Premier Finlandii zrobiła test na obecność narkotyków. Morawiecki komentuje jej zachowanie

Premier Finlandii Sanna Marin ogłosiła w piątek, że poddała się testom na obecność narkotyków. Przyznała, że robi to dla własnej ochrony prawnej i by rozwiać wszelkie podejrzenia związane z rzekomym zażywaniem narkotyków. Tymczasem sprawę skomentował Mateusz Morawiecki. Polski premier nie widzi nic złego w zachowaniu fińskiej koleżanki. — Pani premier ma powody do radości, bo Finlandia właśnie weszła do NATO — oświadczył.

Spekulacje o narkotykach pojawiły się po upublicznieniu wideo z pewnej prywatnej i – jak określa fińska prasa – „szalonej domówki” w gronie celebrytów i influencerów z Marin w roli głównej. Impreza miała podobno miejsce na początku sierpnia. Jej uczestnicy pili, tańczyli, śpiewali, czyli wydawałoby się nic szczególnego.

 Przeczytaj także:     Oburzenie w Finlandii. Wyciekło nagranie z premier. Co ona tam wyprawiała?!  

Jednak w tle klipu, do tańczącej zapamiętale grupki z 37-letnią premier na pierwszym planie do piosenki „Selva paiva” („Dzień na trzeźwo”) rapera Petri Nygarda, traktującej o uzależnieniu od alkoholu,  ktoś miał rzucać słowo „jauhojengi” odnoszące się do osób używających narkotyków takich jak amfetamina czy kokaina. 

Śpiew grupy na niewyraźnym nagraniu nie był jednak do końca zrozumiały. — Każdy mógł usłyszeć to, co chciał usłyszeć, szczególnie gdy klip oglądano np. na telefonie – komentowano.  Nie wiadomo było czy grupa śpiewa o narkotykach, czy też o podobnie brzmiącym słowie „jallujengi”  odnoszącym się z kolei do miłośników mocnych trunków.

Ci, którzy słyszeli, że chodzi o „proszek” dopatrywali się też go na stole uwiecznionym na klipie. Dziennik „Iltalehti”, aby rozwiać wątpliwości, zamówił spektrogram.  Z profesjonalnej analizy dźwięku – jak podano – na 100 proc. wynika, że chodzi o „proszek”, a nie o alkohol. 

 Marin oświadczyła w piątek po południu dziennikarzom, że na imprezie narkotyków nie zażywała  i nigdy też tego, nawet w młodzieńczych latach, nie robiła.

Drugie z kontrowersyjnych nagrań pochodzi z modnego helsińskiego klubu nocnego.  Premier uwieczniona jest w „intymnym tańcu”  ze znanym fińskim piosenkarzem. Sugerowano, że mężczyzna całuje Marin po szyi.

W mediach zastanawiano się,  czy szefowa rządu jest jeszcze mężatką i czy takie życie w czasie wolnym może prowadzić rodzic 4-letniego dziecka . Według Marin w nagraniu nie ma niczego niestosownego. — Nie pamiętam, aby ktoś całował mnie po szyi – wyjaśniła.

— Żadnego ranka nie byłam skacowana; żaden z moich obowiązków jako premiera nie został zaniedbany

– tłumaczyła też Sanna Marin, odpowiadając na zarzuty o całodobową zdolność do prowadzenia spraw kraju w sytuacji, gdy imprezy nie odbywały się w czasie urlopu premier.  Wyniki testów na obecność narkotyków u premier Marin mają być znane w ciągu tygodnia. 

Szef polskiego rządu podczas piątkowej konferencji prasowej w Smolajnach (Warmińsko-mazurskie) został zapytany,  czy podziela oburzenie części komentatorów zachowaniem premier Finlandii. 

Szef rządu przyznał, że widział to nagranie i uważa, że ” pani premier ma powody do radości, bo Finlandia właśnie weszła do NATO „. Powiedział też, nawiązując do marki znanej wódki:

— Jeżeli z tej okazji pani premier Finlandii troszeczkę zakosztowała więcej Finlandii i w związku z tym tańca, to nie ma w tym nic strasznego.

Premier Morawiecki wyraził też zadowolenie, że ” ona tutaj taką dawką radości nas wszystkich uraczyła „. Jak można się domyślać, chodziło mu raczej o wstąpienie Finlandii do NATO, a nie o imprezowe popisy Sanny Marin.

 Na początku lipca przedstawiciele państw Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego podpisali protokoły akcesyjne z Finlandią i Szwecją . W Polsce 20 lipca ustawy upoważniające prezydenta do ratyfikacji protokołów uchwalił Sejm, a 30 lipca prezydent Andrzej Duda ratyfikował dokumenty akcesyjne.

Źródło: PAP

 Przeczytaj także: 

Kontrowersyjne nagrania z imprezującą premier Finlandii wywołały sporo zamieszania.

Zapytany o sprawę Mateusz Morawiecki był daleki od otępiania Sanny Marin.

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie   znajdziecie tutaj.   Napisz list do redakcji:   List do redakcji   Podziel się tym artykułem: Facebook Twitter

FAKT.PL

Więcej postów