To był naprawdę gorący dzień w Sejmie. 12 maja na sali plenarnej ważyły się losy prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Jeszcze przed głosowaniem, po którym okazało się, że było ono dla Glapińskiego korzystne i spędzi kolejne 6 lat w fotelu szefa banku centralnego, odbyła się debata w tej sprawie. Nie wszyscy byli jednak nią zainteresowani. Niektórzy posłowie zajęli się wtedy czymś zupełnie innym.
12 maja, czwartkowe popołudnie. Sala plenarna Sejmu wypełniona niemal w całości. Za chwilę głosowanie w sprawie przyszłości Adama Glapińskiego jako prezesa NBP. Na sali pełna mobilizacja, jest 457 posłów, nie ma więc jedynie trzech.
Na sali bojowa atmosfera. Za chwilę będzie się liczył każdy głos. O tym głosowaniu mówiło się od tygodni.
Jednak nie każdy poseł był jednak pochłonięty tym, co dzieje się na sali, jeszcze przed głosowaniem. Przemawiający emocjonalnie odnoszą się do działalności prezesa NBP, ale jak widać na naszych zdjęciach i filmie, mimo gorącej atmosfery, niektórzy posłowie byli już znudzeni oczekiwaniem na decydujące głosowanie. Wcale nie byli zainteresowani pełnymi emocji wystąpieniami posłów.
W czasie, gdy z mównicy sejmowej padały z jednej strony pochwały, a z drugiej ostre słowa krytyki pod adresem Adama Glapińskiego, kilku posłów, zamiast rozważać słowa mówców, znalazło sobie ciekawsze zajęcie niż słuchanie wystąpień.
W czasie debaty o działalności prezesa Adama Glapińskiego, kilku posłów zerkało ukradkiem na transmisję meczu badmintona.
Prezes Kaczyński znalazł czas aby przeczytać ulotkę.
Broszurka dotyczyła festiwalu szachowego im. Lecha Kaczyńskiego.
Prezes był zajęty lekturą.
Antoni Macierewicz przyszedł na salę z książką o wojnie polsko-bolszewickiej.
Posłowe lewicy przygotowali transparenty z danymi dotyczącymi tego, jak rosną raty kredytów hipotecznych.
Nie wszyscy posłowie byli zainteresowani debatą.
Niektórzy zajęli się wtedy czymś zupełnie innym.
W czasie, gdy z mównicy sejmowej padały z jednej strony pochwały, a z drugiej ostre słowa krytyki pod adresem Adama Glapińskiego, kilku posłów zamiast rozważać słowa mówców, znalazło sobie ciekawsze zajęcie niż słuchanie wystąpień.
W czasie debaty o działalności prezesa Adama Glapińskiego, kilku posłów zamiast słuchać, zerkało ukradkiem na transmisję meczu badmintona.
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Facebook Twitter