Nowelizacja ustawy ma ograniczyć prawo do posiadania udziałów w polskich mediach przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Przyjęcie nowelizacji zmusiłoby większościowego udziałowca TVN, amerykański koncern medialny Discovery, do sprzedaży większościowego pakietu akcji w TVN.
– Jeśli literalnie wziąć to, co postulują wnioskodawcy, czyli niedopuszczenie na polski rynek kapitału pochodzącego z kraju niedemokratycznego, można było spokojnie na ten temat przeprowadzić dyskusję, debatę, zaprosić ekspertów i w sposób spokojny procedować taką ustawę, w jakimś konsensusie a przynajmniej w dialogu jeśli chodzi o zainteresowane środowiska. Wybrano drogę konfrontacyjną, z zaskoczenia i jak na razie ja nie widzę zysków politycznych z tego działania – wręcz przeciwnie wizerunek Polski na arenie międzynarodowej jest niezbyt klarowny pod względem przestrzegania wolności prasy, a również na rynku wewnętrznym, w Polsce, dziś mają być protesty. To wszystko wywołuje niepotrzebne, dodatkowe napięcie. Nie wiem po co w takim trybie ta ustawa jest procedowana – mówił senator.
– Ja nie mówię, że nie należało tego zrobić, natomiast sposób w jaki to zostało wykonane jest sposobem bardzo konfrontacyjnym. Tak zostało odebrane – dodał.
A czy projekt zaskoczył parlamentarzystów PiS?
– Ja się o tym projekcie dowiedziałem z mediów. Sądzę, że zdecydowana większość, jeśli nie wszyscy senatorowie, dowiedzieli się o tym z mediów – przyznał Jackowski.
– To argument widowiskowy, tym niemniej nie zdarza się, aby w mediach, jeśli chodzi przede wszystkim o profil informacyjny, instalował się kapitał pochodzący z przestępczości. W krajach demokratycznych nie ma przykładów potwierdzających tę tezę – zauważył.
Zdaniem Jackowskiego słowa Kaczyńskiego świadczą jednak o tym, że dla poprawki Gowina nie ma poparcia w obozie Zjednoczonej Prawicy.
– Nie sądzę, aby ustawa („lex TVN”) w tej formie, w której jest obecnie, trafiła do Senatu – podsumował Jackowski.