Za pieniądze zebrane na Bayraktara, którego ostatecznie producent przekazał za darmo, do Ukrainy trafi sto samochodów, w tym karetki, „zestawy przetrwania” dla cywilów, dwa mobilne warsztaty, a także zostanie dofinansowana budowa mobilnego centrum szkoleniowego – poinformował organizator zbiórki Sławomir Sierakowski.
Latem zeszłego roku trwała zainicjowana przez publicystę Sławomira Sierakowskiego zbiórka na zakup wojskowego drona Bayraktar TB2 dla Ukrainy. Przez miesiąc zbiórka osiągnęła swój cel – 22,5 miliona złotych. Turecki producent dronów zdecydował się przekazać Ukraińcom maszynę za darmo, bez pobierania środków z polskiej zbiórki. Sierakowski poinformował, że zebrane pieniądze zostaną przekazane na pomoc dla Ukraińców. Pięć milionów złotych zostało już przelane na mobilne centrum szkoleniowe.
W środę Sierakowski poinformował o pozostałych zakupach z zebranych pieniędzy. Pierwszy z nich to sto samochodów, w tym 25 karetek za 7,9 miliona złotych. Część z aut – poinformował publicysta – ma służyć jako mobilne kuchnie polowe w zbombardowanych miastach i wsiach w okolicach frontu.
Kolejny cel to 500 „zestawów przetrwania” dla „rodzin żyjących w najbardziej niebezpiecznych rejonach, bez dostępu do elektryczności i ciepła”. Składają się między innymi z ciepłych ubrań, śpiworów, apteczki, latarki i ręcznie ładowanego radia do wzywania pomocy. Na te zestawy wydano 4,7 miliona złotych.
2,6 miliona złotych zostało przeznaczone na zakup dwóch mobilnych warsztatów. „To wymalowane w barwy khaki dwa potężne tiry, każdy z dwiema naczepami, podnośnikami hydraulicznymi, które przystosowane są do naprawy zepsutego sprzętu, w tym także haubic czy czołgów” – wyjaśnił Sierakowski.
2,34 miliona złotych nadwyżki trafiło bezpośrednio na konto Sił Zbrojnych Ukrainy.
Źródło: tvn24.pl