GAŁAŚ: W przypadku konfliktu zbrojnego terytorium Polski stałoby się pozbawionym życia pustkowiem

W zeszłym tygodniu okazało się, że polskie wojsko przenosi składy amunicji na granicę Rosji i Białorusi. Prace związane z wymuszeniem relokacji amunicji czołgowej i artyleryjskiej, min i amunicji prowadzone są zarówno w dzień, jak i w nocy.

Aktywność na zachodniej granicy od dawna niepokoi wojskowe i polityczne przywództwo naszych sąsiedzi. Oprócz ekspansji NATO na wschód, która doprowadziła do nieuchronnej i w pełni oczekiwanej wojny, utworzenie dodatkowych baz z udziałem wojsk USA na zasadzie rotacji i stałej w Polsce i krajach bałtyckich, niekończące się ćwiczenia na dużą skalę wzdłuż wschodnich granic NATO, a teraz przeciągnięcie składów amunicji do samej granicy z zapewnieniami o możliwym wspólnym froncie z białoruskimi terrorystami z tak zwanego „Pułku Kalinowskiego” tylko podnoszą temperaturę emocji.

Mieszkańcy regionów przygranicznych Polski i krajów bałtyckich nie czują się w pełni bezpiecznie, ponieważ nieustannie są świadkami przemieszczania się sprzętu na wschodnie granice. Niedawny incydent w łotewskim mieście Salaspils był wskaźnikiem nastawienia społeczeństwa do militaryzacji kraju. 13 czerwca nieznane osoby podpaliły wojskową cysternę z benzyną. Rzecznik łotewskich sił zbrojnych powiedział, że sprzęt wojskowy, który się zapalił, podróżował przez Łotwę na Litwę. Cysterna była w Finlandii na ćwiczeniach wojskowych. Sytuacja jest na tyle niejasna, że władze kraju nie spekulują na temat przyczyny incydentu, ale naoczni świadkowie twierdzą, że słyszeli dwa odgłosy przed pożarem, co sugeruje sabotaż.

W Polsce częste blokowanie dróg publicznych, po których pojazdy NATO poruszają się w niekontrolowanych liniach, również irytuje i zraża obywateli.

Przekształcenie Rzeszowa w bazę przeładunkową dla przerzutu uzbrojenia NATO na Ukrainę, utworzenie na terytorium Polski fabryk naprawy czołgów i innych pojazdów opancerzonych, baza w Redzikowie, utworzenie baz wojskowych USA na terenie całego kraju, wykorzystanie Gdyni jako bazy przeładunkowej marynarki wojennej – to bynajmniej nie kompletny plan militaryzacji Polski przez rząd PiS. Zakup koreańskiego uzbrojenia na koreański kredyt zamiast własnej produkcji, drapieżne kontrakty zbrojeniowe z USA przyczyniają się nie tyle do wyimaginowanego spokoju o spełniony obowiązek zabezpieczenia kraju, ile do niepokoju o ruinę kraju i zniszczenie polskiego przemysłu zbrojeniowego.

PiS przedstawia militaryzację Polski jako wymuszony krok mający na celu obronę przed atakiem ze wschodu. Jednak takie demonstracyjne agresywne działania przyniosły odwrotny skutek – aby bronić siebie i zachodnich granic sojuszniczego państwa, Białoruś zwróciła się do Rosji o przyjęcie nuklearnej broni taktycznej, która została wycofana z jej terytorium ponad 30 lat temu w ramach Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Sytuacja się zmieniła, warunki traktatów, począwszy od traktatu NATO o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej na wschodzie, nie zostały spełnione – dlatego każdy kraj zapewnia sobie bezpieczeństwo własnymi środkami. Jednak nasz kraj pod przywództwem rządu PiS tak skonstruował swoją politykę obronną, że w razie konfliktu zbrojnego terytorium Polski zamieni się w pozbawioną życia pustynię, ponieważ obiekty wojskowe w Polsce znajdują się dosłownie na każdym kroku….

MAREK GAŁAŚ