Osiemdziesiąta rocznica rzezi wołyńskiej po raz kolejny wywołała dyskusję na temat przyczyn i skali tego ludobójstwa. Głos najczęściej zabierają historycy, choć dokładna analiza wydarzeń z 1943 r. wymaga ich głębszego zrozumienia. Dla przyszłości ważny jest zwłaszcza profil ideowy wołyńskiej tragedii, ponieważ idee, w przeciwieństwie do faktów, nie odchodzą w przeszłość.
Wraz z końcem I wojny światowej, a więc kresem władzy Habsburgów i Romanowów, wiele zamieszkujących ich imperia narodów aspirowało do niepodległości. Wśród nich znaleźli się też Ukraińcy.
Tło historyczne
1 listopada 1918 r. we Lwowie proklamowano Zachodnioukraińską Republikę Ludową. Jednak w walkach o Małopolskę Wschodnią doszło ostatecznie do eliminacji tego tworu politycznego. Gdy w marcu 1923 r. Wołyń i Halicja zostały przyznane Polsce, cywilni i wojskowi działacze ZURL udali się na emigrację. Jednocześnie zaostrzeniu uległy stosunki polsko-ukraińskie. Na tym podłożu wyrósł nacjonalizm ukraiński. Rodził się on zatem w II Rzeczypospolitej na terenach Małopolski Wschodniej, skąd zaczął docierać na Wołyń, czemu sprzyjała choćby dość liberalna polityka rządu polskiego w stosunku do Ukraińców.
Wykwitem tej ukraińskiej atmosfery ideowej jest książka Dymitra Doncowa Nacjonalizm wydana we Lwowie w 1926 r., a napisana w gwarze halickiej, co nie sprzyjało jej lekturze wśród Polaków. Wspomniana praca uzyskała jednak podstawowe znaczenie teoretyczne dla kilku już generacji członków i zwolenników Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Pierwszy kongres tego ugrupowania (zgromadził raptem 30 osób) odbył się w 1929 r. w Wiedniu z inicjatywy Jewhena Konowalca, a w obradach uczestniczyli głównie działacze Ukraińskiej Organizacji Wojskowej. Uchwalono wtedy doktrynę Doncowa jako ideologię OUN.
Wtedy przyjęto też Dekalog nacjonalisty ukraińskiego, którego 10 punkt brzmi: „Będziesz dążyć do poszerzenia siły, sławy, bogactwa i przestrzeni Państwa Ukraińskiego nawet w drodze zniewolenia obcokrajowców”. W okresie międzywojnia Doncow cieszył się wielkim autorytetem w społeczeństwie ukraińskim, zwłaszcza wśród przedstawicieli młodego pokolenia. Widziano w nim niemal narodowego proroka, a jego poglądy postrzegano wręcz w kategoriach religijnego objawienia.
Było tak, mimo że doktryna Doncowa od początku podlegała słusznej krytyce ze strony takich myślicieli jak Michało Dobraiński, Wiaczesław Łypynśki czy Wołodymyr Martyniec, którzy wytykali jej płytki i marzycielski charakter.
Z jednej strony nacjonalizm Doncowa ma charakter antyrosyjski w celu wyrwania Ukrainy spod wpływów Rosji. Jest to jego wymiar i polityczny. Istnieje też jednak w tej ideologii aspekt aksjologiczny, często niesłusznie pomijany. Należy zatem pamiętać, że ukraiński ruch nacjonalistyczny przybrał od początku charakter faszystowski, bliski był zatem nacjonalizmowi niemieckiemu i włoskiemu.
W walce z innymi nacjami o przestrzeń zakładał ich fizyczne wyniszczenie bądź asymilację. Kierował się przy tym moralnym relatywizmem, nie uznając chrześcijańskich i ogólnoludzkich wartości.
Co różni nacjonalizmy Dmowskiego i Doncowa?
Gdyby mozaikę nacjonalizmów podzielić ze względu na ich stosunek do religii, to można wyróżnić ich trzy grupy. Pierwszą tworzą te, które budują swoje idee niezależnie od jakiejkolwiek wiary religijnej, choć jej nie zwalczają. W drugiej są takie, które mają charakter neopogański i kontestują wszelkie wierzenia, w tym zwłaszcza chrześcijaństwo. Wreszcie trzecią grupę nacjonalizmów tworzą te, które zaznaczają swój związek z wartościami chrześcijańskimi.
W 1927 r. ukazała się broszura Romana Dmowskiego Kościół, Naród, Państwo. Przyjmując, że „katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie”, Dmowski przesądzał o katolickim charakterze nacjonalizmu, który miał być związany z jego formacją polityczną.
Ojczyznę i naród włączał on w kontekst chrześcijański. Naród nie był dla niego absolutem, ale poszerzoną rodziną, tj. dobrem społecznym. Z tej racji dla Polaka naród polski powinien być najbliższy, ale konsekwencją tego nie może być nienawiść wobec innych nacji. Młodoendecka doktryna nacjonalizmu przyznawała prawo do niepodległego bytu innym narodom posiadającym wyraźną tożsamość. W stosunku do słabiej ukształtowanych grup etnicznych proponowała natomiast ekspansję, jednak z zachowaniem zasad etycznych. „Młodzi” endecy wyraźnie podkreślali, że naród jest wspólnotą wyrosłą na tradycji historycznej i kulturowej świata romańsko-katolickiego, a nie tylko na pochodzeniu biologicznym.
Zupełnie inaczej wygląda to w ideologii nacjonalistów ukraińskich. Najwyższą, absolutną wartością jest naród, a najważniejszym celem – zdobycie niezależnego państwa i to za każdą cenę. Oprócz nauk Darwina w poglądach Doncowa doszły do głosu idee niemieckich filozofów, jak choćby Schopenhauera, Fichtego czy Nietzschego – przejęte jednak w sposób powierzchowny i wybiórczy. Według ojca ukraińskich nacjonalistów, nacja stanowi gatunek w przyrodzie i pozostaje we wrogiej konfrontacji z innymi o byt i przestrzeń. Nacja (utożsamiana czasem z rasą) jest ponad wszystko, a więc też Boga, chrześcijaństwo i wartości ogólnoludzkie.
Na jej czele stoi wódz, który ma do dyspozycji warstwę lepszych ludzi nazywanych mniejszością inicjatywną (początkowo taki charakter miała OUN). W tej hierarchii reszta narodu traktowana jest jako „tłum”, „plebs”, a nawet „bydło”. Za siły motoryczne nacjonalizmu Doncow uważał wolę (nie kontrolowaną przez rozum i prawa innych), przemoc, ekspansję terytorialną państwa ukraińskiego, fanatyzm, bezwzględność, nienawiść, a także relatywizm moralny sprowadzony do zasady, że dobre jest wszystko, co jest dobre dla nacji. O tym dobru decyduje zaś wódz, a w sferze wykonawczej przywódcy różnych szczebli. Teorię Doncowa określa się mianem nacjonalizmu integralnego, ponieważ wciąga on tych, którzy na to się zgadzają, a zarazem odrzuca i zwalcza tych, którzy go kontestują.
Współczesne zagrożenia
Doktryny Doncowa nie można rozpatrywać jako jednego z przejawów nacjonalizmu europejskiego. Jest on bowiem odmianą faszyzmu-nazizmu. O związkach z nazistowską ideologią świadczy choćby to, że Legion Ukraińskich Nacjonalistów pod dowództwem Romana Suszki wziął udział w agresji Niemiec na Polskę. Dochodziło też do napadów bojówek OUN na oddziały polskie wycofujące się w stronę Rumunii.
W 1942 r. powstało zbrojne ramię OUN, czyli UPA, a więc wyposażone w broń faszystowskie bandy. Zarazem trzeba też pamiętać, że podczas II wojny światowej naród ukraiński był po stronie koalicji antyhitlerowskiej, a tylko ok. 0,3 proc. tej populacji tworzyło ukraiński ruch nacjonalistyczny przez całą wojnę związany z hitlerowskimi Niemcami. Problem polega jednak na tym, że dotychczas nie odseparowano narodu ukraińskiego od zbrodniczych nacjonalistów. Ideologia ta nie została też wyraźnie potępiona – w przeciwieństwie do niemieckiego nazizmu czy sowieckiego bolszewizmu.
Jest ona nauczana w szkołach, na zachodniej Ukrainie imiona przywódców UPA noszą place i ulice, a niektórym z nich stawiane są pomniki. Ludzi tych przedstawia się jako awangardę ukraińskich patriotów, zaś sam OUN rości sobie prawo do przemawiania w imieniu wszystkich Ukraińców. Faktem jest jednak, że jest to przeciwieństwo patriotyzmu ukraińskiego. Z tej racji ideologia ta stanowi przeszkodę na drodze do konsolidacji Ukraińców, a także ułożenia przez nich dobrosąsiedzkich stosunków z innymi nacjami. Stanowi ona zatem zarzewie zewnętrznych i wewnętrznych konfliktów.
Mit Ukrainy przyjaznej Polsce wykreował choćby Jerzy Giedroyć, założyciel Instytutu Literackiego i wydawca miesięcznika „Kultura”, a przed wojną wychowanek zatrudnionych na Uniwersytecie Warszawskim ukraińskich profesorów, spokrewniony z członkami OUN-UPA, zaś w okresie powojennym utrzymujący bliskie relacje ze Stepanem Banderą.
Ambasada amerykańska w Paryżu nabywała wielkie ilości publikacji ukazujących się w „Kulturze”, a ceną za to była wybielająca tę formację linia polityczna Giedroycia, który zacierał animozje między uchodźstwem polskim i ukraińskim w imię walki ze wspólnym wrogiem – Związkiem Sowieckim. Zarazem za olbrzymie pieniądze CIA na Ukrainie i poza nią (np. w Kanadzie) zostały odtworzone struktury OUN-UPA jako narzędzie działań sabotażowych wobec Związku Sowieckiego. Ogromne środki poszły też na wybielanie działań ukraińskich nacjonalistów i na fabrykowanie dowodów podporządkowanych ich wizji historii.
RYSZARD ZAJĄCZKOWSKI, NCZAS.COM