Prezydent grozi Sejmowi użyciem Trybunału Konstytucyjnego. Nowa władza za chwilę go wysadzi

Niezależny dziennik polityczny

Sędziowie-dublerzy oraz Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego, bo nigdy nie zostali prawidłowo powołani — tak mają brzmieć gotowe już projekty uchwał, które Sejm ma przyjąć na najbliższym posiedzeniu, na początku lutego. Pojawi się więc pięć wakatów, które nowa władza obsadzi niezwłocznie — ustalił Onet.

  • Prezydent grozi Sejmowi, że bez uznania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za posłów będzie kierował każdą ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Tymczasem koalicja szykuje się do dokonania w nim rewolucji
  • Poza uchwałami, które mają wyrugować z TK piątkę sędziów, w Sejmie mają pojawić się również dwa projekty ustaw. Jeden z nich zakłada pozbawienie Julii Przyłębskiej kontroli nad sądem
  • Co jeśli prezydent nie podpisze ustaw? „Nie ma problemu” — twierdzi nasze źródło, bezpośrednio zaangażowane w prace nad tworzeniem nowych przepisów

Dwa projekty uchwał i dwa projekty ustaw o Trybunale Konstytucyjnym są już gotowe. Mogą zostać przedstawione na najbliższym posiedzeniu Sejmu, a po ich przyjęciu — konkretnie, po przyjęciu uchwał — skład TK może się zmniejszyć o pięć osób — ustalił Onet.

— Projekty uchwał stanowią, że osoby powszechnie nazywane dublerami — Mariusz Muszyński, Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski — nigdy nie były i nie są sędziami TK. Do tego, sędziami nie byli i nie są także ani Krystyna Pawłowicz, ani Stanisław Piotrowicz — mówi nam osoba bezpośrednio zaangażowana w tworzenie nowych przepisów. Za wyrugowaniem dwójki byłych posłów PiS ma stać argument, że w chwili wyboru do trybunału w 2019 r. przekraczali oni ustawową granicę wieku.

— Usunięcie z Trybunału tzw. dublerów oznacza zaś, że wracają do niego prawidłowo powołani w październiku 2015 r. profesorowie: Roman Hauser, Krzysztof Ślebzak oraz Andrzej Jakubecki. Oczywiście, o ile zechcą — podkreśla nasz informator.

— Tak czy inaczej, Sejm będzie miał do obsadzenia pięć miejsc w TK i, o ile wiem, zrobi to niezwłocznie. Może to stanowić istotny przyczółek dla dalszych zmian w TK, również w kontekście propozycji zmian ustawowych — wskazuje.

Kontrowersyjne wyroki mają trafić do kosza

W drugim kroku władza ma mieć gotowe dwa projekty ustaw. Jeden to projekt dotyczący stricte TK. Drugi ma dotyczyć przepisów wprowadzających ustawę o trybunale. Oba powinny trafić do Sejmu w najbliższym czasie.

— W projekcie wprowadzającym pojawi się, po pierwsze, kwestia wyrugowania z TK zarówno tzw. dublerów, jak i byłych posłów PiS. Będzie to wykonanie uchwał Sejmu, które zapewne do tego czasu zostaną już przyjęte — mówi nasze źródło.

— Po drugie i bardzo ważne, ten projekt zakłada nieważność z mocy prawa wyroków podjętych przez TK z udziałem „dublerów”, ale tylko w sprawach z zakresu kontroli abstrakcyjnej, czyli na wniosek podmiotów, które są wymienione w art. 191 konstytucji. To m.in. prezydent, marszałek Sejmu, premier, prokurator generalny czy 50 posłów lub 30 senatorów — podkreśla.

W ten sposób z obrotu prawnego mają wypaść kontrowersyjne orzeczenia jak to mówiące o rzekomej niezgodności z konstytucją części unijnych traktatów czy art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Projekt wywali wreszcie do kosza wszystkie te rzekome rozstrzygnięcia dotyczące wyimaginowanych sporów kompetencyjnych, czy, co chyba najważniejsze, unieważni ten koszmarny wyrok dotyczący aborcji

— dodaje nasz rozmówca.

W mocy mają pozostać wyroki TK wydane na podstawie skargi konstytucyjnej czy pytania prawnego. Chyba że skarżący będą chcieli je podważyć w trybie wznowienia postępowania.

— To niesłychanie istotne, bo gdyby te decyzje unieważnić, ludzie, którzy dzięki TK zyskali jakieś prawa, mogliby je utracić. Tu chodzi o to, by ludzi nie krzywdzić i nie karać za winy polityków, którzy tak, przepraszam za słowo, spaprali i zabagnili sytuację w trybunale — stwierdza nasze źródło.

Nominaci PiS dostaną prosty wybór

Projekt wprowadzający ma też zakładać, że w okresie sześciu miesięcy od momentu wejścia w życie ustawy, obowiązki prezesa TK pełnić będzie najstarszy stażem sędziowskim sędzia Trybunału.

Jeśli nowa władza przywróci wybranych w 2015 r. do TK Hausera, Ślebzaka oraz Jakubeckiego, obowiązki prezesa mógłby pełnić któryś z nich. Jeśli nie zdecydują się wrócić, najstarszy stażem będzie sędzia Piotr Pszczółkowski.

— Sejm wybrał go do trybunału kilka minut przed Julią Przyłebską — przekonuje osoba zaangażowana w prace przy ustawach dotyczących TK. Dodaje, że jako jedyny spośród nominatów PiS, „dorósł jakby do roli sędziego TK”.

— Następnie, po wypełnieniu uchwał Sejmu, te przepisy wprowadzające dadzą pozostałej w TK dziesiątce nominatów PiS prosty wybór. Będą mogli na podstawie oświadczenia dobrowolnie odejść w stan spoczynku. To będzie propozycja typu:

Jesteście legalnym sędziami, niech wam będzie, ale macie się stąd wynieść. Wtedy zachowacie szansę na stan spoczynku i uposażenia

— mówi nasz informator.

— Jeśli nie zechcą, to tu wchodzi ta druga, podstawowa ustawa o TK. Otóż zakłada ona, że w stosunku do sędziów TK, którzy sprzeniewierzyli się swojej sędziowskiej misji — choćby poprzez orzekanie w jednym składzie z dublerami — będą mogły być wszczęte postępowania dyscyplinarne — wskazuje źródło Onetu.

Wówczas w składy trybunalskich sądów dyscyplinarnych mają zostać włączeni sędziowie TK w stanie spoczynku. Takie rozwiązanie ma być konieczne, biorąc pod uwagę fakt, że niemal wszyscy obecni sędziowie TK takie zarzuty dyscyplinarne mieliby usłyszeć.

— Alternatywa będzie więc prosta: albo dobrowolne odejście z TK i zachowanie uposażenia należnego w stanie spoczynku, albo dyscyplinarka, gdzie perspektywą może być nawet wydalenie z zawodu — przekonuje nasz rozmówca.

Pytamy jednak, co jeśli prezydent nie zgodzi się takich ustaw podpisać? Nasz informator mówi wprost: „nie ma problemu”.

— Piątka legalnych sędziów będzie już w TK, uchwały o wadliwym powołaniu trzech tzw. dublerów oraz dwojga byłych posłów PiS zostaną wykonane, jestem tego w zasadzie pewien — podkreśla.

— A w dziesięć czy realnie dziewięć osób — bo tyle zostanie pani Przyłębskiej, biorąc pod uwagę fakt, że sędzia Pszczółkowski orzeka zgodnie z konstytucją, a nie z czyjąś wolą polityczną — to oni już w tym Trybunale niewiele zdziałają. Przetrzyma się ich do wyborów prezydenckich, trudno. A potem już mamy z górki — kwituje źródło Onetu.

Źródło: onet.pl

Więcej postów