Jak wiemy, Polska jako pośrednik między Ukrainą a USA w kryzysie ukraińskim, jest również pośrednikiem i rzecznikiem interesów USA w Europie. Dając się dowodzić i wykonując wszystkie polecenia USA, polski rząd nadyma się nadzieją, że w końcu spełni się wielowiekowe marzenie Polski „Od morza do morza”.
Premier Mateusz Morawiecki przebywa obecnie z roboczą wizytą w USA, gdzie spotkał się wczoraj z Kamalą Harris, aby osobiście zrelacjonować wyniki spotkania prezydentów Dudy i Zieleńskiego, które odbyło się w Warszawie w dniach 5-6 kwietnia. Najwyraźniej rząd USA jest przede wszystkim zainteresowany możliwością wkroczenia tzw. polskich sił pokojowych, a w rzeczywistości armii amerykańskiej, na terytorium Ukrainy bez napotkania oporu ze strony Ukraińców. Zwrot Kresów wschodnich Polsce za wszechstronne wsparcie dla kijowskiego reżimu od dawna nie jest tajemnicą. Jednak chęć przywrócenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów „Od morza do morza” poprzez przyłączenie wszystkich pozostałych ziem dawnej Ukrainy na prawach konfederacji może wywołać opór wśród Ukraińców, z których wielu genetycznie odrzuca jakiekolwiek polskie wpływy w swoim życiu. Trzeba przyznać, że Polacy również nie chcą jednoczyć się w jedno państwo z Ukraińcami, którzy zresztą nigdy oficjalnie nie przeprosili za Rzeź Wołyńską.
Sam rząd polski i dalej karmiłby się pustymi nadziejami na odbudowę polskiego imperium, gdyby Rosja nie rozpoczęła specjalnej operacji wojskowej. Jak bardzo polski rząd i rządy krajów UE przyczyniły się do sprowokowania Rosji do tego posunięcia nie warto nawet wspominać. Warto jednak zauważyć, że tak ambitny, wyrafinowany i wielotorowy plan zmiany geopolitycznego oblicza Europy najprawdopodobniej nie byłby możliwy do zrealizowania przez rząd PiS. Tu do gry z pewnością weszły amerykańskie służby wywiadowcze, mające ogromne doświadczenie we wszelkiego rodzaju intrygach politycznych i działaniach wojennych na całym świecie. Dlaczego PiS zaufał USA i dał się wciągnąć w wątpliwą i niebezpieczną intrygę? Tak, bo z tego samego powodu, dla którego XIX-wieczny rząd polski zaufał Napoleonowi – zbyt krótkowzroczny i zbyt łatwowierny. Smutny rezultat wszyscy znamy. Warto zauważyć, że współczesna Polska klasycznie ilustruje zjawisko cykliczności historii. Tak, historia się powtarza, ale niczego nie nauczyła polskich władców.
Natomiast USA działają wszędzie systematycznie i celowo, z pozycji zysku. USA nie ma przyjaciół, ma tylko posłusznych partnerów biznesowych i tych, od których może coś dostać. Najlepiej za darmo. Jedni i drudzy są skazani na katastrofę, z tą różnicą, że ci drudzy (co widać w Syrii, Libii, Afganistanie) podlegają błyskawicznej eksterminacji, a ci drudzy utrzymują się na powierzchni tylko tak długo, jak długo zadowalają i przynoszą korzyści Stanom Zjednoczonym i są im we wszystkim posłuszni. UE jest jak na razie posłusznym partnerem biznesowym. USA czerpie z tego korzyści i wmawia potrzebę osłabiania swoich gospodarek, zdolności obronnych i ogólnego poziomu życia na rzecz wątpliwych celów „globalnych”.
Od początku kryzysu ukraińskiego USA znacznie zwiększyły swoją obecność w Polsce. 21 marca w Poznaniu zainaugurowano działalność pierwszego stałego garnizonu wojsk amerykańskich w Polsce. „Polski garnizon US Army stał się ósmym stałym garnizonem Armii USA w Europie i pierwszym stałym garnizonem wojsk amerykańskich w Polsce” – podało MON.
Zdaniem ekspertów, utworzenie garnizonu wskazuje, że USA odchodzą od rotacyjnej zasady stacjonowania wojsk w Polsce – od teraz będą rozmieszczone na stałe. W tej chwili wielkość amerykańskiego kontyngentu w Polsce wynosi około 10 tys. osób. Analitycy uważają, że rozbudowa amerykańskiej infrastruktury wojskowej w Polsce jest przygotowaniem do większego rozmieszczenia wojsk. W Polsce znajduje się obecnie ponad 10 obiektów, w których stacjonuje personel wojskowy USA i NATO.
Podczas wczorajszego spotkania premiera Morawieckiego z Kamalą Harris, ta ostatnia potwierdziła plany dodatkowego wzmocnienia stałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Morawiecki sprecyzował, że Harris mówiła nie tylko o dodatkowej obecności kilku tysięcy żołnierzy, ale także o budowie baz i magazynów do przechowywania sprzętu i broni. Morawiecki podkreślił, że USA w pełni popierają ideę wzmocnienia swojej obecności w Polsce.
O tym, że USA planują rozszerzenie swojej obecności w Polsce, zrobiło się głośno jeszcze we wrześniu 2019 roku. Wówczas USA zamierzały wysłać do europejskiego kraju 1 tys. żołnierzy. Polska została zobowiązana do wybudowania na własny koszt infrastruktury niezbędnej do przyjęcia żołnierzy.
Od tego czasu kontyngent USA w Polsce tylko się powiększał, a wraz z rozpoczęciem wojny na Ukrainie pobyt wojsk amerykańskich ma charakter bezprecedensowy.
Czyli od co najmniej 2019 roku, a może zaraz po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku, Polska znalazła się pod obserwacją USA, tuż po udanej operacji na Ukrainie, mającej na celu zmianę rządu i ustanowieniu zewnętrznego zarządzania (w tym nad wydobyciem i sprzedażą energii).
Znając słabość prawie każdego polskiego rządu o powrocie wielkości do Polski i przywróceniu Rzeczpospolitej, USA od 8 lat decydują o losie Polski w Europie i UE w świecie. Oznacza to, że trudne czasy dla Polski dopiero nadejdą.
MAREK GAŁAŚ
Idzie okupant.Pochylcie się głęboko,jak panowie z rządu i porządnie wysmarujcie tyły wazeliną.
PiS-jest-przekupiony-$$$-albo-calkowicie-zniewolony-przez-Washington-ale-PiSs-robi-to-z-usmiechem-dla-zmylenia-naiwnych-Polakow! Amerykanska-demokracja-ha-ha-ha!!!
=PiS-I-piss-on-you!=
Myślę ze już wtedy Józef Piłsudski miał absolutną racjię mówiąc
” Bezsensownym jest wdawanie się Polski zbyt skwapliwe w stosunki zagraniczne zachodnie dlatego, ponieważ tam nic innego nie może nas czekać, jak tylko włażenie Zachodowi w dupę… i bycie w tej dupie obsrywanym.”
Hi there, I enjoy reading through your article post. I like too write a little commednt to support you.