Dziennikarz serwisu Fakt.pl
To była jedna z najbardziej błyskotliwych karier za rządów PiS. Ze stanowiska wójta Pcimia, Daniel Obajtek doszedł na sam szczyt biznesu. Przez kilka lat był prezesem największego polskiego giganta naftowego, Orlenu. W czwartek (1 lutego) nowe jego władze podjęły decyzję o odwołaniu nominata Prawa i Sprawiedliwości. Jaka czeka go teraz przyszłości? O to „Fakt” zapytał polityków byłej partii rządzącej.
Trzęsienie ziemi w Orlenie stało się faktem. „Rada Nadzorcza spółki, po zapoznaniu się z pismem Prezesa Zarządu ORLEN S.A. Pana Daniela Obajtka, w którym oświadczył, że >oddaje się do dyspozycji Rady Nadzorczej, w zakresie sprawowanej funkcji<, postanowiła odwołać Pana Daniela Obajtka z Zarządu ORLEN S.A. z upływem dnia 5 lutego 2024 roku" — napisano w komunikacie giełdowym Orlenu opublikowanym 1 lutego.
Obajtek, cytowany w komunikacie prasowym koncernu, zaznaczył, że „dalszy rozwój Orlenu, jego dobre imię oraz bezpieczeństwo energetyczne Polski” zawsze było dla niego priorytetem. – Jestem dumny z tego, jak w ciągu ostatnich lat koncern się zmienił, jak ważny jest dla kraju i jak silny staje się za granicą. Takiego rozwoju nie byłoby bez pracy ponad 66 tysięcy pracowników Grupy Orlen, którym dziękuję za zaangażowanie w realizowane projekty i inwestycje – stwierdził.
W czwartek po godz. 8 w Radiu ZET poinformował, że w czwartek odbędzie się rada nadzorcza spółki. — Oddałem się do dyspozycji rady nadzorczej i dziś będzie decyzja rady nadzorczej — mówił. — To jest sprawa honorowa i dziś będą podjęte decyzje — dodawał.
Na uwagę, że od wyborów minęły trzy miesiące i nie zrealizował swojej deklaracji o dymisji, prezes Orlenu powiedział, że jest „odpowiedzialnym człowiekiem”. — Orlen to nie jest mały grajdoł, gdzie w każdej chwili można otrzepać marynarkę i wyjść. (…) Jest moja odpowiedzialność za zamknięcie roku, budżetu, za skończenie kwestii inwestycyjnych — podkreślił. — To my jako Orlen zwołaliśmy nadzwyczajne walne zgromadzenie na 6 lutego — dodał. Przyznał, że nie wyobraża sobie bycia prezesem Orlenu po 6 lutego br.
O dymisji Obajtka „Fakt” porozmawiał z politykami PiS. Czy swoją karierę, były wójt Pcimia, będzie kontynuować w Europarlamencie? Jak donoszą media, coś jest na rzeczy. Pytani o to przedstawiciele opozycji, nabierają jednak wody w usta.
— Nie rozmawialiśmy jeszcze w PiS o kandydaturach na posłów do PE. Trudno w tej chwili powiedzieć. Pan Daniel Obajtek jest bardzo zdolnym managerem, który przysporzył mocnej kondycji Orlenowi. Czy będzie chciał się zajmować polityką, to pytanie do niego — mówi nam poseł Jarosław Zieliński, były szef MSWiA w rządzie PiS.
Znamy energię i zdolności managerskie i zarządcę pana prezesa Daniela Obajtka w Orlenie. Pamiętamy, że był wójtem gminy i też w tej roli się sprawdził, miał otwartą drogę do innych funkcji. Jak pisał Edward Stachura, „dajmy czas czasowi”
— kończy Zieliński.
Podobną opinią na temat Obajtka dzieli się Bolesław Piecha. Poseł PiS enigmatycznie ocenia, że obecny jeszcze prezes Orlenu „wszystko może zrobić” ze swoją przyszłością.
Człowiek z określonymi sukcesami. Jest dobrym kandydatem (do PE — red.) i pewnie realizowałby się w biznesie. W jakimś sensie był politykiem. Myślę, że by sprawdził się w Europarlamencie
— mówi Piecha.
Na stwierdzenie, że Obajtek nie jest politykiem, poseł odpowiada: – Czy tam są tylko politycy? Każde doświadczenie również biznesowe ma znaczenie. Za moich czasów w PE było dużo managerów, niekoniecznie związanych z polityką.
Daniel Obajtek żegna się z fotelem prezesa Orlenu.
Poseł Bolesław Piecha.
Poseł Jarosław Zieliński.
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji