Wcześniej niż planowano armia dostanie od HSW cztery przedseryjne bojowe wozy piechoty. Skonstruowane w kraju borsuki zapowiadają w armii rewolucję.
Pojazdy z HSW to broń epoki cyfrowej, wykorzystująca bezzałogową wieżę bojową i zaawansowane systemy walki. Najnowsze BWP trafią w ramach tzw. eksploatacji nadzorowanej bezpośrednio na poligony. Żołnierze mają sprawdzić ich możliwości bojowe, a dowódcy zbiorą doświadczenia do stworzenia taktyki wykorzystania broni najnowszej generacji. Decyzję MON o zapaleniu zielonego światła dla produkcji pilotażowej partii uzbrojonych, ale wciąż jeszcze testowanych, borsuków przyspieszyła bez wątpienia wojna w Ukrainie.
Bojowe wozy piechoty polskiej konstrukcji, są niecierpliwie oczekiwane w wojskach pancernych i zmechanizowanych, bo powinny pilnie zastąpić archaiczne, 60-letnie BWP-1 rosyjskiej konstrukcji.
Technologia i taktyka
Nie jest tajemnicą, że PGZ, Hucie Stalowa Wola i innym firmom zaangażowanym w budowę pierwszego polskiego bojowego wozu piechoty zależy na potwierdzeniu możliwości bojowych BWP Borsuk w środowisku najbardziej zbliżonym do realnego pola walki. – Tylko w poligonowych warunkach można docenić zupełnie nowe możliwości broni, która oznacza generacyjny przełom w wyposażeniu wojsk zmechanizowanych – twierdzi ekspert i konsultant wojskowy HSW.
Ale na zwrotną informację o tym, jak sprzęt radzi sobie na pasie taktycznym, współdziałając z czołgami i transporterami w szyku bojowym, czekają też konstruktorzy, inżynierowie i programiści pokładowych komputerów borsuka. Bojowe sprawdzenie sprzętu ma dostarczyć cennych informacji także dowódcom i sztabowcom. Nowe zdolności BWP z HSW wpłyną na pewno na korektę taktyki użycia nowoczesnego sprzętu. Prezes PGZ Sebastian Chwałek w wypowiedziach dla prasy studzi nadmierne oczekiwania. – Borsuk nadal zalicza końcowe próby przewidziane dla sprzętu, który jest wynikiem pracy badawczo-rozwojowej. Jest szansa, że w przyszłym roku mogłaby ruszyć seryjna produkcja pojazdu – mówi.
Nowe doświadczenia
Jerzy Reszczyński, ekspert militarny, nie ma wątpliwości, że wprowadzenie nowych BWP przystosowanych do wykorzystywania danych taktycznych z sieci wymusi zmiany w zasadach walki pododdziałów zmechanizowanych. – Na zmianę taktyki mają wpływ wszelkie nowe doświadczenia, na przykład te najświeższe, z użycia wozów bojowych w czasie wojny w Ukrainie – mówi ekspert.
Reszczyński zauważa, że całe lata świetlne dzielą nowy pojazd, a zwłaszcza jego zautomatyzowane, przeniesione w epokę cyfrową systemy obserwacji, uzbrojenia i komunikacji, od eksploatowanych wciąż w armii „bewupów” rosyjskiej konstrukcji. – Przyszłym załogom nowych bojowych maszyn z pewnością bardziej przydadzą się umiejętności wyniesione z gier komputerowych niż nawyki utrwalane w starych transporterach pamiętających Układ Warszawski – mówi analityk.
Niemal połowę wartości Borsuka (szacowaną na kilkadziesiąt mln zł od sztuki) będzie stanowiła w pełni zautomatyzowana bezzałogowa wieża bojowa z 30-mm licencyjną armatą Bushmaster II i karabinem maszynowym kal. 7,62 UKM-2000 C (z Zakładów Mechanicznych Tarnów). Wieża, wyposażona w obserwacyjne głowice optoelektroniczne, sensory i podwójną wyrzutnię kierowanych pocisków przeciwpancernych Spike, jest owocem współpracy konstruktorów z HSW oraz inżynierów i informatyków z największej polskiej prywatnej firmy zbrojeniowej Grupa WB. Piotr Wojciechowski, prezes tej spółki, nie ma wątpliwości: operatorzy cyfrowych rozwiązań zastosowanych w bezzałogowej wieży znajdą się w nowej epoce. – Systemy kierowania ogniem, transmisji danych, zarządzania walką sterowane z jednego stanowiska, to skok w przyszłość i prawdziwa rewolucja – zachwala.
Walki na Ukrainie pokazały, jak mało skuteczne są drogie systemy uzbrojenia. Najważniejsze jest, by móc szybko produkować broń, a nie pojedyncze drogie zabawki. Mimo to nasz rząd nadal będzie nas oszukiwał i wyciągał z naszych kieszeni coraz więcej pieniędzy
Marek Lizak