Służbę SAR czeka rewolucyjna dekada?

Niezależny dziennik polityczny

Polskie władze przygotowały dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa dziesięcioletni program rozwoju, który dotyczyć ma – jak czytamy – zdolności reagowania na zagrożenia życia ludzkiego i środowiska naturalnego na Morzu Bałtyckim. Rządowe plany dla Służby SAR przyciągają uwagę, bowiem zakładają zakup co najmniej kilku nowych statków, łodzi oraz budowę nowej siedziby. To spora zmiana, biorąc pod uwagę, że jeszcze chwilę temu planowano dla niej co prawda rewolucję, ale przez – jak to ujmowano – jej „zniesienie” jako jednostki budżetowej.

Służbę SAR, czyli Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa, czeka rozwój. Chodzi dokładnie o dziesięcioletni program, który przygotowały dla niej polskie władze. Zakładać ma on szereg inwestycji w ramach modyfikacji w zakresie zdolności reagowania na zagrożenia życia ludzkiego i środowiska naturalnego na Morzu Bałtyckim, do których ma dojść w latach 2023-2032. Inwestycje te mają dostosować – jak zapewniają władze – potencjał techniczny MSPiR do nowych wyzwań w zakresie ratownictwa życia na morzu i ochrony środowiska morskiego, związanych z rozwojem polskiej gospodarki morskiej, a także zapewnienie infrastruktury oraz nowych rozwiązań technologicznych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju też służby. Do ogłoszenia wieloletniego programu dla MSPiR, który wzmocnić miałby zdolność do reagowania na zagrożenia ludzkiego życia i środowiska naturalnego na morzu, wzywała zresztą polskie władze w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli.

Rozwój Służby SAR to zwiększenie potencjału operacyjnego oraz efektywności działań Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa poprzez zapewnienie technicznych środków reagowania odpowiednich do aktualnych i nowych zadań MSPiR z zakresu ratownictwa morskiego oraz skuteczniejsza realizacja zobowiązań wynikających z ratyfikowanych przez Polskę międzynarodowych konwencji.
KANCELARIA PREZESA RADY MINISTRÓW

A jednym z głównych założeń programu ma być… budowa wielozadaniowego statku ratowniczego przeznaczonego do realizacji zadań zwalniania zanieczyszczeń olejowych i zagrożeń chemicznych na morzu, a także gaszenia pożarów na statkach w celu ratowania życia oraz awaryjnego przeładunku i holowania statków będących w niebezpieczeństwie. Statek ten ma pełnić rolę ośrodka koordynacyjnego na morzu w przypadku masowych akcji ratowniczych oraz w każdej innej sytuacji kryzysowej. Jeśli pomysł ten brzmi znajomo, to nic dziwnego, bowiem próba zakupu podobnej (tego jak bardzo podobnej dowiemy się jednak, gdy udostępniona zostanie jej specyfikacja) jednostki dla Służby SAR miała – głównie w 2020 roku – wiele odsłon. Żadna z nich nie zakończyła się jednak – niestety – pozytywnie dla samego MSPiR. Ostatecznie skończyło się na tym, że budowy nie zlecono (polskie władze uznały, że prowadzenie postępowania i wykonanie zamówienia „nie leży w interesie publicznym”) i zaprzepaszczono unijne środki, które udało się uzyskać na ten cel. A była to niebagatelna suma, bowiem 240 mln złotych. Według Najwyżej Izby Kontroli, straty w związki z decyzjami władz to łącznie zmarnowanych 1,2 mln złotych.

Wymianie podlegać ma też siedem jednostek wchodzących w skład floty Służby SAR. Chodzi dokładnie o wszystkie statki ratownicze typu SAR-1500, a zastąpić ma je typ SAR-2000. Jak podkreślają polskie władze, po 25-latach w służbie „wyczerpują dalszą możliwość bezpiecznej ich eksploatacji”. Analiza wykazać miała natomiast, że sprawdziła się koncepcja posiadania floty szybkich statków ratowniczych, które na przestrzeni lat wykonały najwięcej akcji. Jednostki SAR-1500 zajmują się poszukiwaniem oraz podejmowaniem rozbitków z wody i środków ratunkowych, udzielaniem kwalifikowanej pomocy medycznej, transportem poszkodowanych (rozbitków, rannych i chorych) na ląd, gaszeniem pożarów na statkach i holowaniem ratowniczym. Mogą one udzielić schronienia dla 75 osób. Jeden ze statków, czyli Cyklon, posiada na wyposażeniu elementy sytemu AR – Augmented Reality – rozszerzonej rzeczywistość dotyczącej nawigacji.

Lista jednostek do kupienia jest już całkiem długa, ale to nie jej koniec. Jednym z ważniejszych punktów programu rozwoju dla MSPiR ma być bowiem budowa nowego przeciwrozlewowego statku ratowniczego o zwiększonym zasięgu działania, przystosowanego do operowania w trudnych warunkach pogodowych wraz z możliwością realizacji zadań ratowniczych o specyficznym charakterze. Wymieni on, zbudowany w 1988 roku, morski wielozadaniowy statek ratowniczy m/s Czesław II, którego rejon żeglugi ograniczony jest do 12 mil morskich, a jego zdolności do zbierania zanieczyszczeń są niewystarczającego przy złej pogodzie. Jak czytamy na stronie Służby SAR, Czesław II służby do zwalczania zanieczyszczeń olejowych na akwenach portowo-redowych i przybrzeżnych (do 20 mil morskich), a oprócz zestawu do ratownictwa medycznego posiada zestaw sprzętu specjalistycznego do zwalczania zanieczyszczeń olejowych, np: system zbierania oleju EKSPANDI 4300.

Program odpowiadać ma również, jak czytamy na rządowych stronach, na zmiany zachodzące na Zalewie Wiślanym oraz Zalewie Szczecińskim, w związku z gwałtownie rosnącym ruchem turystycznym oraz rozwijającym się na tych akwenach rybołówstwem. Zachodzić ma, ze względu na to, potrzeba wzmocnienia potencjału ratowniczego Służby SAR na tych akwenach poprzez zakup dwóch nowych kabinowych łodzi ratowniczych mogących zapewnić odpowiednie warunki transportu poszkodowanych do portów schronienia oraz mających możliwość operowania na wodach płytkich. Natomiast trzy kolejne nowe łodzie do zwalczania zanieczyszczeń olejowych na wodach osłoniętych i płytkich mają wzmocnić zdolności reagowania Służby SAR na zagrożenia ekologiczne. Mają one trafić do Morskiej Stacji Ratowniczej w Trzebieży (Zalew Szczeciński) i Tolkmicku (Zalew Wiślany) oraz na wyposażenie nowego wielozadaniowego statku ratowniczego, dzięki czemu można ją będzie w razie potrzeby sprawnie przetransportować w dowolne miejsce polskiego wybrzeża.

Do tego dopisać trzeba inwestycje budowlane i remontowe infrastruktury lądowej Służby SAR. Jedna z nich, to budowa Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego (MRCK) z częścią magazynową wraz z nową siedzibą główną MSPiR (co jeszcze 3 lata temu miało być problemem nie do pokonania). Program, jak zapewnia rząd, przewiduje również pokrycie kosztów remontów, doposażenia jednostek pływających i brzegowych stacji ratowniczych oraz wymiany ciężkich samochodów terenowych, co jest związane między innymi z ich dekapitalizacją spowodowaną eksploatacją w trudnych warunkach środowiskowych.

Skąd środki na taki rozmach jeśli chodzi o rozwój Służby SAR? „Znaczna część” programu współfinansowana ma być ze środków unijnych zawartych w Programie Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027, przyjętym przez Komisję Europejską w 2022 roku. A przynajmniej taki jest plan.

Niepewny los

Trzeba przyznać, że plan ruszenia z dziesięcioletnim programem rozwoju to duża zmiana w porównaniu do 2020 roku, gdy resort infrastruktury planował jej likwidację, a w zasadzie zniesienie jako jednostki budżetowej i włączenie w struktury terenowych organów administracji morskiej, czyli urzędów morskich w Gdyni i Szczecinie. Gotowy był już nawet projekt ustawy, więc wszystko wskazywało na to, że dni MSPiR są policzone. Ministerstwo dało się jednak przekonać i wycofało się z pomysłu, pozwalając Służbie SAR dalej działać na dotychczasowych zasadach, czyli jako samodzielna jednostka. Szybki przeskok od „zniesienia” do programu rozwoju, wartego zapewne setki milionów złotych, to niewątpliwie ciekawy rozwój wypadków.

Co ważne, choć plan dla MSPiR zapowiada ogromne wręcz zmiany „na plus” dla służby, to na razie pozostaje wciąż projektem. A raczej zapowiedzią projektu, która pojawiła się w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów. A planowany termin przyjęcia to III kwartał 2023 roku.

Źródło: infosecurity24.pl

Więcej postów