Zima zaatakowała Polskę. Tysiące ludzi bez prądu. Seria wypadków drogowych

Zima ponownie zaatakowała Polskę. Obfite opady śniegu już w nocy spowodowały trudne warunki na drogach w wielu regionach kraju. Tysiące osób zostały także pozbawionych prądy z powodu uszkodzonych linii energetycznych.

  W konsekwencji intensywnych i obfitych opadów śniegu   w sobotę rano na Podkarpaciu ok. 100 tys. odbiorców pozbawionych jest dostaw energii elektrycznej. Trwa usuwanie awarii. Jak poinformował Łukasz Boczar z rzeszowskiego oddziału PGE Dystrybucja, „awarie wystąpiły na terenie całego regionu”.

— Najwięcej uszkodzeń zanotowano w powiatach: jasielskim, krośnieńskim, sanockim i leskim — dodał. Linie energetyczne — zaznaczył Boczar — „zerwały połamane pod naporem mokrego i ciężkiego śniegu konary i gałęzie”.

Ponad 600 razy w ciągu ostatniej doby wyjeżdżali na Podkarpaciu strażacy do usuwania skutków intensywnych opadów śniegu — poinformował PAP w sobotę rano dyżurny podkarpackiej straży pożarnej kapitan Marcin Kusztyb. Dodał, że „tylko od północy zanotowano blisko 200 interwencji”.

Jak zaznaczył, działania straży „polegały głównie na usuwaniu połamanych konarów i drzew, które runęły pod naporem śniegu na jezdnie, chodniki oraz linie energetyczne”.

— Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach: jasielskim, krośnieńskim, brzozowskim, rzeszowskim i leskim. Na szczęście nikt nie został ranny — zauważył dyżurny podkarpackiej PSP.

Na Podkarpaciu przejezdne są wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie. Poza okolicami Mielca wszędzie pada śnieg. Szczególnie obfite opady występują na południu regionu.

Nawierzchnie dróg — przekazał dyżurny Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich Michał Sarabura — są czarne mokre z błotem pośniegowym, lokalnie białe z zajeżdżonym śniegiem, miejscami śliskie.

Skutki zimy na drogach wojewódzkich usuwa 56 pługopiaskarek. Natomiast na podkarpackich odcinkach dróg krajowych w nocy było 280 wyjazdów związanych z opadami śniegu.

Trudne warunki panują w sobotę na drogach województwa śląskiego po opadach śniegu z ostatnich godzin — jezdnie są śliskie, w wielu miejscach przykryte warstwą błota pośniegowego, samochody poruszają wolno. Policja odnotowuje więcej niż zwykle tym dniu tygodnia kolizji.

— Zdarzeń jest więcej niż zazwyczaj w sobotę, od północy odnotowaliśmy ich już 35, dwa z nich zakwalifikowano wstępnie jako wypadki. Nie było ofiar śmiertelnych — powiedział rano PAP dyżurny Wydziału Ruchu Drogowego komendy wojewódzkiej w Katowicach.

Najwięcej zdarzeń drogowych policjanci odnotowali w powiecie gliwickim – 4. — Warunki na pewno są trudne, ale póki co na szczęście nie doszło do poważnych zdarzeń — dodał inny policjant z komendy wojewódzkiej.

Informacji o poważnych wypadkach związanych z pogodą nie mają także służby kryzysowe wojewody śląskiego. Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK) potwierdził informacje o kolizjach zaznaczając, że nie ma doniesień o nieprzejezdnych odcinkach dróg czy innych poważnych utrudnieniach w ruchu samochodowym.

WCZK informuje natomiast, że w sobotę rano ponad 2300 odbiorców na południu regionu – w powiatach cieszyńskim, pszczyńskim i rybnickim — pozbawionych było prądu.

Dyżurny stanowiska kierowania KW PSP w Lublinie przekazał PAP, że w nocy z piątku na sobotę i nad ranem strażacy odnotowali w regionie 151 interwencji związanych z wystąpieniem opadów śniegu i silnych wiatrów. Jak podał, 131 zgłoszeń dotyczyło połamanych gałęzi i drzew tamujących ruch lub stwarzających zagrożenie, a 20 razy strażacy wyjeżdżali do wypompowywania wody z budynków zalewanych przez topiący się śnieg.

Dyżurny Punktu Informacji Drogowej lubelskiego oddziału GDDKiA powiedział, że po intensywnych opadach śniegu w nocy nawierzchnia większości dróg krajowych była w większości pokryta błotem pośniegowym. Rano pracowało ok. 130 sztuk sprzętu odśnieżającego.

Obecnie – przekazał dyżurny — największe utrudnienia występują w powiatach puławskim, ryckim, łukowskim. Zaśnieżona nawierzchnia jest na DK76 z Łukowa do Stoczka Łukowskiego i DK48 Przytoczno-Moszczanka a na pozostałych odcinkach znajduje się jeszcze zanikające błoto pośniegowe. Natomiast drogi ekspresowe w regionie są czarne i mokre.

Dyżurna Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie poinformowała, że rano najtrudniejsze warunki do jazdy były na północy regionu, gdzie po intensywnych opadach na drogach zalegał śnieg i były koleiny. Natomiast w pozostałej części województwa występowała cienka warstwa zajeżdżonego śniegu i błoto pośniegowe.

„Wszystkie drogi wojewódzkie są przejezdne” – poinformowała, dodając, że o godz. 6 na drogach pracowało 35 solarek, 20 piaskarek i 2 pługi.

Na drogach w woj. łódzkim w sobotę rano panują trudne warunki — na drodze S8 samochód ciężarowy wjechał w bariery, a na DK12 bus wjechał do rowu. W regionie w nocy zaczął intensywnie padać śnieg.

Opady rozpoczęły się już w nocy, powodując trudne warunki na drogach. Około godz. 4 na drodze ekspresowej S8 ciężarówka uderzyła w bariery, całkowicie blokując drogę w kierunku Warszawy. Z kolei na drodze krajowej 12 w Poniatowie do rowu wpadł dostawczy bus. Oba utrudnienia zakończyły się tuż przed godz. 8.

— W związku z ostrzeżeniem meteorologicznym w Łodzi już o 2 w nocy na ulice wyjechało 97 pługoposypywarek, by najpierw prewencyjnie posypywać drogi, a gdy rozpoczęły się intensywne opady śniegu — również odśnieżać ulice — poinformowała Jolanta Baranowska z Urzędu Miasta Łodzi.

Jak dodała, sprzęt z dróg zjechał tylko na godzinę, po godz. 5, by uzupełnić materiał do posypywania. Po godzinie 6 rano ponownie był na drogach i ciągle odśnieża miasto.

W woj. warmińsko-mazurskim w sobotę intensywnie pada śnieg i pogarszają się warunki na drogach. Wciąż trwają utrudnienia związane z wypadkiem w Mojtynach, gdzie tir wjechał w dom; doszło także do kolejnych wypadków.

Punkt informacji drogowej GDDKiA w Olsztynie poinformował, że w Janiszach między Ełkiem a Oleckiem auto osobowe wjechało w bariery, utrudnienia na drodze krajowej nr 65 mogą potrwać ok. dwóch godzin.

W Sampławie na DK15 między Lubawą a Iławą auto osobowe wjechało w tył tira — nikt nie został ranny, ale utrudnienia mogą potrwać ok. dwóch godzin.

Do najpoważniejszego wypadku doszło po godz. 6 rano w Mojtynach między Mrągowem a Rozogami, gdzie tir wjechał w dom. Służby wprowadziły w miejscu wypadku ruch wahadłowy. Ranny został 55-letni kierowca tira. Kierowca był trzeźwy. Policja z Mrągowa podała, że prawdopodobną przyczyną tego wypadku było „niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze”. Policja zapowiedziała, że w Mojtynach ruch będzie się odbywał wahadłowo do momentu wydobycia pojazdu ciężarowego z budynku. Na miejsce wypadku w Mojtynach jedzie nadzór budowlany.

Na zdjęciach zamieszczonych w mediach społecznościowych przez strażaków i świadków wypadku widać, że tir wbił się w dom całą kabiną — przebił frontową ścianę. Teraz na zewnątrz jest jedynie naczepa ciężarówki.

W Warmińsko-Mazurskiem od rana intensywnie pada śnieg, odnotowuje się też silniejsze porywy wiatru.

ONET.PL

Więcej postów