RPO pisze do MSWiA. Chodzi o strażackie ambulanse

Niezależny dziennik polityczny

Prace nad ustawą o ochronie ludności trwają, jednak trudno dziś jednoznacznie określić, kiedy dokument zostanie przyjęty przez rząd i trafi pod obrady Sejmu. Rzecznik rządu Piotr Müller zapewniał niedawno, że projekt „będzie szlifowany i będzie miał zielone światło”. Czy stanie się to w tej kadencji? Liczą na to zapewne twórcy przepisów. Jednak nim to się stanie, wyjaśnić trzeba będzie kilka spraw. Na jedną z nich uwagę zwrócił właśnie Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. Chodzi o kwestię strażackich ambulansów, które – w myśl projektowanej ustawy – mają docelowo znaleźć się w każdej gminie. Z pisma, jakie RPO wysłał do szefa MSWiA dowiadujemy się, że „wśród ekspertów pojawiła się obawa, że taka organizacja projektowanego zdublowanego systemu może istotnie zagrażać życiu i zdrowiu obywateli”.

Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie do szefa MSWiA przedstawia uwagi do projektu ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, które zostały my zasygnalizowane po posiedzeniu Komisji Ekspertów ds. Zdrowia przy RPO na początku grudnia 2022 roku. Jak czytamy, „eksperci byli zgodni co do tego, że obecnie działający w Polsce system Państwowego Ratownictwa Medycznego oparty na postanowieniach ustawy z 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym funkcjonuje sprawnie”. Jak zauważa RPO, w MSWiA procedowane są obecnie rozwiązania – w ramach projektu ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowe – którym przyświecać ma hasło – „Karetka w każdej gminie”. Koncepcja ta, ja dodaje RPO, zakłada „utworzenie w ramach organizacji straży pożarnej (Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej) odrębnego do obecnego PRM systemu ratownictwa”. Co więcej, zdaniem Rzecznika, założenia tego systemu „to zupełnie inne podejście do organizacji pomocy, udzielania świadczeń niż obecnie obowiązujące ratownictwo medyczne”.

Obecny system PRM oparty jest na natychmiastowym wdrożeniu medycznych czynności ratunkowych (co do zasady już na miejscu zdarzenia). Oznacza to, że niezwłocznie po przybyciu Zespół Ratownictwa Medycznego podejmuje już zabezpieczenie pacjenta i wdraża leczenie. Tymczasem projektowane uregulowania oznaczałyby de facto powrót medycyny ratunkowej do udzielania pierwszej pomocy. Zdaniem Ekspertów realnie jest tu naruszenie praw obywatelskich. Wśród ekspertów pojawiła się obawa, że taka organizacja projektowanego zdublowanego systemu może istotnie zagrażać życiu i zdrowiu obywateli.
FRAGMENT PISMA RPO MARCINA WIĄCKA DO MSWIA

Członkowie Komisji Ekspertów mieli tez zwrócić uwagę na to, że od kilku lat ratownicy medyczni pracujący w PSP i OSP powinni – na podstawie ustawy o PRM i Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie medycznych czynności ratunkowych i świadczeń zdrowotnych innych niż medyczne czynności ratunkowe, które mogą być udzielane przez ratownika medycznego – podawać produkty lecznicze. „Niemniej jednak rozporządzenie nie jest wykonywane z uwagi na brak porozumienia Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie zaopatrzenia tych podmiotów w leki” – czytamy.
RPO prosi zarówno szefa MSWIA (jak i szefa resortu zdrowia, do którego także trafiło pismo) „o rozważenie przedstawionej sprawy oraz podjęcie stosowanych działań mających na celu doprecyzowanie projektowanych uregulowań w zakresie budzącym wątpliwości”. Rzecznik chciałby także otrzymać informację „o zajętym stanowisku oraz ewentualnych, prowadzonych w tym zakresie pracach”.
(Nie)konkurencyjne rozwiązania
Na stanowisko MSWiA, które powstanie zapewne po konsultacjach z kierownictwie Państwowej Straży Pożarnej, będziemy musieli chwilę poczekać, jednak kwestie strażackich ambulansów poruszane były już kilkukrotnie. Mówił o nich m.in. gen. brygadier Andrzej Bartkowiak, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. Jak podkreślał, wprowadzając ambulanse do PSP i OSP (tych jeszcze w tym roku do strażaków trafić może nawet ponad 100), strażacy chcą przede wszystkim zabezpieczyć swoje działania i ewentualnie uzupełniać system Państwowego Ratownictwa Medycznego, kiedy ten będzie miał kłopoty, tak jak to miało miejsce np. w pandemii, przy dużym natężeniu zgłoszeń.

Dziś widzimy też często, że – szczególnie w małych miejscowościach – brakuje karetek. I to nie chodzi o to, by ona zabezpieczała miasto, tylko nas podczas prowadzonych działań. Mamy zamiar robić to własnymi siłami i chciałbym, żeby za kilka lat na każdej zmianie 3 strażaków miało uprawnienia ratownika medycznego i żeby mieli również sprzęt w postaci jednej karetki w każdej jednostce czy gminie. Wtedy nie byłoby takiego kłopotu, że przyjeżdżamy do akcji i przez 6 czy 7 godzin zabezpieczamy człowieka, do którego nie może dojechać zespół PRM. Idea jest taka, żeby przyjechać na miejsce, zabezpieczyć osobę poszkodowaną, i przetransportować – naszą karetką – do szpitala, gdzie będziemy mogli przekazać ją lekarzom.

Co dalej z ustawą? Jak mówił pod koniec marca rzecznik rządu „naturalne jest, że w toku konsultacji społecznych pojawiają się pewne uwagi do tego typu projektów” i dlatego też, Rada Ministrów „chwilowo” nie procedowała dalej tego projektu. „Chcemy te uwagi uwzględnić” – mówił Piotr Müller. Kiedy dokument „stanie” na rządzie, jak na razie nie wiadomo.

Źródło: infosecurity24.pl

Więcej postów