Rządowym samolotem, bez kilku czołowych piłkarzy i z poczuciem niedosytu reprezentacja Polski opuszcza Katar. Do kraju przyleci tylko nieco ponad połowa kadrowiczów. Duża część prosto z Kataru wyjechała na wakacje. W tym Robert Lewandowski. Przed wykwaterowaniem z hotelu Ezdan Palace oprócz tematu przyszłości selekcjonera Czesława Michniewicza nie mogło zabraknąć kwestii premii, jakie za awans do fazy grupowej piłkarzom obiecał premier Mateusz Morawiecki. Reakcja przedstawicieli Polskiego Związku Piłki Nożnej może dziwić.
- Tylko 14 z 26 powołanych na mundial piłkarzy reprezentacji Polski wróci rządowym samolotem w poniedziałkowy wieczór do kraju
- Katar już wcześniej opuścił m.in. Robert Lewandowski. Oprócz kapitana z możliwości wyjazdu na wakacje prosto znad Zatoki Perskiej skorzystało kilkunastu innych zawodników
- Z urlopów będą śledzić medialny spektakl, który będzie trwał w najbliższym czasie. Waży się bowiem przyszłość selekcjonera Czesława Michniewicza
- Innym gorącym tematem związanym z reprezentacją Polski jest kwestia premii, jaką za awans do fazy pucharowej zawodnikom obiecał premier Mateusz Morawiecki
Korespondencja z Kataru
Dzień po odpadnięciu z mundialu przyszedł czas na wyjazd reprezentacji Polski z Kataru. Po delegację złożoną z kilkudziesięciu osób wysłano rządowy samolot. Wylot z lotniska w Ad-Dausze przewidziano na godz. 15.00 czasu miejscowego. W Polsce samolot wyląduje niespełna sześć godzin później. Przylot jest planowany na lotnisko wojskowe. Kibice nie będą mieli zatem możliwości, by powitać naszych piłkarzy.
Część z fanów przyszłaby na lotnisko przede wszystkim po to, żeby zobaczyć Roberta Lewandowskiego. I tak nie byłoby to możliwe. Kapitan opuścił Katar już wcześniej i obrał kurs na jedną z rajskich wysp. Tam, razem z najbliższymi, będzie regenerował się po mundialu i ładował baterie przed następną częścią sezonu.
Z podobnego założenia wyszło kilkunastu innych kadrowiczów, w tym Arkadiusz Milik czy Wojciech Szczęsny. Ad-Dauha to dobra baza wypadowa, jeśli chce się wyjechać na urlop na wschodniej półkuli. Nasi piłkarze wrócą do gry po Nowym Roku, więc jest jeszcze trochę czasu przed powrotem do treningów.
W samolocie do Polski znajdą się następujący piłkarze: Krystian Bielik, Kamil Grabara, Kamil Glik, Robert Gumny, Artur Jędrzejczyk, Jakub Kamiński, Jakub Kiwior, Michał Skóraś, Damian Szymański, Sebastian Szymański, Karol Świderski, Mateusz Wieteska i Piotr Zieliński, a także Kacper Tobiasz, który nie był w oficjalnej kadrze na mundial.
Przed odlotem w lobby hotelu Ezdan Palace nie mogło zabraknąć tematu przyszłości selekcjonera Czesława Michniewicza. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza przyznał, że na podsumowanie występu reprezentacji Polski „przyjedzie jeszcze czas”. — Wydamy komunikat, wszystkiego się dowiecie — stwierdził Kulesza. Szef polskiej piłki nabrał także wody w usta w kwestii niedosytu po turnieju w Katarze. — Zawsze chce się zajść jak najdalej. Jeśli jest tylko możliwość, każdy chce z niej skorzystać. Apetyt rośnie przecież w miarę jedzenia — skwitował Kulesza.
Także inne wysoko postawione osoby w PZPN-ie nabierają wody w usta na temat dalszej pracy selekcjonera Michniewicza albo odsyłają do prezesa. Udało nam się dowiedzieć — co nie jest żadnym zaskoczeniem — że ta kwestia będzie w najbliższym czasie przedmiotem rozmów wśród działaczy PZPN-u. — Najpierw musimy to wszystko przeanalizować. Nie chcemy podejmować decyzji na gorąco. Pośpiech nie jest wskazany — słyszymy od przedstawicieli związku.
Natomiast Sport.pl podał, że przyszłość trenera powinna rozstrzygnąć się do Bożego Narodzenia, a może nawet w tym tygodniu.
Prezes Kulesza nie chciał także zabierać głosu na temat premii, którą piłkarzom obiecał Mateusz Morawiecki. Według informacji Wirtualnej Polski, premier ma wypłacić piłkarzom 30 mln zł za awans do fazy grupowej. Usłyszeliśmy tylko, że ta kwestia była ustalana bezpośrednio między piłkarzami a Morawieckim. Władze Polskiego Związku Piłki Nożnej o sprawie dowiedziały się po fakcie.
onet.pl