Od kilku tygodni polscy eksporterzy mają problemy z dostawą jabłek do Egiptu. Obecnie sytuacja jest wręcz dramatyczna — kilkaset kontenerów z polskimi jabłkami oczekuje w porcie na ich odbiór przez egipskich importerów. Tracimy kolejny, kluczowy dla nas rynek zbytu — alarmują przedsiębiorcy.
Dotychczas największymi odbiorcami polskich jabłek były rynki wschodnie: Rosja, Białoruś, Kazachstan. Niestety z uwagi na aktualną sytuację polityczno-gospodarczą te kierunki są dla nas praktycznie nieosiągalne — wyjaśnia Związek Sadowników RP.
Egipt zamknął się na polskie jabłka. Sytuacja jest dramatyczna, kilkaset kontenerów stoi w porcie
Od kilku tygodni polscy eksporterzy mają problemy z dostawą jabłek do Egiptu. Obecnie sytuacja jest wręcz dramatyczna — kilkaset kontenerów z polskimi jabłkami oczekuje w porcie na ich odbiór przez egipskich importerów. Tracimy kolejny, kluczowy dla nas rynek zbytu — alarmują przedsiębiorcy.
Dotychczas największymi odbiorcami polskich jabłek były rynki wschodnie: Rosja, Białoruś, Kazachstan. Niestety z uwagi na aktualną sytuację polityczno-gospodarczą te kierunki są dla nas praktycznie nieosiągalne — wyjaśnia Związek Sadowników RP.
Od kilku lat istotnym miejscem eksportu polskich jabłek stał się Egipt. W 2021 r. łączny eksport jabłek z Polski miał wartość ponad 1,6 mld zł i wyniósł 921,9 tys. ton. Do Egiptuwyeksportowaliśmy niemal 160 tys. ton jabłek, czterokrotnie więcej niż w 2020 r.Znakomitą koniunkturę handlową pomiędzy naszymi państwami zatrzymała wojna w Ukrainie — zwraca uwagę związek.
Egipt jest od lat jednym z największych na świecie importerem zbóż, głównie pszenicy, natomiast Ukraina to największy producent i eksporter zbóż oraz olejów spożywczych. Sytuacja ekonomiczna Egiptu, która jest niestabilna, doprowadziła do ograniczenia importu produktów, które nie są podstawową żywnością, np. jabłek.
Jak wyjaśnia Związek Sadowników RP, Bank Centralny Egiptu blokuje dewizy (waluty wymienne), aby zabezpieczyć możliwość zapłaty za import drożejących zbóż, które w tym kraju mają strategiczne i społeczne znaczenie.
„Od kilku tygodni docierają do naszej organizacji sygnały od polskich eksporterów, iż problemy z płatnościami za wysłany towar z każdym dniem się nawarstwiają. Obecnie sytuacja jest wręcz dramatyczna, bowiem kilkaset kontenerów z polskimi jabłkami oczekuje w porcie na odbiór ich przez egipskich importerów. Ci nie mają zdolności zapłaty, ponieważ Bank Centralny Egiptu blokuje im możliwość wymiany pieniędzy na obce waluty” — czytamy w oświadczeniu Związku Sadowników RP.
„Dochodzi do skrajnych sytuacji, w których jabłka znajdujące się w porcie są licytowane, jednak nie daje to gwarancji otrzymania pieniędzy przez polskich eksporterów. Cała sytuacja niestety bardzo negatywnie odbija się na branży sadowniczej, ponieważ tracimy kolejny, kluczowy dla nas rynek zbytu. Grozi to bankructwem polskich firm handlowych i problemami finansowymi sadowników” — czytamy dalej.
W związku z powyższym Związek Sadowników RP zwrócił się z prośbą do premiera Mateusza Morawieckiego o podjęcie rozmów z rządem Egiptu, mających na celu przywrócenie stabilności wymiany gospodarczej między naszymi państwami.
Narasta problem z eksportem polskich jabłek do Egiptu
Jak czytamy na portalu farmer.pl, od początku roku handlowcy coraz częściej mówili o trudnościach w eksporcie jabłek do Egiptu. Na początku nie do końca było wiadomo, o co chodzi. Problem zaczął nasilać się dobrych kilku tygodni temu. Najpierw przeszkodą był wszechobecny brak kontenerów, ale jak się okazuje, problem jest znacznie większy.
Egipski rząd wprowadził akredytywy bankowe, które skutecznie ucięły możliwości handlowców importujących jabłka do Egiptu. Co to takiego? To pisemne zobowiązanie banku wobec klienta do wypłacenia wskazanemu przez niego sprzedawcy odpowiedniej kwoty w określonym terminie.
Akredytywy z reguły otwiera się w banku, aby dostawca miał pewność otrzymania należnej zapłaty za dostarczony towar. Problem w tym, że takie zabezpieczenie oznacza automatycznie znaczne wydłużenie płatności.
„Około połowy lutego 2022 państwo egipskie wprowadziło obowiązek akredytywy bankowej w handlu. Mój klient 6 tygodni temu złożył wniosek o otwarcie takiej akredytywy. Oczywiście najpierw musiał wpłacić pieniądze na konto w Egipcie. Po około 4 tygodniach dokumenty z Egiptu trafiły wreszcie do polskiego banku. Klient ponownie złożył wszystkie wymagane dokumenty, w tym fakturę, aby móc uzyskać możliwość wysyłki towaru, a dokumenty ponownie zostały przesłane do Egiptu. Niestety, klient nadal oczekuje na akceptację ze strony egipskiej. Jak widać czas oczekiwania liczony jest w tygodniach. Na ten moment system działa tylko na papierze, a w praktyce nie wiadomo kiedy zacznie. Przez to eksport do Egiptu stoi. Kontenery są zablokowane i czekają załadowane jabłkami w portach.Nie ma szans na prowadzenie normalnego handlu” — mówi nam cytowany przez portal farmer.pl pan Witalij, handlowiec jednej z grup producenckich z Warki.
Sytuację potwierdziła Ambasada RP w Kairze. „Potwierdzam, że faktycznie są problemy z eksportem polskich jabłek do Egiptu. Władze kraju, konkretnie bank centralny, wprowadził wymóg korzystania z akredytywy, zamiast dotychczasowego inkaso, jako sposobu rozliczania transakcji. Skontaktowałem się dzisiaj z jednym z miejscowych przedsiębiorców, który od lat zajmuje się sprowadzaniem polskich jabłek. Potwierdził, że od końca lutego nie był w stanie sprowadzić żadnego ładunku owoców. Podobno egipskie banki nie wydają akredytyw — nie wiadomo dlaczego” — pisze przedstawiciel ambasady w oświadczeniu przesłanym portalowi farmer.pl.