W miejscowości Korczew (woj. mazowieckie) policjanci zatrzymali kobietę, która w trakcie jazdy przekroczyła dozwoloną prędkość o ponad 70 km/h. Funkcjonariusze nie dowierzali, gdy usłyszeli tłumaczenia kierującej. Kobieta wyjaśniła, że spieszyła się… kościoła.
Sytuacja wydarzyła się kilka dni temu w Korczewie w powiecie siedleckim. Policjanci z mazowieckiej grupy SPEED zatrzymali range rovera, którego kierowca zachowywał się jak pirat drogowy. Jak się okazało, za kierownicą siedziała mieszkanka powiatu łosickiego.
Jechała z zawrotną prędkością. Jej tłumaczenie zwala z nóg
Kobieta w obszarze zabudowanym jechała z zawrotną prędkością, sięgającą 121 km/h. Tym samym kierująca osobówką przekroczyła dozwoloną prędkość, wskazaną w przepisach ruchu drogowego, aż o 71 km/h.
Funkcjonariusze nie omieszkali zapytać kobiety, skąd u niej taki pośpiech. Tłumaczenia mieszkanki mieszkanka powiatu łosickiego wprawiły mundurowych w osłupienie.
Policjanci usłyszeli tłumaczenie, że kobieta spieszyła się do kościoła – przekazała w policyjnym komunikacie podkom. Ewelina Radomyska z Komendy Powiatowej Policji w Siedlcach.
Kobieta została ukarana mandatem w wysokości 2,5 tys. zł. Policjanci nałożyli na nią także 15 punktów karnych, a ponadto zabrali piratce drogowej prawo jazdy na trzy miesiące.
Przy okazji nagłośnienia tej sprawy policjanci z KMP w Siedlcach przypomnieli, że jeżeli osoba, której zatrzymano prawo jazdy, w okresie trzech miesięcy zostanie zatrzymana po raz kolejny, czas zatrzymania dokumentu zostanie wydłużony do sześciu miesięcy.
Kolejne zatrzymanie za kierownicą wiąże się z cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu – podkreśla podkom. Ewelina Radomyska.