Według organizacji ekologicznych, polskie władze wydają kolejne pozwolenia przedłużające funkcjonowanie zapór wodnych bez wymaganej prawem unijnym oceny, jak wpływają one na środowisko i obszary chronione Natura 2000.
- Organizacje pozarządowe złożyły do Komisji Europejskiej skargę na działanie zapór wodnych na polskich rzekach.
- Twierdzą, że na naszych rzekach stoją ogromne zapory wybudowane w okresie PRL lub w okresie międzywojennym, których wpływ na środowisko nigdy nie był analizowany.
- Władze wydają kolejne pozwolenia przedłużające ich funkcjonowanie, bez wymaganej prawem unijnym oceny, jak wpływają one na środowisko i obszary chronione Natura 2000 – ostrzegają przedstawiciele organizacji ekologicznych.
Ekolodzy twierdzą, że zapory wodne działają bez badania ich wpływu na środowisko
Organizacje pozarządowe ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków i Fundacja Greenmind złożyły do Komisji Europejskiej skargę na działanie zapór wodnych na polskich rzekach.
– Na naszych rzekach stoją ogromne zapory wybudowane w okresie PRL lub w okresie międzywojennym, których wpływ na środowisko nigdy nie był analizowany. Władze wydają kolejne pozwolenia przedłużające ich funkcjonowanie, bez wymaganej prawem unijnym oceny, jak wpływają one na środowisko i obszary chronione Natura 2000 – uważają przedstawiciele organizacji ekologicznych.
– Zgodnie z prawem unijnym, ocena oddziaływania na środowisko i ocena wpływu zapory na przyrodę chronioną w obszarach Natura 2000 powinna być przeprowadzana przed wydaniem pozwolenia na przedłużenie działania zapory. W Polsce tak się nie dzieje. Jest to naruszenie dwóch dyrektyw: ocenowej i siedliskowej, dlatego składamy skargę do Komisji Europejskiej – wskazuje Maja Starosta, prawniczka z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Organizacje podkreślają, że jest to problem prawny, który ma poważne konsekwencje. Funkcjonowanie zapór na rzekach może wiązać się z wieloma negatywnymi skutkami dla przyrody: prowadzi do wymierania gatunków ryb, których przetrwanie zależy od możliwości migracji wzdłuż rzek, zaburza transport osadów rzecznych, co może prowadzić do przesuszania gruntów w dolinie poniżej zapory, przyczynia się do niszczenia ptasich siedlisk i lęgów, a także emisji gazów cieplarnianych z rozkładających się osadów gromadzonych w zbiornikach zaporowych.
– Tylko procedura oceny oddziaływania na środowisko daje szansę na ograniczenie negatywnych skutków piętrzeń dla ludzi i przyrody. Dla przykładu – ograniczenie możliwości manipulowania przepływem w ramach instrukcji gospodarowania wodą na stopniu Włocławek zapobiegłoby zniszczeniu prawie 500 ptasich gniazd w maju 2018 i uśmierceniu prawie 5 mln ryb jesienią 2018 roku – mówi Jacek Engel z Fundacji Greenmind.
Pozwolenia wodnoprawne „są bezrefleksyjnie przedłużane o kolejne okresy”
– Przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko dałoby szansę dostosować istniejące zapory do współczesnych standardów. Dzisiaj wiemy znacznie więcej o negatywnym wpływie barier na przyrodę niż 50 lat temu, gdy zapory były budowane. Mimo rozwoju wiedzy, dziesiątek lat doświadczeń z funkcjonowania zapór, coraz drastyczniejszych skutków zmian klimatu, postępującego kryzysu wodnego oraz zmian priorytetów i podejścia do ochrony przyrody, pozwolenia wodnoprawne są bezrefleksyjnie przedłużane o kolejne 20 lat – komentuje Marek Elas z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Obecnie elektrownie wodne to najintensywniej wykorzystywane źródło energii odnawialnej na świecie. Na przykład w Norwegii i Paragwaju produkcja prądu prawie w całości opiera się na wykorzystaniu energii wody. Kanada,czy Brazylia uzyskują z elektrowni wodnych ponad 50 proc. energii elektrycznej.
W Polsce wykorzystanie tego źródła energii jest nieporównywalnie mniejsze – wynika to głównie z warunków klimatycznych i ukształtowania terenu. Udział energetyki wodnej w pozyskiwaniu energii pierwotnej wynosi w Polsce około 1,5 proc. Zasoby hydroenergetyczne naszego kraju szacowane są na 13,7 TWh rocznie. 46 proc. tych zasobów przypada na Wisłę, 44 proc. na dorzecza Wisły i Odry, a 8,8 proc. przypada na Odrę.
W 2020 roku moc zainstalowana elektrowni wodnych w Polsce wynosiła 974,1 MW – wynika z danych Agencji Rynku Energii.
Źródło: wnp.pl