Szeroka koalicja państw z USA na czele wytknęła w poniedziałek Chinom globalną kampanię cyberszpiegowską – podaje agencja Reutera.
Do Stanów Zjednoczonych dołączyły NATO, Unia Europejska, Wielka Brytania, Australia, Japonia, Nowa Zelandia i Kanada, potępiając szpiegostwo, które według sekretarza stanu USA Antony Blinkena stanowiło „poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa gospodarczego i narodowego”.
Jednocześnie Departament Sprawiedliwości USA oskarżył czterech obywateli Chin – trzech urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i jednego kontraktowego hakera – o atakowanie dziesiątek firm, uniwersytetów i agencji rządowych w Stanach Zjednoczonych i za granicą.
Według aktu oskarżenia oskarżeni i urzędnicy z Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego w Hainan, regionalnego urzędu bezpieczeństwa państwa, próbowali ukryć rolę chińskiego rządu w kradzieży informacji, wykorzystując firmę-przykrywkę.
Według Departamentu Sprawiedliwości wykradano tajemnice handlowe w takich branżach, jak lotnictwo, obrona, edukacja, rząd, opieka zdrowotna, przemysł biofarmaceutyczny i morski. Ofiary ataków znajdowały się w Austrii, Kambodży, Kanadzie, Niemczech, Indonezji, Malezji, Norwegii, Arabii Saudyjskiej, RPA, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
Ambasada Chin w Waszyngtonie nie odpowiedziała jeszcze na prośbę agencji Reutera o komentarz.
Agencja Reutera wskazuje, powołując się na uwagi ekspertów, że za lawiną oświadczeń krajów zachodnich nie poszły zapowiedzi wyciągnięcia szerszych konsekwencji wobec Chin, poza aktem oskarżenia wobec wspomnianych obywateli tego kraju. Widać również, że NATO i UE były w swoich zarzutach wobec Chin bardziej ostrożne niż USA i jego bliscy sojusznicy, tacy jak Wielka Brytania i Kanada, którzy uznali, że za włamania bezpośrednio odpowiada chińskie państwo.
NATO oświadczyło jedynie, że jego członkowie „uznają” zarzuty wysunięte przeciwko Pekinowi przez USA, Kanadę i Wielką Brytanię. Unia Europejska wezwała chińskich urzędników do powstrzymania „złośliwych działań cybernetycznych podejmowanych z jej terytorium”, co pozostawia otwartą możliwość, że chiński rząd nie był winien kierowania szpiegostwem.
Stany Zjednoczone formalnie przypisały hakerom powiązanym z chińskim Ministerstwem Bezpieczeństwa Państwowego włamania takie jak to, które dotknęło serwery z Microsoft Exchange na początku tego roku.
Amerykańscy urzędnicy stwierdzili, że zakres i skala włamań przypisywanych Chinom zaskoczyła ich, wraz z wykorzystaniem przez Chiny „hakerów kontraktowych”.
„Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego ChRL wspiera ekosystem przestępczych hakerów kontraktowych, którzy prowadzą zarówno działania sponsorowane przez państwo, jak i cyberprzestępczość dla własnych korzyści finansowych” – oświadczył Anthony Blinken.
CZYTAJ TAKŻE: Siły zbrojne Chin: Przepędziliśmy okręt USA z wód w pobliżu Wysp Paracelskich