Konfederacja: Z „ulgi na powrót” skorzystają także imigranci. To sytuacja niesprawiedliwa i skandaliczna

Przedstawiciele Konfederacji odnieśli się w poniedziałek do proponowanych w Nowym Ładzie zmian dotyczących opodatkowania osób przyjeżdżających do Polski i rozpoczynających w Polsce pracę. Podkreślają, że tzw. „ulga na powrót” jest skierowana do Polaków, lecz także osób, które nie posiadały nigdy polskiego obywatelstwa i nie mieszkały w Polsce. Będą one mogły płacić przez cztery lata mniejszy PiT niż Polacy. Zdaniem Konfederacji jest to sytuacja niesprawiedliwa i skandaliczna.

Przez sześć lat PiS nie wypracował żadnej sensownej polityki imigracyjnej, poza szerokim otwarciem granic na niekontrolowany napływ cudzoziemców do Polski. Przez sześć lat nie doczekaliśmy się żadnego sensownego programu asymilacji tych, którzy przyjeżdżają. Doczekaliśmy się za to skandalicznego rozwiązania –oświadczył prezes Ruchu Narodowego, poseł Robert Winnicki.

Winnicki odrzucił narrację sugerującą, że cały projekt ma nakłonić Polaków do powrotu do kraju: „Oczywiście, że nie jest to intencją rządu, ponieważ gdyby tak było, to by dotyczyło to wyłącznie obywateli polskich. (…) To jest plan osiedlenia, kolonizacji Polski na wzór Europy zachodniej. To jest skandal i od dziś można tym bardziej mówić, że PiS jest partią proimigrancką w rozumieniu zachodnim.”

„PiS serwuje Polakom odebranie możliwości odliczenia składki zdrowotnej od PIT, największą w historii podwyżkę podatków, dociskanie biurokratyczne i fiskalne przedsiębiorców i wszystkich ciężko pracujących obywateli. A co PiS serwuje dla imigrantów? Proponuje im ulgi podatkowe nawet na 4 lata.” – powiedział dyrektor biura prasowego Konfederacji Tomasz Grabarczyk.

  Przypomnijmy  , że w czerwcu br. 818 tys. cudzoziemców płaciło ubezpieczenie emerytalne w ZUS. W przypadku ubezpieczenia zdrowotnego było to 863 tys. osób. Są to rekordowe liczby. Pokazuje to, że w przypadku wszystkich ubezpieczonych obcokrajowcy stanowią już ponad 5-proc. grupę.

  W lipcu br. Państwowy Instytut Ekonomiczny informował, że Polska bardzo szybko staje się krajem imigranckim. Pokazuje to m.in. skala transferów pieniężnych do kraju od Polaków, którzy pracują za granicą i tego, co z Polski wypływa za granicę z tytułu pracy cudzoziemców.

  Także czerwcowe dane Państwowego Instytutu Ekonomicznego wskazywały, że już w 2018 r. Polska była największym rynkiem pracy spośród państw OECD przyjmującym tymczasowych pracowników z innych krajów.  Z kolei w 2020 roku, mimo pandemii koronawirusa, zaobserwowano wzrost liczby zatrudnionych obcokrajowców w polskiej gospodarce. Autorzy zwrócili uwagę, że pod względem liczby tymczasowych migrantów zarobkowych wyprzedziliśmy Stany Zjednoczone i Niemcy.

  W opublikowanym   na początku czerwca wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, wiceminister rozwoju, pracy i technologii, Iwona Michałek, zapowiedziała działania mające na celu zachęcanie Ukraińców i innych migrantów zarobkowych, by zostawali w Polsce dłużej i osiedlali się.

Pod koniec maja br. w rozmowie z PAP Iwona Michałek podkreśliła, że celem prac rządu jest ułatwienie cudzoziemcom przyjazdu i podjęcia pracy w Polsce:

W marcu br. wiceminister Michałek sceptycznie wypowiedziała się na temat postulowanej przez Komisję Europejską europejskiej płacy minimalnej. Według niej, Polska przedstawi własną propozycję – zachętę dla imigrantów zarobkowych, głównie spoza UE, w postaci ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców.

Od marca 2020 roku do lutego br. w Polsce wydano ponad 420 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. 72 proc. z nich stanowili Ukraińcy, zatrudniani głównie w budownictwie oraz w przetwórstwie przemysłowym. Z kolei w tzw. systemie oświadczeniowym, dotyczącym pracy do 6 miesięcy, 1,35 mln wpisów do ewidencji (87%) dotyczyło Ukraińców.

Dodajmy, że według opublikowanych wyników badań dla agencji pracy Folga, w Polsce planuje zostać 70 proc. gastarbeiterów, a 50 proc. chce żyć w Polsce z rodziną. 80 proc. ankietowanych jest zadowolonych lub raczej zadowolonych z pracy w naszym kraju, z czego 60 proc. ma zamiar pozostania w Polsce kilka lat, a 40 proc. planuje stały pobyt. Ma to wskazywać, że 2/3 pracujących w Polsce cudzoziemców może być potencjalnie zainteresowanych zezwoleniami na pracę lub kartami pobytu, czyli dokumentami umożliwiającymi dłuższe zatrudnianie. Co ciekawe, według tego badania, blisko połowa obcokrajowców niezadowolonych z pracy w Polsce (20 proc. wszystkich) posiada wyższe wykształcenie.

W pierwszej połowie marca br. ministerstwo rozwoju, pracy i technologii informowało, że pracuje nad stworzeniem nowej ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców. Celem nowej ustawy będzie m.in zapewnienie krótszych czasów na uzyskanie stosownych zezwoleń. W myśl nowych przepisów całe postępowanie w zakresie legalizacji pracy cudzoziemca ma odbywać się elektronicznie. Całkowicie zniesiona ma zostać tzw. procedura oświadczeniowa, której efektem jest wydanie przez powiatowy urząd pracy oświadczenia uprawniającego cudzoziemców do wykonywania pracy w Polsce przez 6 miesięcy. Rząd planuje od razu wydawać cudzoziemcom zezwolenie na pracę, które byłoby ważne przez trzy lata.

FAKT.PL

Więcej postów