Europa według Olafa Scholza. Przełomowe przemówienie kanclerza Niemiec

niezalezny-dziennik-polityczny

Podczas swojego czterdziestopięciominutowego wykładu w Pradze, kanclerz Niemiec Olaf Scholz wygłosił przemówienie na temat przyszłości integracji europejskiej. To bardzo ważny głos w debacie o przyszłości w dobie wojny w Ukrainie. Tym ważniejszy, że Niemcy od dłuższego czasu trawi wielki moralny skrupuł, jakim był strategiczny błąd oparcia w dużym stopniu własnej energetyki (i finansowania rozwoju gospodarczego) na dostawach rosyjskich surowców kopalnych, głównie gazu. W Pradze Scholz, próbując odzyskać inicjatywę polityczną w Europie, skupił się na czterech kluczowych wyzwaniach kontynentu: rozszerzeniu Unii Europejskiej, rozwijaniu suwerenności europejskiej, na pokonaniu starych podziałów oraz na wartościach europejskich.

  • Olaf Scholz zabrał głos w debacie o przyszłości Unii w momencie, gdy wiarygodność Niemiec jest ograniczona
  • Niemiecki kanclerz zaproponował połączenie rozszerzenia Unii m.in. o Ukrainę ze zniesieniem weta w polityce zagranicznej i podatkach
  • Opowiedział się za rozwojem europejskiego przemysłu i usług tak, by być mniej uzależnionym. Chodzi m.in. o energię, półprzewodniki i surowce rzadkie
  • Proponuje, by spory o praworządność rozwiązywać częściej politycznie (a nie sądowo) także dlatego, że podziały między krajami UE służą wrogom – Putinowi i Łukaszence

Rozszerzenie i pogłębienie Unii

Kanclerz Niemiec wyraził opinię, że w Unii Europejskiej jest miejsce dla wszystkich państw bałkańskich, Ukrainy, Mołdawii i Gruzji. W sumie – 36 państw w Unii Europejskiej. W takiej Unii „różnice między państwami będą rosły”. Jak przed dwudziestoma laty kanclerz Niemiec zapowiedział, że rozszerzanie Unii musi być ściśle powiązane z jej pogłębianiem instytucjonalnym. „Wszędzie tam, gdzie dziś wymagana jest jednomyślność, ryzyko, że jeden kraj użyje swojego weta, aby uniemożliwić postępy wszystkim innym, wzrasta z każdym dodatkowym państwem członkowskim”, mówił Scholz w Pradze.

W Unii nawet 36 państw musi mieć miejsce stopniowe odchodzenie od głosowania większościowego, zwłaszcza w dwóch kluczowych obszarach polityki zagranicznej i podatków. Konsekwencja jednomyślności w rozszerzonej Unii to „zaproszenie dla tych, którzy chcą rozgrywać zjednoczoną, geopolityczną Europę”.

Kanclerz podkreślał ważną zasadę równości państw członkowskich Unii. Według niego stopniowe odchodzenie od jednomyślności może oznaczać, że w pierwszej kolejności większościowo można by podejmować decyzje w sprawie sankcji czy ochrony praw człowieka. Przypomniał o rzadko stosowanym rozwiązaniu „konstruktywnego wstrzymania się”, które oznacza, że gdy wymagana jest jednomyślność, państwo może się wstrzymać – wówczas decyzja go nie obowiązuje, ale pozostałe państwa – już tak.

Scholz uprzedził, że jego pomysły mają stanowić „pożywkę do myślenia” i zapowiedział, że Komisja Europejska licząca 36 członków to „rozwiązanie kafkowskie”. Zasugerował, że w takiej Komisji odpowiedzialność za poszczególne sprawy mogłaby być dwuosobowa. W kwestii Parlamentu Europejskiego kanclerz domaga się, by jego skład lepiej oddawał ludność poszczególnych państw unijnych. 82-milionowe Niemcy wybierają 96 posłów, podczas gdy półmilionowa Malta sześciu. „Każdy głos wyborczy powinien mieć taką samą wagę”, mówił w Pradze Scholz.

Bardziej suwerenna Europa

Europa dzisiaj jest uzależniona od świata, a najlepszym tego przykładem było niemieckie uzależnienie od importu rosyjskich surowców energetycznych. Kanclerz przypomniał, że problemy uzależnienia od zewnętrznych dostaw są szersze. Dotyczy to także m.in. ograniczenia dostaw półprzewodników, ale także dostępu do surowców rzadkich. Nawoływał do przyjęcia strategii „Made in Europe 2030”, w ramach której Europa ma „walczyć z powrotem na szczyt” z dostawcami i producentami w Dolinie Krzemowej w USA, ale także w Dolinie Rzeki Perłowej w Chinach czy w rejonie Tokio w Japonii.

Przypominał o „złożach” minerałów rzadkich w Europie, na przykład litu, kobaltu czy niklu, które są w naszych telefonach czy innych urządzeniach elektrycznych. W gospodarce obiegu zamkniętego ważne będzie odzyskiwanie wtórne surowców. To wszystko ma uczynić Unię Europejską bardziej suwerenną, ale nie samowystarczalną. Scholz popiera politykę współpracy handlowej z partnerami w świecie.

Przewag konkurencyjnych Europy niemiecki kanclerz szuka w staraniach o neutralność klimatyczną do 2050 r., to przede wszystkim unijny rynek wewnętrzny energii oraz nowa sieć wodorowa, infrastruktura ładowania samochodów elektrycznych oraz neutralny klimatycznie przemysł lotniczy.

Specjalną uwagę Olaf Scholz przykłada do rozwoju technologii cyfrowych. Intel kilka miesięcy temu zapowiedział wielkie inwestycje w rozwój produkcji półprzewodników w Europie – z fabrykami i centrami badawczo-rozwojowymi w Niemczech, Polsce, Irlandii, Francji i Hiszpanii.

Duża część gospodarki przyszłości będzie oparta na przetwarzaniu danych. W tym celu UE będzie musiała stworzyć ujednolicony rynek cyfrowy do obrotu (transferu) danymi przenoszonymi np. w samochodach („przestrzeń danych dotyczących mobilności”). W rozwoju tego rynku Europa może być liderem w świecie. Scholz mówi o Europejczykach jako o „globalnych pionierach” w tej dziedzinie.

Podobnie rzecz ma się z rozwojem gospodarki kosmicznej, nie tylko satelit i mega-konstelacji mających charakter obronny, ale przydatny także w przemyśle i ochronie środowiska oraz pan-europejskim internecie szerokopasmowym.

Suwerenność europejska także oznacza poszukiwanie synergii w obronności, co jest szalenie istotne przy wojnie w Ukrainie. „Musimy skoordynować wzrost wydatków na możliwości obronne” oraz rozpocząć wspólne zakupy, oraz produkcję. A w Unii Europejskiej Scholz opowiada się za utworzeniem osobnej Rady ds. Obronnych. Dziś kwestie obronności są podejmowane podczas posiedzenia Rady ds. Zagranicznych.

„NATO pozostaje gwarantem naszego bezpieczeństwa”, mówił kanclerz, ale chciałby wzmocnienia możliwości obronnych UE. Mówił o koalicji chętnych i wsparciu wojskowym Niemiec dla Litwy, Słowacji i Czech. „100 mld euro, które wydamy w najbliższych latach na modernizację Bundeswehry, pójdzie na wzmocnienie europejskiego i transatlantyckiego bezpieczeństwa”, dodał. Kanclerz oczekuje od Polaków, Holendrów, Czechów i innych swoich sąsiadów, a także np. krajów bałtyckich, by wspólnie rozwijać zdolności w obronie powietrznej.

Wyciszyć konflikty między Europejczykami

Kanclerz zwrócił uwagę, że każda różnica zdań, każdy konflikt w rodzinie unijnej jest cynicznie wykorzystywany przez naszych przeciwników, od Putina do Łukaszenki. „Musimy przezwyciężyć stare konflikty i szukać nowych rozwiązań, zwłaszcza w migracjach i polityce finansowej”.

W polityce migracyjnej, po latach sporów kanclerz widzi możliwość kompromisu. Należy zachęcać ludzi do legalnej migracji do Europy, ale ograniczać to, co nazwał „migracją nieuregulowaną”. Wezwał do rozwoju współpracy z krajami trzecimi, a także rozszerzeniem prawa azylantów tak, by mogli korzystać oni z prawa do pracy w całej UE. Przy okazji poparł przyjęcie do strefy Schengen Rumuni, Bułgarii oraz Chorwacji.

W polityce fiskalnej od lat trwa spór między tzw. krajami północy i południa. Dla Scholza przełomową decyzją była zgoda na fundusz odbudowy po pandemii. „Ideologia ustąpiła miejsca pragmatyzmowi”, mówił.

W tej erze pragmatyzmu Scholz oczekuje, że Unia wciąż będzie budowała mosty i rozwiązywała konkretne problemy, czyli, „solidarność de facto”, jak pisał o tych samych procesach w 1950 r. Robert Schuman w swojej deklaracji. „Projekt na rzecz pokoju stał się projektem na rzecz wolności i sprawiedliwości”, mówił w czeskiej stolicy Olaf Scholz.

Wartości europejskie i praworządność

Unia to wspólnota wartości, a praworządność jest „podstawową wartością, która powinna jednoczyć naszą Unię”, mówił kanclerz. Skrytykował pomysł „demokracji nieliberalnej” jako wewnętrznie sprzecznej. Absolutnie nie ma miejsca w Europie na rasizm i antysemityzm. „Duża większość populacji Polski i Węgier oczekuje, że instytucje unijne zrobią więcej w sprawie wolności i demokracji”, dodał. Uważa za dobry pomysł, by Komisja mogła reagować na naruszenia wartości europejskich przy wykonywaniu budżetu UE oraz funduszu odbudowy.

Jednocześnie kanclerz chciałby, aby sprawy związane z praworządnością rzadziej zahaczały o trybunały. Wolałby, aby częściej poszukiwać rozwiązań politycznych. „Potrzebujemy otwartego dialogu”.

„Kiedy, jeśli nie dziś? Kto, jeśli nie my”, cytował po czesku motto czechosłowackiej aksamitnej rewolucji roku 1989. „Europa to nasza przyszłość. Ta przyszłość jest w naszych rękach”, zakończył.

onet.pl

Więcej postów