— Celem PO, czyli największej partii opozycyjnej, nie jest tylko złapanie oddechu, ale dogonienie PiS. Platforma tego nie ukrywa, oni chcą przegonić PiS. Uważają, że to jest cały czas realne. Natomiast z drugiej strony uważają, że to jest jeszcze nie ten moment, w którym nastąpi decydująca bitwa. Uważają, że kluczowy moment zacznie się pod koniec września i będzie trwał aż do samych wyborów — mówił Kamil Dziubka.
Jak wyjaśniał, dla opozycji kluczowi są wyborcy niezdecydowani. Sztabowcy PO określają ich „brzęczącą muchą, która na razie jest jeszcze drażniąca, ale w pewnym momencie trzeba będzie coś z nią zrobić”.
Dziennikarz Onetu odniósł się także do ostatnich sondaży wyborczych .
— Platforma stoi w miejscu, ale PiS urosło w tych sondażach dosyć znacząco i to przyznają moi rozmówcy ze sztabu PO, którzy mają codzienny tracking sondażowy. Jest brana grupa sondażowa z trzech kolejnych dni i na tej podstawie analizowane jest aktualne poparcie dla partii. Rzeczywiście PiS po 15 sierpnia wzrosło znacząco do poziomu 35-36 proc. realnie. Zresztą z tego, co słyszę z okolic PiS, oni przewidują swój wynik na mniej więcej 36 proc. — wyjaśniał Dziubka.
Jak dodał, prawdopodobieństwo, że PiS miałoby samodzielną większość, jest bardzo niskie i cały czas jest to w granicach „wielkiej nadziei dla PiS”.
Zdaniem dziennikarza Onetu PiS „zabrał tlen Konfederacji”, podkreślając kwestie bezpieczeństwa państwa i twarde stanowisko rządu wobec transportu ukraińskiego zboża.