Tak wybuchła awantura o polskie wizy za 170 mln zł. „Kuriozalny protest” pod ambasadą i trzy odwołania

Tak wybuchła awantura o polskie wizy za 170 mln zł. "Kuriozalny protest" pod ambasadą i trzy odwołania

Krajowa Izba Odwoławcza rozstrzygnie sprawę głośnego przetargu Ambasady RP w Kijowie na obsługę wniosków o wizy, które składają Ukraińcy. Jak opisywaliśmy na Gazeta.pl, wart jest on nawet 170 mln złotych. W mediach ukraińskich sprawę tę nazywa się już „aferą wizową”.

Katarzyna Prowadzisz, członek i rzecznik prasowy Krajowej Izby Odwoławczej informuje nas, że rozprawę wyznaczono na 19 lipca, czyli najbliższy poniedziałek.

Jak pisaliśmy na Gazeta.pl, pod koniec 2020 r. Ambasada RP na Ukrainie rozpisała przetarg na obsługę ruchu wizowego o wartości nawet 170 mln zł. Aktualnie te usługi dla ambasady wykonuje gigant na tym rynku – firma VFS Global, która wyrosła na rynku w Indiach. Zaraz potem w liście polecającym dla aktualnego wykonawcy ambasada stwierdziła, że „oczekuje kontynuacji udanych relacji biznesowych”, choć przetarg trwał. Gdy opisaliśmy tę sprawę, MSZ zwróciło się do placówki o wyjaśnienia, a posłowie pytali, czy przetarg jest objęty „tarczą antykorupcyjną”. Ambasada tłumaczyła, że „oczekiwanie kontynuacji” współpracy to kurtuazyjne sformułowanie i odnosi się jedynie do trwającego jeszcze kontraktu i nie ma związku z trwającym przetargiem na kolejny.

W czerwcu ambasada oceniła wszystkie oferty i wskazała najkorzystniejszą: konsorcjum francuskiej spółki TLS i polskiej Personnal Service. W przetargu ambasadzie udało się zbić cenę, jaką obywatele Ukrainy ponoszą za obsługę wniosku wizowego. Obecnie to 14 euro, tymczasem w nowym przetargu VFS Global zaoferowało 13,5 euro, a TLS i Personnel Service 12,25 euro.

Ale to zamówienie publiczne wciąż nie jest ostatecznie rozstrzygnięte. Dlaczego? Bo od decyzji ambasady wpłynęły do Krajowej Izby Odwoławczej trzy odwołania – złożyli je niżej punktowani oferenci: VFS Global, Capago i Global Visa. Wszystkie odwołania Krajowa Izba Odwoławcza postanowiła rozpoznać łącznie na rozprawie 19 lipca. Rozstrzygnie je skład orzekający, który jest niejawny aż do dnia rozpoznania odwołań.

Z każdym tygodniem sprawa staje się coraz bardziej paląca, bo wyłonione w przetargu konsorcjum ma pracować dla ambasady od 21 listopada br. Rozstrzygnięcie może zapaść dość szybko, ale wcale nie musi. Rzecznik prasowy Izby: – Krajowa Izba Odwoławcza (…) ogłasza orzeczenie po zamknięciu rozprawy, na posiedzeniu jawnym podając ustnie motywy rozstrzygnięcia. Jednakże (…) Izba może odroczyć, w sprawie zawiłej, ogłoszenie orzeczenia na czas nie dłuższy niż 5 dni.

Dodaje jednak: – Mając na uwadze regulacje prawne, jak również dynamikę postępowania odwoławczego uzależnioną od podejmowanych przez strony i uczestników postępowań odwoławczych czynności nie sposób określić terminu wydania orzeczenia w rozpoznawanych sprawach odwoławczych.

Można jednak przyjąć, że Krajowa Izba Odwoławcza rozstrzygnie sprawę w czasie od kilku dni do paru tygodni.

Tymczasem sprawa stała się głośna na Ukrainie. Media u naszych wschodnich sąsiadów – jak można przeczytać na stronach TV Biełsat – piszą już o „wiza-gate”, czyli aferze wizowej. W serwisie censor.net zamieszczono długi tekst, który – powołując się na twierdzenia Tomasza Piątka – sugeruje, że wyłonione przez Ambasadę RP konsorcjum jest powiązane z Rosją i służbami specjalnymi tego państwa. W ślad za publikacjami w ukraińskich mediach zaczęto do polskich mediów przesyłać informacje sugerujące, że cała sprawa to „afera wizowa”. Do nas również taki „kompromat” wysłano.

Ponadto – jak na stronach TV Biełsat informował Michał Kacewicz – pod koniec czerwca przed Ambasadą RP w Kijowie odbył się „kuriozalny protest”. Niewielka grupka osób pikietowała tam przeciw konsorcjum firm, których ofertę na obsługę ruchu wizowego polska placówka dyplomatyczna wskazała jako najkorzystniejszą.

gazeta.pl

Więcej postów