed lat. Obecnie ceny gazu zeszły już do poziomów sprzed wojny.
Źródło: businessinsider.com.pl