Ceny z kosmosu, remonty i brak śniegu. Turyści narzekają, że Zakopane utraciło magię. „Komercja pełną gębą”

Choć Zakopane, jak co roku, przyciągnęło tłumy turystów w okresie świąteczno-noworocznym, to wielu z nich uważa, że miasto straciło na uroku. Nastroje te są też odczuwalne przez przedsiębiorców. Ci borykają się z dużą liczbą wolnych miejsc w okresie noworocznym.

Polacy coraz częściej decydują się na spędzenie Bożego Narodzenia i sylwestra w podróży. To świetny sposób, by celebrować ten wyjątkowy czas z bliskimi w niezwykłych miejscach. Częstym kierunkiem w tym okresie są górskie miejscowości, a przede wszystkim zimowa stolica Polski – Zakopane. To właśnie tutaj chętnie wybierają się turyści z różnych części kraju. Jednak wielu z nich wraca zawiedzionych.

Zakopane i podhalańska drożyzna

Podobnie jak w innych częściach kraju w Zakopanem można odczuć drożyznę. Obecnie za wjazd na Gubałówkę zapłacimy 35 zł, a za podróż na Kasprowy Wierch trzeba liczyć aż 129 zł. Sporo wyniesie nas także posiłek w restauracji. Koszt żurku i placka po cygańsku dla trzech osób w barze mlecznym to 160 zł. Podobnie sytuacja wygląda z cenami noclegów. 

Obiekty, które oferują turystom wyższy standard, wyraźnie podwyższyły ceny. Tam wzrost widać na poziomie nawet 30-40 proc. Moja znajoma podniosła cenę z 60 do 90 zł za pokój. To jest 50 proc. wzrostu przy ogrzewaniu na prąd

– powiedział w rozmowie z WP pan Dariusz, przedsiębiorca z Zakopanego.

Mężczyzna przyznał, że coraz mniej osób wybiera obiekty o niższym standardzie. W wielu tego typu miejscach obecnie zauważalne jest niepełne obłożenie. Z kolei chętni na nocleg w Zakopanem w okresie od 28 grudnia do 2 stycznia muszą przygotować się na wydatek rzędu około 1,2 tys. złotych. Tyle samo wyniesie nas czteroosobowy domek w terminie od 31 grudnia do 1 stycznia.

Komercja i wszystko pod turystę?

Zdaniem niektórych turystów zimowa stolica Polski straciła dawną magię – teraz wszędzie odczuwana jest komercjalizacja. Świąteczny klimat psują także rozkopane ulice i remonty. 

Komercja pełną gębą. Ceny z kosmosu, no i słabo, bo w tym roku bez śniegu. Nie czuć tego klimatu, jaki powinien być w Zakopanem. Dom na domu stoi i dopiero jak się pojedzie trochę wyżej, to jest fajnie. Jakoś tak bardziej góralsko

– relacjonowała WP pani Grażyna z Trójmiasta.

W samym centrum wszystko pod turystów. Ustawione pod klienta, pełno kramów. W święta to wszystko zamknięte było, ale przed sylwestrem ruszy pełną parą 

– dodała. 

Jak Zakopane będzie wyglądać w sylwestra? To się jeszcze okaże. Na razie wielu właścicieli miejsc noclegowych boryka się z dużą liczbą wolnych miejsc.