Niemiecki bank centralny – Bundesbank – opublikował prognozy na 2023 roku. Nie są one optymistyczne. Gospodarka wpadnie w stan recesji, a całoroczną inflacja zwiększy się do 7,2 procent.
Optymizm wyrażany jeszcze kilka dni temu przez kanclerza Olafa Scholza okazał się mocno przesadzony. Przy okazji dyskusji o założeniach przyszłorocznego budżetu przekazano posłom informacje, że inflacja w Niemczech w 2023 roku będzie na poziomie poniżej 5 procent, a gospodarka będzie się nadal rozwijać.
W komunikacie przekazanym przez Bundesbank obraz przyszłego roku rysuje się jednak w czarnych barwach. Podniesiona została prognoza inflacji do 7,2 procent – znacznie powyżej wcześniejszych szacunków. Największym problemem pozostają bardzo wysokie ceny energii elektrycznej i gazu ziemnego, które przekładać się będą nadal na poziom cen.
Wysoka inflacja będzie się utrzymywać także w 2024 roku i dopiero w 2025 roku spadnie do 2,8 procent.
Wysoka inflacja w Niemczech jest dla wszystkich dużym zaskoczeniem
– Ryzyko dla wzrostu gospodarczego na ujemnym poziomie jest bardzo duże ze względu na występujące cały czas niedobory energii. Gospodarka w 2023 roku zamiast zakładane wcześniej wzrostu o 2,4 procent zanotuje ujemny wskaźnik 0,5 procent. Od drugiej połowy roku można oczekiwać pewnego ożywienia ze względu na uruchomienie popytu wewnętrznego, mniejszą presję cen energii elektrycznej i oznaki słabnącej inflacji – czytamy w komunikacie Bundesbanku.
Problemem może być jednak trwała zmiana struktury wydatków gospodarstw domowych oraz przemysłu. Koszty energii elektrycznej i gazu ziemnego wpływają na ograniczenie wydatków konsumpcyjnych przez obywateli, a przemysł zmuszają do odsunięcia w czasie wielu planowanych wcześniej inwestycji. Poza tym cała gospodarka niemiecka nastawiona na eksport musi wypracować nowe rozwiązania, które sprawią, że będzie nadal konkurencyjna.
Niemcy w 2023 roku wejdą w fazę recesji, a Polska gospodarka to odczuje
Niemcy w 2023 roku mogą być jednym z najsłabiej rozwijających się państw strefy euro. Będzie to miało ogromny wpływ na naszą gospodarkę.
Polska jest piątym największym partnerem handlowym Niemiec, w minionym roku wyeksportowaliśmy towary i usługi za niespełna 69 miliardów euro, nasz import to było 78 miliardów euro. Ponad 28 procent dostaw z polskich fabryk przeznaczonych było docelowo jako element niemieckiej produkcji eksportowej.
Gospodarka niemiecka przez lata była uzależniona od dostaw tanich paliw i surowców z Rosji. W obecnej sytuacji jest ona poddana szczególnej presji ponieważ znalezienie w krótkim okresie alternatywnych źródeł zaopatrzenia nie jest łatwe. Poza tym zaopatrzenie z odległych kierunków jest trudniejsze logistycznie, nie mówiąc już o znacząco wyższych cenach.