Miliony Polaków bez szans na wymarzone mieszkanie. Sprawdziliśmy, co zmieni nowa płaca minimalna

Niezależny dziennik polityczny

Należysz do 3 mln osób najgorzej zarabiających? Nie masz szans na zakup wymarzonego mieszkania. Nawet po zapowiadanej wyjątkowo dużej podwyżce płacy minimalnej rodziny 2+1 w większości największych miast nie będzie stać na pełnoprawny lokal mieszkalny. Sprawdziliśmy, jak teraz i w przyszłym roku będzie wyglądać zdolność kredytowa i jak ma się do rynkowych stawek na rynku nieruchomości w ponad 30 miastach.

  • W przyszłym roku płaca minimalna wzrośnie o blisko jedną piątą i będzie już obejmować około 3,6 mln Polaków
  • Nawet tak duże podwyżki, jak te zapowiedziane przez rząd, niewiele zmienią w kwestii dostępności mieszkań dla najmniej zamożnych. Przy aktualnych warunkach rynkowych banki nie dadzą sensownego kredytu
  • Para z dzieckiem zarabiająca po 4200 zł brutto za kwotę dostępnego kredytu mogłaby w Warszawie kupić 10 m kw.
  • Większe szanse na zakup mieszkania mają rodziny na Śląsku, ale i tam około 40 m kw. to jest maks, na co można liczyć

Premier Mateusz Morawiecki z dumą ogłosił w ubiegłym tygodniu, że od 1 stycznia 2024 r. minimalne wynagrodzenie wynosić będzie 4242 zł, a od 1 lipca – 4300 zł. Oznaczałoby to wzrost wynagrodzenia dla najmniej zarabiających aż o 24,6 proc. rok do roku. Przebiłby dwukrotnie prognozowany na 2023 r. wzrost średniego poziomu cen.

Ustawowa podwyżka płacy minimalnej zgodnie z założeniami rządu ma objąć dużą grupę pracowników. Minister Marlena Maląg wskazała, że będzie to w sumie około 3,6 mln osób. Trzeba przyznać, że skok w dochodach będzie znaczący dla kilku milionów Polaków, ale ciągle ta liczna grupa społeczna będzie w zasadzie pozbawiona możliwości zakupu własnego mieszkania w większych miastach. Trudno bowiem znaleźć bank, który udzieliłby kredytu na większą kwotę przy takich dochodach.

Z płacą minimalną trudno myśleć o zakupie mieszkania

Jak to dokładnie wygląda w tej chwili i co zmieni się w 2024 r.? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do ekspertów finansowych z Lendi.

— Niestety z takimi dochodami na niewiele będzie stać klientów w dużych miastach — przyznaje w rozmowie z Business Insiderem Grzegorz Aleksandrowicz. Ekspert Lendi zauważa, że dochody osób z najniższą krajową dają nieco większe szanse na zakup mieszkania na kredyt w mniejszych ośrodkach miejskich, ale dalej zdolność kredytowa nie pozwala na dużo.

— Dochodzimy maksymalnie do 40 m kw. dla trzyosobowej rodziny, w której dwie osoby zarabiają na poziomie płacy minimalnej. Trudno mówić o jakimś wysokim komforcie. Klienci oczekują zdecydowanie więcej — wskazuje Aleksandrowicz.

Z jego wyliczeń wynika, że zdolność kredytowa pojedynczej osoby z najniższą krajową przed i po podwyżce płac w 2024 r. nie różni się na tyle znacząco, by szerzej otworzyć drzwi do ubiegania się o większą kwotę kredytu. I to przy założeniu, że ceny mieszkań się nie zmienią, co — jak przyznaje nasz rozmówca — może być błędem, ponieważ z racji np. rozpoczęcia programu dopłat do kredytów („Bezpieczny kredyt 2 proc.”) można spodziewać się wzrostu cen nieruchomości. Mogą być większe w tych regionach, gdzie nieruchomości obecnie są tańsze.

Płaca minimalna a zdolność kredytowa

Sprawdziliśmy na konkretnych liczbach, jak wygląda kwestia zdolności kredytowej przy płacy minimalnej. Okazuje się, że dla banków singiel zarabiający od 1 lipca 2023 r. 3600 zł brutto (około 2800 zł na rękę) ma maksymalną zdolność kredytową na poziomie blisko 82 tys. zł. Tyle jest w stanie pożyczyć.

Ten sam klient banku w 2024 r. po przekroczeniu zarobków na poziomie 4200 zł brutto mógłby liczyć na znacznie więcej. Nawet około 130 tys. zł. Różnica to prawie 49 tys. zł.

Singiel na minimalnej krajowej raczej nie będzie zadłużał się na zakup mieszkania, bo będzie to zbyt duże obciążenie. Wraz z pomocą Lendi wzięliśmy więc pod lupę także zdolność kredytową rodziny trzyosobowej (2+1), w której dwie osoby dorosłe zarabiają na poziomie płacy minimalnej.

W obecnych warunkach taka rodzina nie uzyska z banku kredytu na większą kwotę niż 121,5 tys. zł. Gdyby jednak minimalna krajowa podskoczyła do 4200 zł brutto, ta sama familia mogłaby pożyczyć już 183,5 tys. zł, czyli prawie 62 tys. zł więcej.

Płaca minimalna. Kawalerka szczytem marzeń

Co za takie pieniądze rodzina może zdziałać na rynku mieszkaniowym? Ze statystyk morizon.pl i Gratka wynika, że mediana cen ofertowych metra kwadratowego mieszkań z drugiej ręki w ponad 30 największych miastach Polski w maju wahała się od 4 tys. zł w Bytomiu do ponad 17 tys. zł w Sopocie.

Dzieląc możliwą do uzyskania przez rodzinę kwotę kredytu przy płacy minimalnej na poziomie 3600 zł brutto przez ceny metra kwadratowego, wychodzi, że w najtańszym Bytomiu w zasięgu ręki jest maksymalnie 30 m kwPrzy płacy minimalnej na poziomie 4200 zł brutto byłoby to prawie 46 m kw.

W przypadku Sopotu czy Warszawy takie pieniądze starczyłyby na około 10 m kw. To mało jak na pokój, a gdzie do całego mieszkania. W większości wymienionych przez nas miast dwie osoby z płacą minimalną nawet po podwyżce stawki nie miałyby pieniędzy na zakup żadnego mieszkania, zakładając, że lokal musi mieć co najmniej 25 m kw.

Zdolność kredytowa za mała? Co robić?

Dochody osób z płacą minimalną w obecnych uwarunkowaniach rynkowych praktycznie uniemożliwiają zakup wymarzonego mieszkania, szczególnie w większych miastach. Jednak nie musi to od razu przekreślać marzeń o własnym M.

— Jedną z możliwości jest np. dobranie do kredytu współkredytobiorców z większymi dochodami, co pozwoli na zwiększenie zdolności kredytowej — wskazuje Grzegorz Aleksandrowicz.

Jeśli nie mamy takiej zaufanej osoby, to opcją jest skorzystanie z programu Bezpieczny kredyt 2 proc. — Tam teoretycznie po poniedziałkowej decyzji KNF zdolność kredytowa będzie liczona korzystniej dla kredytobiorców — zauważa ekspert Lendi.

Zastrzega przy tym, że KNF wydała tylko rekomendację dla banków, a nie jest to równoznaczne z twardymi wytycznymi. Czas pokaże, jak podejdą do tego banki.

Źródło: businessinsider.com.pl

Więcej postów