Zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego. „Projektu nikt nie widział”

Niezależny dziennik polityczny

Decyzja o uderzeniu w trybunał Julii Przyłębskiej ma zapaść dzisiaj – wynika z informacji Onetu. Sejm miał się w tym tygodniu zająć odpowiednimi projektami uchwał w tej sprawie, ale nasi rozmówcy z obozu władzy twierdzą, że na razie nie ma w tej sprawie zgody. Odsyłają do Adama Bodnara, który ma być autorem projektów.

  • — Nie widzę powodu, byśmy odkładali tę sprawę — słyszymy od jednego z ministrów
  • — Prezydent nie cofnie uchwał sejmowych, a my nie planujemy żadnego wariantu siłowego związanego z TK, więc pohukiwania Pałacu Prezydenckiego w tej sprawie nie mają sensu — mówi nam jeden z posłów KO
  • Dokumenty wciąż nie wpłynęły do Sejmu. Nie ma też słowa na ten temat w porządku obrad Sejmu

„Wojna na całego”

To ma być polityczna wojna na całego. — Adam Bodnar był gotowy z projektami już kilkanaście dni temu — zapewnia nas ważny polityk koalicji rządzącej.

I dodaje: — Ostatnia wersja była taka, że zajmiemy się tą sprawą na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Nic nie wiem o tym, by to się miało zmienić.

Tyle że dokumenty wciąż nie wpłynęły do Sejmu. Nie ma też słowa na ten temat w porządku obrad Sejmu. Ten oczywiście może się zmienić, ale najwcześniej w środę rano.

Wtedy ma się odbyć spotkanie Prezydium Sejmu. Marszałek Sejmu dopiero jutro wraca z podróży na Litwę. — To już zależy od Szymona Hołowni. Natomiast nie widzę powodu, byśmy odkładali tę sprawę – słyszymy od jednego z ministrów.

Tymczasem sygnał, że jest problem, wysłał wczoraj sam Szymon Hołownia, który w rozmowie z dziennikarzami na Litwie dał do zrozumienia, że wszystko może się opóźnić.

Problem polega na tym, że nawet sami posłowie z partii tworzących koalicję rządzącą nie wiedzą, czym dokładnie mieliby się zająć. — Tych projektów nikt nie widział, więc nic nie mogę powiedzieć — mówi nam jeden z polityków Lewicy.

— Nie jestem pewien, czy będziemy się tym zajmować w tym tygodniu. To musi być dobrze przygotowane, więc nie wykluczam, że sprawa zostanie przesunięta na kolejne posiedzenie Sejmu, czyli na ostatnią dekadę lutego – przekonuje polityk PSL.

Wszyscy nabierają wody w usta. Projektami uchwał z pewnością będzie się zajmowała sejmowa komisja sprawiedliwości. Próbowaliśmy się skontaktować z jej przewodniczącą, czyli Kamilą Gasiuk-Pihowicz, ale bezskutecznie.

Pohukiwania „dużego” pałacu

Kilka dni temu w kuluarach krążyła plotka, iż rządzący będą chcieli wykorzystać nieobecność w kraju prezydenta, który rozpoczął dziś kilkudniową wizytę w Afryce.

— To nie ma dla nas znaczenia. Prezydent nie cofnie przecież uchwał sejmowych, a my nie planujemy żadnego wariantu siłowego związanego z TK, więc pohukiwania Pałacu Prezydenckiego w tej sprawie nie mają sensu – mówi nam jeden z posłów KO.

Oczywiście to, że politycy nowej większości planują uderzenie w trybunał Julii Przyłębskiej, jest jasne, od kiedy aktualnie rządzący przejęli kontrolę nad Sejmem. Odpowiednie uchwały miały się pojawić już w połowie listopada, ale wtedy zapadła decyzja, by poczekać na przejęcie Kancelarii Premiera.

Istniała obawa, że ustępujący premier Mateusz Morawiecki będzie blokował publikację uchwał w Monitorze Polskim. W grudniu Morawieckiego zastąpił Donald Tusk, ale od tego czasu nic się nie zmieniło.

Tymczasem w ostatnich tygodniach Prawo i Sprawiedliwość nie próżnowało. Politycy tego ugrupowania, a także związani z nimi urzędnicy skierowali do TK co najmniej kilka skarg i wniosków, które miały zatrzymać zmiany przeprowadzane przez nowy rząd.

Chodzi m.in. o przejęcie kontroli nad mediami publicznymi, odbicie prokuratury z rąk ziobrystów, czy postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.

Sędziowie z nadania PiS karnie wykonywali partyjne zamówienia i próbowali zablokować ruchy nowej władze, jednak ta się nimi nie przejęła. Media publiczne kontroluje już nowa ekipa, a w prokuraturze trwa personalna czystka. Każdego dnia zaufani ludzie Zbigniewa Ziobry tracą stanowiska.

Sygnał dla Brukseli

Mimo to w obozie władzy zaczęło dominować przekonanie, że trzeba się rozprawić z trybunałem Julii Przyłębskiej.

Uchwały prawdopodobnie stwierdzą nieważność wyboru w skład TK tzw. sędziów dublerów, czyli tych wybranych w 2015 r. przez PiS na prawidłowo obsadzone wcześniej miejsca. Chodzi o trzech sędziów: Mariusza Muszyńskiego, a także Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka.

To jednak ma być dopiero początek. Teoretycznie Sejm mógłby zaapelować do prezydenta o zaprzysiężenie trzech legalnie wybranych sędziów, od których nie odebrał ślubowania w 2015 r. Jest jednak jasne, że Andrzej Duda nie będzie chciał tego zrobić – musiałby zakwestionować całą linię postępowania, którą konsekwentnie podtrzymywał przez osiem lat.

Dlatego – jak słyszymy – podjęcie uchwał ma inny cel. — Po pierwsze musimy formalnie przekazać stanowisko Sejmu wobec obecnego TK. My nie uznajemy go za legalne ciało i to musi zostać odzwierciedlone w uchwałach. Po drugie wysyłamy sygnały do Brukseli, która wciąż nie wypłaciła nam pieniędzy z KPO – mówi nam jeden z ministrów.

Uniezależnienie wymiaru sprawiedliwości od polityków jest jednym z kluczowych warunków Komisji Europejskiej, by przelewy zaczęły płynąć.

Źródło: onet.pl

Więcej postów