Tajemnice rodziny Andrzeja Dudy

Za rok zakończy się prezydentura Andrzeja Dudy. Dla jednych to najlepszy prezydent w historii III RP, dla innych człowiek memem, popełniający gafę za gafą. Czasem warto popatrzeć na prezydenta Dudę jak na zwykłego człowieka, którego rodzina składa się z wielu ciekawych i skomplikowanych ludzi, a ich wybory i zmagania z losem niewątpliwie na prezydenta wpływają. Kim są jego najbliżsi? Nie ze wszystkimi łączą go serdeczne, głębokie relacje.

Prezydencka rodzina nie jest monolitem. Nie wszyscy w niej zgadzają się bez szemrania z poglądami Andrzeja Dudy. Do takich osób na pewno nie należy ojciec prezydenta. Jan Tadeusz Duda cały czas stoi murem za każdą decyzją syna.

Kim są ojciec i matka prezydenta Dudy?

Jan Tadeusz Duda, z wykształcenia elektrotechnik, informatyk i profesor nauk technicznych, wzorem syna poszedł w politykę. Od 2014 r. z ramienia PiS zasiada w Sejmiku Województwa Małopolskiego. Jest też członkiem Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie. Zapewne zechce kontynuować karierę samorządową i stąd jego dosadne wypowiedzi, często w obronie syna.

Ostatnio w rozmowie z portalem O2 Jan Duda stwierdził, że to, co „dzieje się od 15 października, to jest triumf nikczemności”. Według niego syn „postępuje w sposób godny” i „szanuje zapisy Konstytucji”.

Ojciec prezydenta lubi kwieciste i kontrowersyjne wypowiedzi. Swego czasu, słynne były wypowiedzi Jana Dudy na temat wychowania chłopców. Radził, by zostawali ministrantami, chodzili do spowiedzi i odprawiali pierwsze piątki miesiąca.

Z kolei mama prezydenta Dudy, Janina Milewska-Duda po latach pracy na Politechnice Wrocławskiej i w krakowskiej AGH uzyskała tytuł profesorski w dziedzinie nauk chemicznych, była też rektorką AGH. Jest już na emeryturze.

Oboje rodzice prezydenta mieli na niego ogromny wpływ, jeśli chodzi o formację duchową. Zarówno Jan Tadeusz Duda jak i Janina Milewska-Duda to osoby bardzo religijne. W wywiadzie dla „Naszego Dziennika” z 2016 r. mama prezydenta wyjawiła, że jest rannym ptaszkiem i lubi modlić się o godz. 5.00.

Jak rodzice wychowywali Andrzeja Dudę i jego dwie siostry?

Andrzej Duda ma dwie młodsze siostry. Anna to siostra rodzona, Dominika to siostra adoptowana. Wszystkie latorośle państwa Dudów miały od najwcześniejszych lat wpajane patriotyczne i katolickie wartości. Codzienne modlitwy i roraty z pewnością wpłynęły na to, że dzieci były religijne. Ale to nie znaczy, że życie dzieci państwa Dudów obracało się wyłącznie wokół Kościoła. Dzieci były zaopiekowane, rodzice kochali je, czytali książki, wyjeżdżali z nimi na wakacje.

Przyszły prezydent uwielbiał, gdy czytała mu mama, potem sam sięgał po literaturę. Te ulubione lektury prezydenta to „Dzikowy skarb” Karola Bunscha i powieści Tolkiena. Nie ślęczał jedynie z głową w książkach: wiódł normalne, podwórkowe życie dziecka urodzonego w latach 70, kochał piłkę nożną, był nie tylko ministrantem, ale i harcerzem zafascynowanym legendą Powstania Warszawskiego. Już jako dziecko pokochał góry i narty. Na jednym ze zdjęć z dzieciństwa prezydenta widać, jak wędrują po Beskidach razem z tatą.

Bywało, że Janina Milewska-Duda nie miała z kim zostawić syna, i wtedy zabierała go na wykłady, gdzie przyszły prezydent grzecznie siedział i czekał, przysłuchując się rozmowom mamy z jej studentami.

„Siedział grzecznie i coś notował. Na koniec, gdy zapytałam studentów, czy mają jakieś pytania, jako pierwszy podniósł rękę mój kilkuletni Andrzejek i poprosił o wyjaśnienie jakichś szczegółów. Studenci wybuchnęli śmiechem!” — to rodzinna anegdota, którą opowiedziała Janina Milewska-Duda w wywiadzie rzece „Rodzice prezydenta” autorce książki Milenie Kindziuk.

Siostra Andrzeja Dudy, Anna Duda-Kękuś ma czwórkę dzieci i pracuje w krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.

W 1988 r. Rodzice Andrzeja Dudy adoptowali Dominikę. Nigdy tego nie żałowali, choć nie było im łatwo.

„Adopcja jest trudną decyzją. To nie jest tak, że dziecko jest zabawką. Żeby podjąć taką decyzję, trzeba mieć predyspozycje. Nie każdego stać na to i to nie jest jego wina, że nie jest w stanie przyjąć dziecka z biologicznie innych rodziców tak, jak swojego. Z własnego doświadczenia wiemy, że to jest trudna decyzja, ale decyzja, która — według nas — daje człowiekowi poczucie spełnienia” — tłumaczył Jan Tadeusz Duda, goszcząc w programie „Politycy od Kuchni”. Przy okazji podkreślił, że cała trójka jego dzieci ma ze sobą świetne relacje, a Andrzej — jako najstarszy z rodzeństwa — czuje się odpowiedzialny za siostry.

Dominika chce zachować anonimowość. Prawdopodobnie kobieta pracuje w dziale administracji jednej z wyższych uczelni. Dała swym adoptowanym rodzicom wnuka Oskara. Matką chrzestną malucha jest Anna Duda-Kękuś. Siostra prezydenta mówi, że jej rodzina jest bardzo żyta ze sobą:

—Jesteśmy bardzo zżytą rodziną. Obowiązkowy punkt tygodnia to niedzielny obiad u rodziców— podkreślała w wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej”.

Rodzina prezydentowej Agaty Kornhauser-Dudy

Żoną prezydenta jest Agata Korhauser-Duda, pochodząca z domu o skomplikowanej przeszłości i nie tak jednolicie religijnego, jak dom jej męża. Para miała poznać się jeszcze w liceum, ale wtedy jeszcze między nimi nie zaiskrzyło. Stonowanej Agacie nie do końca przypadł do gustu młody Andrzej Duda, wówczas roztrzepany i żywiołowy. Zaiskrzyło w czasach późnego liceum.

„Dudek, bo tak wołali na niego rodzice, od razu zagiął na Agatę parol. On się jej niespecjalnie podobał, nie chciała z nim iść na tańce. Kiedy w końcu poszła, wiła się jak piskorz, gdy Andrzej w tańcu, niby to przypadkiem, usiłował przylgnąć ustami do jej szyi, włosów czy policzka” — czytamy w książce „Agata Kornhauser-Duda. Pierwsza Dama Rzeczpospolitej” Anny Nowak.

Zakochani wzięli ślub cywilny w grudniu 1994 r., a zaraz później, bo w lutym 1995 r. Kościelny. Dziewięć miesięcy później na świat przyszła ich córka Kinga. Dziś Kinga jest dorosła, pracuje jako prawniczka. Starannie ukrywa przed mediami swoje życie osobiste.

Agata Korhauser-Duda od razu przylgnęła do rodziny męża, a teściowie zaczęli traktować ją jak drugą córkę.

Ale Agata Kornhauser-Duda ma rodziców i młodszego brata. To niezwykle ciekawa krakowska rodzina. Ojciec, poeta i literaturoznawca Julian Kornhauser to wybitna postać w krakowskim światku artystycznym. Należał do naprawdę wąskiego grona przyjaciół Wisławy Szymborskiej, bywał u niej, razem z synem Julianem na słynnych Loteryjkach. Noblistka znana była z tego, że nie lubiła otaczać się zbyt szerokim gronem znajomych. Ci, którzy u niej bywali, to faktycznie osoby najbliższe.

Rodzina Agaty Kornhauser-Dudy nie była tak jednolita religijnie. Od strony ojca rodzina ma korzenie żydowskie i śląskie. Zaś mama prezydentowej, polonistka Alicja Wojna-Kornhauser, jest żarliwą katoliczką.

Jakub Kornhauser, brat prezydentowej, pisarz i wykładowca na UJ, opowiedział także o tym, że w domu jego dziadków zawsze miała miejsce pewnego rodzaju walka o jego ojca, Juliana Kornhausera. „Rano dziadek, który aktywnie działał w gminie żydowskiej, zabierał tatę do domu modlitwy, wieczorem babcia próbowała nauczyć go pacierza. Jakby przeciągali linę” – tłumaczył w wywiadzie dla 'Gazety Wyborczej”. Przesiąknięty religią w domu Julian Kornhauser wyrósł na agnostyka.

Brat Agaty Dudy wyznał: „Mama jest katoliczką, w takim duchu wychowywała Agatę i mnie. Ja już w liceum przestałem wierzyć w tę wspólnotowość, choć podobnie jak tata, wierzę w coś nadprzyrodzonego. Nie jestem racjonalistą. Racjonalne podejście do rzeczywistości bardzo mnie denerwuje. Może dlatego zajmuję się surrealizmem i magicznymi historiami, a zinstytucjonalizowane, zhierarchizowane religie bardzo mnie odstręczają” – mówił w „GW”.

Brat prezydentowej nie podziela poglądów swego szwagra. Jakiś czas temu media informowały o tym, że Agata Kornhauser-Duda nie utrzymuje zbyt bliskich relacji z Jakubem, o czym media donosiły w 2019 r.

Na pewno jednak prezydentowa utrzymuje relacje z mamą i chorym ojcem. W 2008 r. Julian Kornhauser przeszedł udar mózgu i ma problemy z mówieniem. Prawa strona jego ciała jest sparaliżowana.

„Tata jest niesamodzielny, a mama wspaniała, nie wiem, czy ktokolwiek inny sprostałby takiemu zadaniu. Ja pomagam, gdy tylko mogę — zabieram tatę na wycieczki, przywożę mu książki, opowiadam, co słychać u znajomych. Chcę, żeby miał choć namiastkę tego, co było wcześniej” — opowiadał Jakub Kornhauser w wywiadzie dla „Wyborczej”.

Prawdopodobnie Agata Kornhauser-Duda włącza się w tę opiekę, od jakiegoś czasu para prezydencja bywa coraz częściej w rodzinnym Krakowie.

Więcej postów