Na ćwiczenia rezerwy w tym roku może zostać powołanych do 200 tys. osób. Większość stanowić mają rezerwiści ze złożoną przysięgą.
MON zaprezentował plan przeszkolenia „do 200 tysięcy” żołnierzy rezerwy. To ambitne przedsięwzięcie ma na celu zapewnienie wysokiej kwalifikacji i gotowości bojowej potencjalnych sił zbrojnych, które mogą zostać zmobilizowane w razie potrzeby.
Jak wygląda powołanie na ćwiczenia rezerwy i czy można odmówić?
Na ćwiczenia wojskowe żołnierza pasywnej rezerwy powołuje się decyzją administracyjną wydaną przez szefa wojskowego centrum rekrutacji. Żołnierz ma prawo do zwrotu kosztów dojazdu oraz rekompensaty za utracone zarobki. Pasywna rezerwa oznacza żołnierza, który przeszedł już szkolenie i ma złożoną przysięgę, ale na co dzień nie pełni służby w żadnej formie.
Co się dzieje w przypadku, gdy powołany nie chce stawić się na ćwiczenia? Istnieje termin 14 dni na odwołanie składane do szefa Wojskowego Centrum Rekrutacji, który ją wydał. Trzeba wskazać wówczas ważne powody osobiste lub zdrowotne. W przypadku nie uznania odwołania można odwołać się do organu wyższej instancji również w terminie czternastu dni od dnia jej doręczenia. Co istotne, samo wniesienie odwołania nie wstrzymuje wykonania decyzji o powołaniu rezerwisty. W przypadku nie stawienia się rezerwista może być nawet doprowadzony siłą.
Jednym z kluczowych elementów planu jest dwukrotne zwiększenie liczby żołnierzy Aktywnej Rezerwy. Taki krok ma na celu nie tylko wzmocnienie gotowości obronnej kraju, ale również zapewnienie szybkiej i skutecznej reakcji na ewentualne zagrożenia. Jest to grupa żołnierzy, którzy zakończyli służbę czynną (zawodową lub obowiązkową), ale pozostają zobowiązani do regularnego uczestnictwa w ćwiczeniach i szkoleniach, aby utrzymać wysoki poziom gotowości bojowej oraz aktualną wiedzę i umiejętności wojskowe.
W przeciwieństwie do rezerwy pasywnej formacja odbywa ona regularnie szkolenia wojskowe – żołnierzem Aktywnej Rezerwy może zostać każdy, jeśli nie skończył 55 lat lub ma stopień podoficerski albo oficerski i nie skończył 63 lat. Żołnierz pełni wówczas służbę na podstawie powołania na czas nieokreślony. Musi się stawić w koszarach raz na kwartał na co najmniej 2 dni w czasie wolnym od pracy oraz jednorazowo na 14 dni co najmniej raz na 3 lata. Jest to więc forma nieco mniej angażująca od obrony terytorialnej. Otrzymuje się dniówkę w wysokości od 2,85 proc. pensji szeregowego zawodowego – czyli niewiele ponad 140 złotych dziennie. To najmłodsza forma służby w Wojsku Polskim. W planie na 2024 podwojono liczbę etatów w Aktywnej Rezerwie – z 10 tysięcy do 20 tysięcy.
Niewielki limit dla nowych żołnierzy w WOT
Projekt mon zakłada też, że istniejące od 2017 roku Wojska Obrony Terytorialnej zwiększą swoją liczebność do 41 tysięcy (aktualnie około 40 tysięcy. Dobrowolna Zasadnicza Służba Wojskowa, która trwa do 12 miesięcy, będzie mogła w tym roku powołać ok. 35 tys. osób. Z kolei zawodowymi żołnierzami będzie mogło zostać do 21 tysięcy Polek i Polaków.
Czy można dostać powołanie nie mając przysięgi?
Istnieją również wyszczególnione grupy zawodowe, która może trafić na ćwiczenia wojskowe pomimo braku przysięgi. Te grupy ma stanowić około 3 tysiące osób z maksymalnych 200 tys. przewidzianych do przeszkolenia rezerwistów i są to przedstawiciele newralgicznych dla armii profesji. Armia będzie powoływać przedstawicieli zawodów medycznych, weterynaryjnych, morskich oraz lotniczych oraz: psychologów, rehabilitantów, radiologów, diagnostów laboratoryjnych, informatyków, teleinformatyków, nawigatorów i tłumaczy.
Ile kosztuje szkolenie żołnierzy?
Przeprowadzenie planów Ministerstwa Obrony Narodowej odnośnie do tegorocznej służby wojskowej wiąże się z istotnymi wydatkami finansowymi. Łączna suma potrzebna na realizację ustalonych celów może sięgnąć około 6,5 miliarda złotych. Z tej kwoty, największą część, czyli prawie 5 miliardów złotych, przeznaczono na wynagrodzenia dla personelu mundurowego, natomiast dodatkowy miliard złotych ma pokryć koszty związane z utrzymaniem sił zbrojnych.
Źródło: gazetaprawna.pl